W przepisach seks duchownych katolickich, jako dozwolona aktywność, nie istnieje. Z wiadomych powodów jednak jest obecny - nieodwołanie, nieuchronnie i odwiecznie. Seksualna codzienność księży jest wałkowana – w niedopowiedzeniu, w pogłoskach, w medialnych tubach. To chyba, tak ogólnie, nie jest zdrowe? Może więc warto obrać perspektywę analizującą emocjonalne życie kleru w języku społecznym, takim empatycznym wobec jednostek i krytycznym wobec systemu, który celibat nakazuje mniej więcej od tysiąclecia. Włoski profesor socjologii Marco Marzano od lat przygląda się katolickiemu (głównie włoskiemu) klerowi. W książce „Kasta nieskazitelnych. Księża, seks, miłość” podsumował wynik ponad 40-tu wywiadów (*), które posłużyły mu do socjologicznych obserwacji. Nie interesowała go analiza doktryny, prawa kanonicznego, historycznych uwarunkowań. Szukał formujących w seminariach elementów, które zaważyły na intymności dalszego życia rozmówców. Pełni obaw i zahamowań młodzi ludzie, którzy mają stać się księżmi pomagającymi wiernym w ich życiu, sami w okresie klerykalnym otrzymują zaledwie sformatowaną teorię o seksie i samotność w cielesności. Dając czytelnikowi dużo szans na wnioski, Marzano poszukuje i formułuje własne diagnozy orbitujące wokół kluczowego problemu:
„(…) dlaczego duchowni publicznie nie okazują zainteresowania seksem, a w życiu prywatnym są nim dręczeni.”
Książka, która składa się z trzech części, jest próbą wydobycia współczesnej kondycji Kościoła, jako relacji i rozumienia seksualności na styku dwóch typów jednostek: świecki-duchowny i duchowny podwładny (głównie kleryk) – duchowny przełożony. W pierwszej części, komentując kluczowe źródła i własne materiały badawcze, skupia się na uzasadnieniu sformułowania kilku ogólnych zasad, które następnie (w najobszerniejszej części drugiej) rozwinął obudowując przykładami z rozmów. Do najważniejszych tez Marzano należą spostrzeżenia wiązane z formowaniem hierarchicznym w modelu ‘emocjonalnej kary-nagrody’. W nim to psychologiczna struktura celibatu (czystości), jako podstawowego składnika ustanawiającego ramy dla przewodzenia społeczności wiernych, obudowana tradycją i ‘ponadludzką dialektyką’, zmusza młodych mężczyzn do wynaturzonego rozumienia biologii. Cielesność jest przez księży doświadczana, wypierana, skrywana i rozliczana. Okres seminaryjny ma m.in. właśnie przekuć teorię ‘depozytariatu wiary’ w praktykę tak, by ostatecznie młody ksiądz pracował na rzecz utrzymania czystości instytucji. Za fraszką Boya można pół żartem dodać, że w tym cały jest ambaras…, choć w książce nie ma nic do śmiechu. Dzieląc fizyczną intymność na homoseksualizm i heteroseksualizm, profesor jednoznacznie pozycjonuje seks chrześcijański w dwóch sferach, które formujących się przyszłych księży skazują na różny status środowiskowy.
Cierpienia fizyczne i psychiczne, zawody miłosne, zmiany parafii, wstrzemięźliwość seksualna, spowiedzi, rozmowy z opiekunami duchowymi, wydalenia z seminarium, świadome i wymuszone inicjacje seksualne,… - wszystko to krzyczy we wspomnieniach rozmówców socjologa. Z reguły, po latach, pozostał w nich żal, czasem pretensja, a czasem pogodzenie ale i świadomość straty. Klerykat tak przywołany, syntetyzuje się do okresu, w którym:
„(…) kastruje się (…) chłopców z wyobraźni, ze zdolności myślenia o przyszłości i myślenia o przyszłości własnej. Seminarium jest pod tym względem miejscem, które znieczula, usypia, paraliżuje wyobraźnię.”
‘Wpadanie’ w jedną ze wspomnianych sfer oznacza albo stan zupełnej samotności i milczenia (hetero-), albo udział w zbiorowym oszustwie, które nie podlega moralnej ocenie, jeśli tylko nie zostanie ujawnione publicznie i nie zagraża hierarchii (homo-). Oficjalnie tępione zachowania homoseksualne, w istocie stanowią element porządkujący i dyscyplinujący, bo są ważnym składnikiem spowiedzi. W nich seks staje się tematem głównym, ustalającym informacyjną bazę, a w przypadku kleryków bywa źródłem emocjonalnego nacisku przełożonych. Wielu z rozmówców Marzano wspomina rozliczne traumy, zahamowania, stany lękowe. Pojawia się wstręt do siebie po grzesznych czynach, myślach. Czytając to, człowiek po prostu empatycznie współczuje, a retorycznie pyta jak ma to przeżyć młody organizm domagający się fachowej pomocy na kilku poziomach?! Typowy profil seminarzysty włoskiego, to zagubiony nastolatek, z dominującą nadopiekuńczą matką, czasem też i z wycofanym i nieobecnym, albo ‘fizycznie nadobecnym’, ojcem. Taka konstrukcja psychiczna, według socjologa, ‘nie rokuje dobrego kleryka’.
Profesor właściwie nie pozostawia złudzeń. Zupełnie odrzuca racje za trwaniem celibatu. Szukając prawdziwego (wynikającego z doświadczeń jednostkowych) obrazu życia seminaryjnego, przyczynia się do ‘rozbrojenia’ krążącej o nim społecznej anegdotyczności. Dostrzega tylko jedną nadzieję, która ma wynikać z coraz powszechniejszej akceptacji dla homoseksualizmu. Taki stan nie pozostaje bez związku z życiem księży aktywnych seksualnie i pośrednio modeluje stan liczebny seminariów. Według Marzano, coraz więcej osób o skłonnościach homoseksualnych nie decyduje się na swoistą ‘ucieczkę w sutannę’, bo odrzucenie będąc członkiem laikatu bywa już znośne.
„Kasta nieskazitelnych” to oskarżenie struktur kościelnych o świadome manipulowanie niedojrzałymi organizmami kandydującymi do stanu duchownego. Tabuizacja seksualności – języka i innych form jego wyrazu – stanowi interpersonalny składnik kontroli, manipulacji i nieustannej potencjalności bycia winnym. Hamuje krytyczne myślenie i w pewnych obszarach odbiera wolność. To nie wnioski ogólne, teoretyczne, domniemane. Tak mówią ludzie w średnim wieku, którzy przeszli młodzieńczy etap formacji katolickiej. Wybiórcze, niepełne to opracowanie? W pewnym sensie niewątpliwie – Włochy to nie cały świat. Choć jest wspomniana grup bardzo rozległych badań innego naukowca z Brazylii spójna z wnioskami Marzano, to wciąż niewiele ilościowo. Z drugiej strony – czy kalectwo emocjonalne bohaterów książki to mało? Zupełnie innym wymiarem jest biologia, która nie da się oszukać, niezależnie od szerokości geograficznej. Celibat nie jest ontologicznym imperatywem do skutecznego pośredniczenia z transcendencją.
DOBRE plus – 7.5/10
=======
* Wywiady w pełnym znaczeniu – to każdorazowo kilkugodzinne rozmowy z księżmi i byłymi duchownymi, którzy świadomie, z własnej woli postanowili opowiedzieć o swoich doświadczeniach.