Vicious Queen recenzja

Jaka jest ostatnia przez was przeczytana książka? Jak wam się podobała?

Recenzja drugiego tomu trylogii "boneyard kings" W tej recenzji mogą pojawić się spojlery do pierwszego tomu serii.Współpraca reklamowa z wydawnictwem niegrzeczny książki.

Po przeczytaniu pierwszego tomu wiedziałam, że od razu chce przeczytać drugi. "Merciless Kings" naprawdę mi się podobał. Fajna fabuła, byłam wciągnięta w to co tam się dzieje i jeszcze to zakończenie. Jednak już na samym początku strasznie się rozczarowałam, było zbyt miękko, jednak później fabuła się rozkręcił i wróciliśmy na te prawidłowe tory, bo jednak jest to mroczniejszy Romans.
Obydwa tomy oceniłam 4/5 ⭐️ jednak
uważam, że 2 tom był, nieco gorszy.

Nadal spełniając wszystkie moje oczekiwania i dobrze się na nim bawiłam, bardzo chciałam dowiedzieć się, co się wydarzy z bohaterami. Są to zdecydowanie krótkie książki, które poruszają sporo tematów. Dosyć ważnych np. uzależnia. I widziałam wśród innych recenzji, że dużo osób właśnie zwraca uwagę na to, że między Everly a chłopakami nie było przywiązania emocjonalnego i ja się totalnie z tym zgodzę. Podczas czytania liczyłam na to, że w pewnym momencie będzie taka trochę relacja, gdzie dziewczyna jest uzależniona od mężczyzn, gdzie ona bardzo w nich wierzę i bardzo chcę, żeby oni uczestniczyli w jej życiu, jednak w drugim było coraz słabiej z ich relacją, mam nadzieję, że trzeci tom jakoś to bardziej pogłębi. I podobnie jak w poprzednim tomie zakończenie jest tak naprawdę najmocniejszą częścią fabuły, bo zachęca nas do po sięgnięcia po następny tom. Kończy się wielki zwrotem akcji, która daje całkowicie inne postrzeganie całej historii. W tej serii styl pisania autorek jest bardzo angażujące, ale też to, że pewne wątki są specjalnie nam zostawione otwarte, abyśmy musieli się domyślać. Ze względu na to, że są krótkie pozycje, fajnie jest ta dynamika i fajnie jest to rozłożone, że nie jest za dużo w jednym tomie, a w drugim jest za mało. I jak w poprzednim to mnie bardzo polubiłam Sainta tak w tym tomie irytował mnie niemiłosiernie, i nie mam chyba bohatera, którego bym 100% lubiła czy takiego, którego bym nie lubiła bardzo, bo wszyscy są na takim samym poziomie, że interesuje się ich życiem, ale raczej nie wiąże z nimi żadnych uczuć.