Cecylia recenzja

Cecylia i Celina. Bliźniaczki jednojajowe. Całe życie nierozłączne. Do czasu, aż jedna z nich postanawia zostać tajną agentką rządową. Ich drogi się rozchodzą na długie lata, lecz w dniu trzydziestych urodzin porwanie jednej z nich sprawia, że znów się spotkają.

Oj uwierzcie, że Ela Downarowicz ładnie namieszała w „Cecylii”!

Cecylia oraz Celina może i wyglądają tak samo, jednak charakterki mają zupełnie różne. Jedna z nich jest spokojna, zdyscyplinowana i cierpliwa. Natomiast druga posiada trudny charakter i działa impulsywnie nie zważając na konsekwencje swoich poczynań. Pomimo to i tak podczas lektury potrafiłam tak się zakręcić, że momentami już nie wiedziałam która to która. Czy mi to przeszkadzało? Zupełnie nie! Fakt faktem podczas lektury warto się dokładnie skupić i zachować czujność co do wydarzeń oraz bohaterów, aby przypadkiem niczego nie przeoczyć.

„Skaziła nas nasza profesja… ani nikt nas tak nie zrozumie, jak my siebie nawzajem. Jesteśmy sobie potrzebni. Nas już nie rozdzieli ani przeszłość, ani zatajenie prawdy”.

Szybkie tempo akcji, niebezpieczne misje, kret wśród agentów, wciągająca fabuła i motyw bliźniaczek jednojajowych powodują, że od lektury naprawdę ciężko się oderwać. Przewracałam stronę za stroną (a raczej naciskałam guzik z prędkością światła na czytniku 😁) aby jak najszybciej dowiedzieć się jak potoczą się losy bliźniaczek i przede wszystkim kto jest kretem! Przyznaję, że miałam pewien typ, który okazał się być prawidłowy, ale i tak do samego końca czułam podekscytowanie, dreszczyk niepewności i miałam genialną zabawę.

„Cecylia” to nowa odsłona twórczości autorki i muszę przyznać, że wypadła ona genialnie. Sama Ela Downarowicz powiedziała, że podoba jej się ten kierunek, więc mam nadzieję, że autorka napisze więcej książek w tym stylu (UWAGA: niedługo pojawi się kolejna 😜 i oby na tych dwóch się nie skończyło).

Koniecznie sięgnijcie po „Cecylię” i dajcie się porwać w wir ekstremalnych wydarzeń z tajnymi agentami i torturami w roli głównej. Polecam! ♡