Książka jest długim monologiem Vandama (tak się sam nazywa), faceta w średnim wieku, mieszkającego na przedmieściach Pragi. Mówi gość o swoim życiu, ale też udziela tak zwanych życiowych rad nastoletniemu synowi.
Wyłania się z książki dosyć przerażający światopogląd skrajnego prawicowca. Przede wszystkim kult siły fizycznej, trzeba np. robić codziennie setki pompek. Po co? Żeby się dobrze bić, bo pięść to główny argument w czasie jakiegokolwiek konfliktu, różnicy zdań: „Pierwszą babę zapomnisz, może nawet jej imię, ale nie zapomina się pierwszej porządnej bójki.” Bójka jest opisywana wręcz poetycznie: „Lewy sierpowy. Prawy sierpowy. Spoko. Lewa ręka to serce i miłość. Prawa ręka to siła i prawda.” Oczywiście mamy okazywaną twardość i siłę: „nie możesz się nigdy wzruszać. Jak ktoś się wzrusza, to też już po nim.” I jeszcze nieufność do świata „Nigdy nikomu nie wierz. Wierz tylko sobie. Przede wszystkim nie możesz nigdy pozwolić srać sobie na głowę.” Stosunek do kobiet adekwatny: „Baby mogą sobie dzisiaj gadać, co chcą, mogą udawać strasznie samodzielne i mocne i ostre, ale ja wiem, że koniec końców każda chce, żeby ją porządnie złapać i ścisnąć. Chce, żebyś z nią stoczył bitwę. I wygrał.” Nie dziwi więc, że gdy nasz bohater idzie z kobietą do łóżka, a potem sobie gadają i jak się trochę pokłócą to on jej przywala, a ona oddaje, podyskutowali sobie...
Trzeba powiedzieć, że nasz bohater to niegłupi facet, czyta książki, mówi do syna „dużo czytaj. (…) Czytaj o wojnach i bitwach i wielkich słynnych bojownikach.” Ma swoje poglądy na politykę i gospodarkę, co czyni go jeszcze groźniejszym. Przede wszystkim to kontestator obecnego systemu: „Wkręcają ci, że możesz istnieć tylko, jak jesteś zadłużony. Zadłużysz się i masz przyszłość, bo musisz spłacać. Nagle masz swoje miejsce na świecie.” Nie lubi też spokoju w polityce: „Pokój to tylko przerwa między wojnami.” I jeszcze: „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny, mówią. I to jest prawda.”
W sumie to dosyć spójny system wartości, sporo podobnych ludzi u nas też, wśród skrajnej prawicy, wśród kiboli. Coraz ich więcej w Europie i na świecie, co zresztą przekłada się na wyniki wyborów w różnych krajach. Może i do nich przyszłość należy, ale o poglądach tego gościa czyta się z ciarkami na plecach.
Zakończenie książki jest dosyć niespodziewane i przewrotne.
Trzeba jeszcze podkreślić świetny przekład Katarzyny Dudzic-Grabińskiej.
Krótka, ale mocna, wstrząsająca książka.