Oficjalnie ogłaszam kolejne tegoroczne odkrycie i uważam rok 2022 pod patronatem Izy Maciejewskiej za otwarty. Z reguły unikam książek z gołą klatą na okładce, z idealnym facetem prężącym muskuły, ale odcięli mnie od świata i zamknęli na cztery spusty, więc z nudów zaczęłam przeglądać moje ulubione Legimi. Nazwisko autorki już wcześniej rzuciło mi się na źrenice i jak zobaczyłam, że książki pani Izy są dostępne to wiedziona ciekawością, sięgnęłam po las pachnący pożądaniem, Rzuciłam okiem i przepadłam na 610 długich minut, bo idąc za ciosem przeczytałam i drugą część, o której napiszę Wam w najbliższych dniach. Pani Iza uratowała mnie od nudy na kwarantannie i sprawiła, że:
1. nie umarłam z nudów i dziękowałam za Covid
2. rok 2022 zyskał patrona
3. moja lista do przeczytania wzbogaciła się o nowe pozycje
4. autorka trafiła na moją listę ulubionych.
Jestem w szoku i przyznam szczerze, że spodziewałam się kiczowatej opowiastki, w której to ona i on od pierwszej strony trafiają w szpony namiętności i mimo niesprzyjających okoliczności żyli długo i szczęśliwie. Zaskoczyła mnie autorka, że stworzyła książkę, od której nie tylko nie mogłam się oderwać, ale i chwilami miałam wrażenie, że cierpię na rozdwojenie jaźni, bo śmiech mieszał się ze łzami, radość przeplatała ze smutkiem, ale to wszystko było wyważone i nie było niesmacznie, nie było przegięcia w żadną ze stron.
No ujęła mnie ta książka od pierwszej strony, zaskoczyła mądrością i pokazała, że można połączyć erotyk z książką, która zostaje w głowie i o której się pamięta.
" Poznaj zapach leśnej namiętności.
Karolina Potocka ma osiemnaście lat i poczucie, że została napiętnowana do końca życia. Pustka, osamotnienie i kompletny brak wiary w lepsze jutro wyciągają do niej dłoń i prowadzą prosto do lasu. Wciskają do ręki sznur, stawiają pod drzewem i szepczą do ucha, że tylko w taki sposób może uwolnić się od dręczących ją koszmarów. Przekonują, że nie ma nikogo, komu by na niej zależało. Komu mogłaby zaufać. Utwierdzają we wstydzie. Kuszą. Mamią. Zwodzą. Zacierają ręce.
Daniel Wilczyński, trzydziestoletni leśniczy, stracił zonę w wypadku samochodowym. Poczucie winy sprawia, że zamyka swoje serce na miłość. Gdy poznaje młodziutką Karolinę, odzywa się w nim instynkt łowce, a jego intencje wobec niej nie są szczere. Duża różnica wieku pomiędzy głównymi bohaterami, traumatyczne doświadczenia i dziewczęca naiwność to zaledwie skrawek tej historii, która złapie za serce i zdziwi czytelników."
Tyle opis od Wydawnictwa Magnolia. Nie będę Wam opowiadać treści, bo tę historię musicie po prostu poznać. Jestem święcie przekonana, że pokochacie autorkę i jej poczucie humoru, za ładunek emocjonalny i za genialnie wykreowanych bohaterów. Tu nie tylko Karolina i Daniel są ważni, bo postacie drugoplanowe też nie dadzą o sobie zapomnieć, a już Bożenka to hit i przebój roku w jednym. Nie przypadłyśmy sobie do gustu z główną bohaterką, ale to pewnie z racji mojego wieku jej zachowanie chwilami mnie irytowało i przytłaczało, ale przecież młodość ma swoje prawa.
Autorka pokazuje i przypomina, że na miano rodzica trzeba nie tylko sobie zasłużyć, ale i stać murem za swoim dzieckiem. Nie każdy zasługuje na to miano i nie każdy potrafi nim być. Pokazuje nam też, że zawsze, ale to zawsze należy walczyć o swoje marzenia, a ludzie których spotykamy na swojej drodze nie są przypadkiem
Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Izy Maciejewskiej to poznajcie ją koniecznie. Jasne, ze Nobla z tego nie będzie, ale nie wszystkie książki muszą trafiać do Sztokholmu. Ważne, ze trafiają do serca nas, czytelników.