Wojciech Wójcik to jeden z tych autorów, na których książki czekam zawsze z utęsknieniem. Nie ma znaczenia jaką tematykę podejmie w kolejnej powieści - zawsze jest w stanie zaskoczyć mnie i dostarczyć mi autentycznej czytelniczej frajdy. Niedawno premierę miał „Piąty akt”. Czy także tym razem pisarz stanął na wysokości zadania?
Dyplomowa sztuka studentów Akademii Teatralnej oparta na wojennych losach uznanej aktorki Niny Seneki, przebiega w dramatyczny sposób. W trakcie spektaklu Seneka, sędziwa staruszka, opuszcza widownię. Jakby tego było mało, po przedstawieniu, odnalezione zostają zwłoki profesor, która była opiekunką grupy. Zatrudniony w teatrze Adam, na prośbę dyrektora, podejmuje śledztwo, które ma na celu ustalenie przebiegu tragicznych wypadków. Wydaje się, że kluczem do rozwiązania zagadki są wojenne losy Niny Seneki oraz piąty akt sztuki. Problem w tym, że scenopis zawiera tylko cztery akty... Co wydarzyło się w 1943 roku ? Czy grzechy przeszłości mogą dojść do głosu po kilkudziesięciu latach?
Dwie płaszczyzny czasowe, gama barwnych postaci i ogrom tajemnic, czyli Wójcik w szczytowej formie. Bohaterowie, których losy sięgają czasów wojny, sekrety skrywane przez dziesiątki lat i kłamstwa, które czekają na ujawnienie. Wojciech Wójcik bardzo dobrze sprawdza się w takiej konstrukcji kryminalnej. Doskonale opanował suspens i umiejętność wodzenia czytelnika za nos. W jego, dość obszernych gabarytowo, powieściach, nie ma miejsca na nudę. Pisarz wie jak prowadzić akcję tak, by odbiorca pozostawał w stanie nieustannego napięcia. Liczne zwroty akcji, coraz to nowe sekrety ujawniane w toku prowadzonego śledztwa i złożone życiorysy bohaterów, gwarantują wyśmienitą ucztę kryminalną. Wójcik, autor ze sporym już dorobkiem kilkunastu powieści, nie ma problemu z odnajdywaniem się na tym, jakże trudnym i zmiennym rynku. Cenię go za to, że niestrudzenie robi swoje nie oglądając się na trendy. W tym, co tworzy, jest bardzo dobry. Podoba mi się specyficzne dla autora przenoszenie ciężaru dociekania prawdy na zwykłych ludzi. Policja i prokuratura pojawiają się tu tylko epizodycznie. To osoby niezwiązane z organami ścigania odgrywają w tej powieści kluczową rolę. Do takich właśnie postaci Wójcik nas przyzwyczaił - pospolitych, często niewyróżniających się pośród tłumu. Ta specyfika bohaterów sprawia, że łatwiej jest nam utożsamiać się z ich losami, angażujemy się w perypetie, które są ich udziałem. „Piąty akt” to wielki spektakl - widownia, którą jesteśmy my, nie opuści sali aż do finału.
Wojciech Wójcik zabiera czytelników za kulisy specyficznego świata jakim jest środowisko aktorów i pracowników teatru. Pozwala nam zajrzeć tam, gdzie na ogół osoby postronne nie mają wstępu. Obnaża obłudę, zawiść, układy rządzące tym mikrokosmosem. Dla wielbicieli teatru, osób interesujących się zakulisowymi ciekawostkami i fanaberiami gwiazd, będzie to doskonały smaczek sprytnie wkomponowany w kryminalną intrygę. Pisarz z wielką gracją porusza się w świecie, który znamy jedynie z mediów, anegdot i swoistych mitów, które narastają wokół znanych osób. Dwie osie czasowe, które są skrajnie różne, autor potrafił skomponować tak, że perfekcyjnie się uzupełniają. Czytając „Piąty akt” wydawać się nam może, że zbliżamy się do momentu, w którym odkryjemy prawdę. Jednakże Wójcik to mistrz suspensu. Sprytnie lawiruje, ujawnia coraz to nowe sekrety, mami nas. A prawda bywa wyjątkowo kapryśną panną... Złożeni psychologicznie bohaterowie, którzy nie są biało - czarni, trudno jest jednoznacznie ich oceniać i do samego końca nie mamy pewności jaką pełnią rolę w tym dramacie. Powieść napisana z dużym rozmachem, niejednoznaczna i wyśmienicie utrzymująca element zaskoczenia. Warto wspomnieć o tym, że Wójcik bardzo dobrze radzi sobie z wątkami z przeszłości i ten motyw wojenny w powieści jest naprawdę imponująco opracowany. Pełen napięcia, mocno dramatyczny, ale także wzbudzający kontrowersje. Wojciech Wójcik nie stroni od opisów brutalnych działań niemieckich zbrodniarzy. Lektura „Piątego aktu” rodzi pytania o człowieczeństwo i moralność, a także granice poświęcenia. W czasach, gdy przeżycie kolejnego dnia stanowiło priorytet, zło rosło w siłę. Wielu zatraciło swoje człowieczeństwo. Przeszłość to ponura kronika, która piętnem odciska się na całym życiu. Ci, którzy próbują wymazać dawne przewiny muszą zmierzyć się z własnym sumieniem. Czy istnieją grzechy, które rzutować mogą na kolejne pokolenia ?
Kryminał, który łączy teraźniejszość z przeszłością, ukazuje rozmaite oblicza ludzkiej egzystencji, zmusza do przemyśleń nad naturą człowieka. Wojciech Wójcik kolejny raz udowadnia, że jest dojrzałym autorem, który posiada własny styl i nie boi się wykraczać poza ramy gatunku. Misternie skonstruowana opowieść, która absorbuje uwagę i daje potężną dawkę emocji. Diabeł gorąco poleca.