Która jego jest to druga część powieści, będącej połączeniem powieści sensacyjnej z thrillerem.
Zoja Pietrowna mieszkająca w Nowym Jorku, przyjeżdża do Polski aby pochować swoją babcię. Z początkową obojętnością stwierdza, że ani babci nie pamięta ani nie żywi wobec niej bliższych uczuć. W rodzinnej miejscowości babci, kontaktuje się z księdzem Piotrem, który pomaga jej w odebraniu ciała staruszki ze szpitala i uczestniczy w ostatniej jej drodze. Śmierć babki jest bardzo zagadkowa a Zoja wielu sytuacji następujących po pogrzebie nie jest w stanie przewidzieć. Tajemna droga prowadząca do rozwiązania zagadki dotyczącej jej pochodzenia staje się z każdym dniem coraz bardziej niebezpieczna nie tylko dla niej . Tajemniczy ludzie zaczynają specyficzne podchody, bardzo tragiczne w skutkach. A do tego na jaw wychodzą kolejne zagadkowe fakty dotyczące nie tylko pochodzenia Zoi. Wśród osób towarzyszących jej jest Serge Magdi, człowiek tak zagadkowy, że do końca nie wiadomo po czyjej jest stronie. Kto jest przyjacielem a kto wrogiem? Czy ukrzyżowana na dachu Bazyliki kobieta ma coś wspólnego z Zoją i jej babką? Jakie powiązania mają naziści wykonujący kiedyś brutalne eksperymenty na dzieciach z Kościołem i Watykanem?
Pierwszą część „Ani żadnej rzeczy” pochłonęłam zaledwie w kilka wieczorów. Zabierając się za drugą część, byłam już przekonana, że po raz kolejny wkraczam w świat bliski „Kodu Leonarda da Vinci” i Dana Browna. Od początku powieści zaskakuje czytelnika umieszczona między kartami fabuły tajemnica, którą trudno połączyć z czymkolwiek. I tak jak w pierwszej części, w kontynuacji intryga goni intrygę, a wszystko kotłuje się między teraźniejszością, wojenną przeszłością i jeszcze dalszą genealogią z początków chrześcijaństwa. Moim zdaniem, fabuła tej powieści może urazić osoby głęboko wierzące, ponieważ ta książka jest nie tyle bardzo szokująca, co powoduje zasianie w umyśle czytelnika wielu wątpliwości. Zaburza dotychczasową wiedzę, którą wpajano nam przez lata. Ile w tym jest fikcji, a ile prawdy… tego nie domyśli się nikt.
W tej powieści walka o życie powiązana z walką o odkrycie ostatniej karty prawdy są zarówno niezrozumiałe jak i szokujące. Ale to tylko część trzymającej w napięciu fabuły. Jak napisał o tej książce Alek Rogoziński: „Akcja pędzi jak rollercoaster (…)" To fakt.
Ta powieść to połączenie mocnego kryminału z ostrym thrillerem. I muszę przyznać, że ktoś, kto podejdzie do tej lektury tak jak ja, z pewnością zafunduje sobie kilka nieprzespanych nocy.
W tej książce, zarówno w pierwszej części jak w drugiej, fikcja miesza się z faktami, ale nawet ten irrealizm jest tak wiarygodnie przedstawiony, że momentami miałam trudności z oddzieleniem prawdy od fikcji literackiej, jaką zaprezentowała nam autorka. Powtórzę to, co napisałam dzieląc się z Wami opinią po przeczytaniu pierwszej części: „Jedno jest pewne, od pierwszej strony nie można się oderwać od stron książki. I chociaż momentami akcja jest tak poprowadzona, że trudno uwierzyć w to co się czyta to i tak cały czas fabuła trzyma czytelnika mocno w napięciu”.
Z pewnością nie zaliczę tej książki do lekkich, łatwych i przyjemnych, ale do tych z gwarancją nie tyle szokującą, co zaskakującą, a takie książki często wielu osobom pozostają w pamięci na długo. Jeżeli ktoś jest miłośnikiem powieści Dana Browna i temu podobnych, to ta książka jest właśnie dla niego. Niesamowite tajemnice, wstrząsające fakty, zaskakujące informacje… każdy wie, że od takiej fabuły trudno jest się oderwać.
Ale, żeby nie było tylko tak słodko, muszę przyznać, że dyskomfort powodowało dość trudne czytanie treści, która prawdopodobnie niedopatrzeniem osoby odpowiedzialnej za skład, narobiła bałaganu i w wielu miejscach wyrazy były ze sobą połączone tak, że czasami musiałam przeczytać dwa razy, aby zrozumieć sens słów. Sporym minusem, a właściwie to największym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie powieści, które niestety nie do końca wyjaśniło mi pewne wątki. Może zbyt trudny okazał się dla mnie ten temat, a może po prostu byłam pewna innego zakończenia. Napomknę tylko, że strasznie się na końcu poryczałam.
Polecam tę powieść czytelnikom o mocnych nerwach, ciekawych historii nazizmu i Kościoła, preferujących szybkie akcje i sensacyjne wątki. Ostrzegam jednak, kiedy ktoś zacznie czytać, to nie będzie mógł się oderwać.