Las pachnący pożądaniem recenzja

Niektóre ludzkie zachowania mogą doprowadzić do tragedii. Coś co dla jednego jest śmieszne, drugiego może napiętnować do końca życia. Obiektem takiego zachowania stała się Karolina Potocka, której nawet rodzice nie otoczyli wsparciem. Wszystko, byle oczyścić swoje imię, nawet jeśli córka ma być postawiona w najgorszym świetle. Chwilowo dziewczyna zostaje wysłana do wujostwa, gdzie pośród lasu postanawia zakończyć swoje życie. Tam właśnie spotyka Daniela Wilczyńskiego, sporo starszego od siebie mężczyznę, z którym bardzo szybko nawiązuje dobry kontakt. Staje się dla niej wsparciem, doradcą, ale nie jest w stanie ignorować rodzącego się między nimi pożądania. W dodatku intencje Daniela nie są do końca szczere. Wszystko staje się jeszcze trudniejsze, gdy ten poznaje prawdę o wydarzeniu, którego ofiarą była osiemnastolatka.

Jak do tej pory, przeczytałam wszystkie książki autorki. Uwielbiam je za humor, swobodny język i masę emocji, jak i tych dobrych, tak i złych. Wszystkie te rzeczy znajdziemy również w recenzowanym właśnie tytule. Tym razem jednak, nie wszystko mi się podobało. Owszem, książka zawiera elementy, którymi od początku charakteryzuje się pióro autorki, jednak tu miałam problem z fabułą i zachowaniem bohaterów.
Karolina jest młodą dziewczyną, jednak niekiedy jej zachowanie było tak dziecinne, że aż trudno mi było uwierzyć, że weszła ona już w dorosłość. Bez wątpienia jest naiwna, co z resztą można wywnioskować już z samego opisu książki, ale czasem przesadzała.
Drugą i właściwie ostatnią rzeczą jaka wprawiła mnie w osłupienie, to zachowanie ciotki Karoliny na tragiczne informacje jakie jej przekazano. Brzmi niejasno, ale sami się przekonacie o co chodzi, gdy weźmiecie lekturę do ręki. Jestem przekonana, że nie tylko ja miałam problem z tym fragmentem.
Wracając do pozytywów, książka jest napisana w takim typowo wiejskim klimacie. Czułam się jak na planie serialu "Ranczo", gdzie standardem jest kilku pijaczków pod sklepem i ekspedientka, która zna wszystkie nowinki ze wsi. To było świetne, a podczas monologów sklepowej momentami łapałam się za głowę. Jednak tak wczułam się w to miejsce, że sama nie widziałabym problemu przenieść się do takiej "dziczy".
Jeśli znacie pióro autorki to napewno podjęliście już decyzję, czy jest to książka dla Was. Jeśli to Wasz pierwszy raz... Myślę, że warto sięgnąć po lekturę, bo pomimo kilku absurdów, naprawdę można się przy niej dobrze bawić.