Król niczego recenzja

🧡🧡Witajcie Moliki🖤🖤
Bezczelny bogaty chłopak....
Kujonka z dobrej rodziny....
Król życia i adrenaliny....
Korepetytorka i pracowita dziewczyna....
Król Niczego, to opowieść o tym jak można wszystko stracić przez jeden głupi błąd, przez pomyłkę, przez głupotę...Utrata dziewczyny,brak ukochanego sportu....
Ona była przez niego wyśmiewana ,On uważał się za lepszego...
Teraz jego przyszłość zależy od niej ...
Teraz On będzie potrzebował jej pomocy
Kiedy wypadek unicestwia jego karierę koszykarza ,musi się wziąć za naukę....A z tym mu nie po drodze...
Kira jednak jest odporna na jego urok ,ale pewnego rodzaju fascynacja pojawia się w ich relacji dość szybko...
Czy dziewczyna odkryje, że zarozumiały Tristan jest tak naprawdę dobrym chłopakiem???
Na początku się szczerze nie znosili,później odkryli,że oboje mogą sobie pomóc. Czy przyjaźń między nimi jest możliwa??A może coś więcej?
Ta mieszanka wybuchowa jest naprawdę emocjonująca, po kolei odkrywamy kolejne tajemnice z życia Tristana i to dlaczego Kira tak we wszystkim chce być najlepsza.
Mimo trudnych tematów jakich podjęła się autorka w tej książce,czyta się ją szybko ....
Pochłaniamy kartkę po kartce,niepewni tego co przygotowała dla nas autorka.
A przygotowała wiele, poboczny temat związany z niedwzajemnionym uczuciem też sporo wnosi do książki, czy nie zdarza się w życiu, że jesteśmy czasem ślepi, a wokół lub tuż obok nas jest ktoś, kto zawsze jest????
Powieść pełna uczuć i emocji,rozdarcia i niepewności.
Jeśli można coś wynieść z tej książki to napewno To, że czasem warto spojrzeć trochę dalej.Warto doceniać każdą chwilę i skupiać się nad dobrymi rzeczami bo może zdarzyć się coś co zmieni nasze życie, ale nie zawsze na lepsze.
Lecz w całej tej sytuacji z Tristanem i Kirą mam wrażenie, że tych dwoje potrzebowało tego wszystkiego aby w końcu docenić każdy dzień i zdecydować co jest w życiu ważne...
Wszystkie sytuacje jakich doświadczyli, droga jaką przebyli pokazała im jak kruche jest życie...
Końcówka książki jest bardzo emocjonalna i myślę, że takie zakończenie im się należało...