Moja martwa dziewczyna recenzja

Zombie w popkulturze to temat szeroki jak rzeka. Występują o nich wzmianki od lat, w filmach wątek ten jest wykorzystywany w 100%, tymczasem w książkach mam wrażenie, że ludzie boją się go poruszać.

A wy znacie jakieś książki, gdzie występują zombie i nie jest to post apo ani horror?

Fabuła książki jest trochę dziwna, a mianowicie mamy tu Piotra i Jutkę zwyczajną parę z niezwyczajny mi problemami. Śmierć bohaterki jest jednym z tych problemów. Drugim problemem jest to, że na randce na cmentarzu gdzie wiemy, że Jutka jest zombie, napotykają zwłoki takie, które już nie wstaną.

Jeżeli myślicie, że to będzie tu tylko wątek romantyczny między człowiekiem a zombie, to nie. Jest to fantastyka pełną Gęba, mamy tu masę innych postaci, które są ze świata dla naturalnego. Mamy też właśnie zagadkę kryminalną.

Ja na początku nie mogłam się wkręcić przez te działania autora, ale później było coraz ciekawiej. Działo się coraz więcej, poznawaliśmy też więcej szczegółów i ta fabuła zaczęła bardziej pędzić, choć nie obyło się bez potknięć. Książka jest lekko pozycją, którą czyta się błyskawicznie, jednak jeśli od początku styl pisania się wam nie spodoba. To dalej też jest taki sam.

Choć ma też parę minusów. Pierwszy to właśnie relacje romantyczne w tej książce, bo o ile główna para bohaterów ok tak trzecia "osoba" w ich związku mi się już nie podobała, bo ja w ogóle nie jestem fanem robienia trójkątów miłosnych. Dla mnie też minusem jest to, że to śledztwo jest takie powolne i oni za bardzo skupiają się na tym co mogło się stać niż rzeczywiście dowiedzieć się co się stało. No i też tak naprawdę nie mamy, co oczekiwać od bohaterów jedno z nich wręcz nie ma mózgu i te zachowania są po prostu Irracjonalne. Jednak wychodzę z założenia, że oni tacy mieli być i że jest to celowy zabieg. Ale fakt jest taki, że nie są z idealizowani. Gdzie mają mieć wady, tam mają wady.

Jest to jedna z tych książek, gdzie jak ktoś pomyśli o zombie, to ja powiem, że ta książka je ma, ale raczej nie będę pamiętać fabuły po czasie. Dla mnie 3⭐️.

Reklama - Marcin Bartosz Łukasiewicz