Czy grupa, którą bierze w swej książce na tapet Marko Marzano to kasta niewolników poddanych nieludzkiej i bezdusznej Instytucji oraz przystosowanych do funkcjonowania w dobrze opracowanym systemie? Czy to prawda, że Kościół ogranicza zagubionych seminarzystów w podstawowych sferach życia: uczuciowej, emocjonalnej i wreszcie seksualnej? W związku z tym, że pytania moglibyśmy mnożyć, przenieśmy się do najciemniejszych zakamarków tytułowych nieskazitelnych. Nim jednak przejdę do konkretów … słowo wyjaśnienia.
Trafiłam na książkę Kasta nieskazitelnych. Księża, seks, miłość, szukając informacji na temat sytuacji kleryków w seminariach. Z oczywistych względów bardziej interesowały mnie historie polskich członków Kościoła katolickiego. Jednak pozycja do której dotarłam, zdaje się dokładnie nakreślać sedno problemu, niestety w dalszym ciągu nietracącego na aktualności. Zapoznałam się z szeregiem opinii czytelników przyjmujących skrajnie odmienne stanowiska wobec tematu, jakiego dotyka w swej powieści Marzano. Jedno jest pewne – problem ten narasta z każdym skandalem, a Kościół, będący stroną, która powinna być najbardziej zainteresowana ich wyjaśnieniem, oddala się od trudnych pytań, od ludzkich wątpliwości, od drugiego człowieka.
Marko Marzano jako wykładowca akademicki Uniwersytetu w Bergamo, ceniony socjolog, eseista oraz ateista przychodzi poszukującemu odpowiedzi niejako z pomocą. Autor w piętnastu (krótszych bądź dłuższych) rozdziałach przybliża proces formowania się człowieka Kościoła, dotyka kwestii związanych z seksualnością kleryków i późniejszych księży, ich intymnych związków z kobietami oraz mężczyznami, odpowiada na pytanie o sens zachowania celibatu, przytacza historie konkretnych osób, którym w celu utrzymania anonimowości, zmienia dane.
Marzano w jednym z początkowych rozdziałów Kasty nieskazitelnych podkreśla wprawdzie, że sam nigdy nie został wykorzystany seksualnie przez duchownego, choć historie jakie wspomina ze swego dzieciństwa oraz wczesnych lat szkolnych, mogłyby sugerować odwrotną odpowiedź. Autor twierdzi więc, że książka powstała „z głębokiej chęci zrozumienia natury związku seksu z formacją kleru, z chęci zrozumienia, dlaczego duchowni publicznie nie okazują zainteresowania seksem, a w życiu prywatnym są nim dręczeni”.
Oto kilka uwag:
1. Życie młodego człowieka przygotowującego się do kapłaństwa odbywa się pod kloszem, będącym z jednej strony gwarancją bezpieczeństwa, spokoju, opieki i co najważniejsze – stabilizacji, z drugiej natomiast obowiązuje wymóg bezwzględnego posłuszeństwa, oraz podporządkowania się Instytucji.
W związku z tym klerycy i późniejsi księża stają się ludźmi oderwanymi od rzeczywistości, którzy decydują się na przyjęcie postawy konformisty. Pojawia się więc pytanie o to, czy w tak hermetycznym, skostniałym i odizolowanym środowisku możliwe jest zachowanie własnej indywidualności?
2. Autor w ciekawy sposób kreuje „model przyszłego księdza”. Odpowiada tym samym na pytanie: Jacy mężczyźni decydują się na wstąpienie w progi seminarium? Marzano zwraca uwagę na indywidualne cechy charakteru – predyspozycje osobiste, a także skupia się m.in. na relacjach z rodzicami,
3. Publicysta dowodzi, że wyjątkowość kleru opiera się wyłącznie na ślubach czystości, na celibacie. W dużym uproszczeniu – gdyby księża mieli żony i dzieci, byliby pospolici. Pragnę w tym miejscu nadmienić, że kwestia zniesienia celibatu w Polsce jest jednym z najgorętszych tematów dotyczących Kościoła, co najmniej od 2019 r., kiedy to Papież Franciszek rozpoczął publiczną dyskusję na temat seksualności księży. Spór pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami przybiera na sile, co być może pozwoli na ustosunkowanie się głowy Kościoła do tegoż problemu.
4. Homoseksualizm jest w seminariach bardziej akceptowalny, niż jakakolwiek relacja z kobietą. Autor stanowczo podkreśla, że kobieta w KK jest postrzegana jako ta, która prowokuje, uwodzi i oddala duchownego od jego powinności, od samego Boga. Ksiądz w tej sytuacji staje się ofiarą, "zwykłym mężczyzną" ulegającym (jak każdy z nas) pokusom.
5. Wreszcie autor przedstawia seminarium jako miejsce reżimu i wszechobecnej kontroli, będącej swoistym "wytworem szatana". Głos w tej sprawie (w polskim podwórku) zabrał Mariusz Sepioło na łamach książki Klerycy. Życie w polskich seminariach.
6. Marzano zwraca uwagę na problem homofobii wśród księży. Zdaniem publicysty, wroga postawa kapłanów, osób duchownych wobec osób homoseksualnych jest niczym innym, jak "lekarstwem" na zagubienie własnej seksualności.
Podsumowując, temat, który podejmuje Marco Marzano w Kaście nieskazitelnych nie jest prosty, bo nic, co dotyczy struktur kościelnych łatwe nie jest. Z niecierpliwością czekam na dalsze pozycje poświęcone problemom, z jakimi borykają się księża i ludzie Kościoła. Nie zamierzam oceniać słuszności wniosków, do jakich dotarł autor, dlatego ograniczam swój komentarz do minimum, zachęcając jedynie do lektury.