Co Was przekonuje do przeczytania danej książki?🤔
Bo ja bardzo bym chciała namówić wszystkich na "Króla niczego"!
Jedna z lepszych powieści new adult, jakie czytałam!😍
"Bo jesteś najszczerszą osobą w tym zakłamanym świecie.
Bo mówisz to, co myślisz.
Bo wyzwiska od matołów i debili w twoich ustach tak naprawdę brzmią uroczo.
Bo jesteś zadziorna i potrafisz czasem pokazać pazurki…
I dlatego, że jesteś śliczna.
Śliczna, gdy jesteś zła, i śliczna, gdy jesteś zawstydzona.
To bym odpowiedział Kirze na pytanie, dlaczego z nią czuję się dobrze."
Historia z pozoru prosta - pilna uczennica i gwiazda licealnej koszykówki, trochę dokuczania, trochę niechęci i trochę wspólnych korepetycji...
Za tym jednak kryje się coś, co za pierwszym razem wbiło mnie w fotel, a za drugim utwierdziło w przekonaniu, że kocham tę książkę całym sercem.🥰
Tristan, popularny i bogaty, świetny sportowiec i rozchwytywany w towarzystwie chłopak, pewnego dnia popełnia ogromny błąd. Przez długi pobyt w szpitalu, jego oceny są gorsze niż zazwyczaj, a jedyną szansą na ich poprawienie i skończenie liceum są korepetycje.
Kira, mająca niemałe powody do nienawiści w stosunku do Tristana, początkowo nie zamierza mu ich udzielać, ale wkrótce okazuje się, że sama może na tym skorzystać.
Tak rozpocznie się ich relacja, pełna szkolnych i życiowych lekcji, która zmieni tę dwójkę doszczętnie.
I będzie to piękne!
Szczerze, mam mały problem z wytłumaczeniem Wam, czemu ta książka aż tak mi się podobała, bo mam wrażenie, że wszystkie te słowa absolutnie nie oddają mojego zachwytu.😁
Rzadko też w ogóle aż tak zachwycam się licealnymi historiami, ale ta ma w sobie wszystko, co dobre i jeszcze więcej.
Przede wszystkim emocje - autorka wie, jak sprawić, że każda strona przyniesie czytelnikowi niezapomniane przeżycia, wie, jak go wkurzyć, jak go wzruszyć i jak go uszczęśliwić.
"Czy ona piękniała z każdym dniem? Czy co noc jakieś je*ane elfy sprawiały, że jej oczy były bardziej w kolorze whisky, włosy jak mleczna czekolada, miękkie i jedwabiste, a skóra oliwkowa i gładsza? Policzki okrąglejsze, a usta pełniejsze? Bo chyba niemożliwe było, że kiedyś była zwykłą fajną laską, a teraz dosłownie zapierało mi dech na jej widok."
Bohaterowie wykreowani są po mistrzowsku - oboje charakterni, choć tak różni od siebie. Tristan i jego przemiana to coś wspaniałego, ale też wyszło to bardzo naturalnie, logicznie, prawdziwie - nie było to na zasadzie sztucznego gadania, tylko sensownych ciągów przyczynowo-skutkowych. Miałam wrażenie, że tu każde słowo ma znaczenie, każde zdanie jest po coś, a nie tylko zapycha kolejne strony. Uwielbiam czytać takie książki, bo przez nie się po prostu płynie.
Można naprawdę wiele z tej powieści wyciągnąć, zatrzymać się na chwilę i przemyśleć ważne sprawy, aczkolwiek całość pozostaje nadal w klimacie new adult, co dodaje jej lekkości.
Choć pojawiło się nieco scen erotycznych, to relację Kiry i Tristana zdecydowanie zaliczyłabym do slow burnów i świetnie poprowadzonego wątku enemies to lovers.
Ale książka ta będzie też o przyjaźni i wszystkich jej odcieniach, o wsparciu, o rodzinie, o zdrowiu, o życiowych priorytetach, o uprzedzeniach i stereotypach, o pięknie, o zasadach i ich łamaniu.
Skrótem - świetna, świetna pozycja, która podnosi poprzeczkę w kategorii new adult czy romansu studenckiego, oferując czytelnikowi coś więcej niż historię uroczego sportowca ze słodką książkarą.
To jest jedna z tych powieści, do których warto wrócić i ja zamierzam po raz trzeci się z nią kiedyś zmierzyć, może wtedy znajdę w niej jakieś wady (bardzo wątpliwe).😁
10/10🥰