Trzecia część trylogii o zabójstwie Olofa Palme zaczyna się w 2006 r., gdy ówczesny szef Centralnego Biura Śledczego, Lars Martin Johansson zarządza ponowne śledztwo w sprawie tego morderstwa, mimo że minęło już 20 lat od zbrodni. Johansson ma do dyspozycji małą, elitarną grupę policyjną, która ma nowo przejrzeć wszystkie dokumenty śledztwa i spojrzeć na sprawę świeżymi oczami.
W zasadzie początek książki to omówienia zebrań grupy śledczej i ich gorących dyskusji, to bardzo ciekawe, mimo tego, że już z pierwszego tomu trylogii wiemy, kto zabił i dlaczego. Osią dyskusji są kłótnie pomiędzy Johanssonem a jego zastępczynią Anną Holt, one dodają dynamiki śledztwu i fabule. Fascynujące jest obserwowanie, jak kompetentni śledczy dochodzą do charakterystyki sprawcy. Otóż twierdzą, że był to profesjonalista, który musiał mieć informację o tym, że Palme właśnie tego dnia zwolnił ochronę, i chodził sobie swobodnie po mieście. Więc oficjalna wersja o drobnym i nieco szalonym rzezimieszku, który zabija premiera, spotykając go przypadkowo na ulicy, nie trzyma się kupy, choć dla wielu to wyjaśnienie bardzo wygodne.
Oczywiście mamy w książce inspektora Bäckströma, ulubieńca Perssona, wzór antygliny, wątek z nim jest po prostu komiczny. Poraża pewność siebie tego typka, nic i nikt nie jest w stanie zachwiać jego wiarą we własny geniusz; znana to prawidłowość: im kto głupszy, tym ma wyższą samoocenę. A w policji taki człowiek to już prawdziwy dopust boży. Jestem niestety przekonany, że takich ludzi w policji, również naszej, jest sporo, zresztą Persson wie, o czym pisze, bo przepracował w tej instytucji parę lat.
Co ciekawe, informator Bäckströma, dostarcza informacji, które mocno popychają śledztwo do przodu. A sam Bäckström, zesłany przez Johanssona do policyjnego biura rzeczy znalezionych, usiłuje sam prowadzić niezależne śledztwo w sprawie zabójstwa Palmego, snując fantastyczne teorie o seksualnych zainteresowaniach ofiary, to skupienie się na seksie więcej mówi o Bäckströmie, niż o samej sprawie. Niestety a może na szczęście, prywatne śledztwo kończy się dla Bäckströma źle...
Książka Perssona jest kolejną hipotezą w sprawie śmierci Olofa Palme, o ile wiem do dzisiaj brak jasnego i jednoznacznego rozwiązania tej sprawy.
Słuchałem książki w znakomitym wykonaniu Andrzeja Mastalerza, szkoda, że ten aktor tak mało czyta...