Dopóki oddycham. Lovro recenzja

Kto jest kim w tej historii?

Autor: @Mirka ·3 minuty
2024-10-04
Skomentuj
5 Polubień


“Życie to podstępne, krwiopijcze monstrum.
Im więcej daje, tym więcej zabiera.”

Miłość daje o sobie znać na wiele sposobów i też na wiele różnych sposobów się rozwija. Czasami jest to proces powolny, gdy uczucia muszą dojrzeć, aż osoby sobie przeznaczone zrozumieją, co do siebie czują. Nie raz miłość rodzi się z przyjaźni, długoletnich znajomości, lub odżywa po latach. Bywa też tak, że już za pierwszym razem uderza z siłą pioruna, a wówczas już nic nie jest takie, jak wcześniej. Przekonali się o tym bohaterowie książki „Lovro”.

Lara Luber ze wszystkich sił pragnie utrzymać firmę swego ojca, którą przejęła po jego nagłej śmierci w wypadku samochodowym. Wówczas straciła też brata. Teraz, dodatkowo pomaga swojej przyjaciółce Kamili w dziennikarskim śledztwie dotyczącym niebezpiecznego, rosyjskiego mafioza Wiktora Minina. Poznajemy Larę, gdy właśnie wychodzi z jego firmy, w której była w pracy, by dowiedzieć się czegoś na temat nielegalnej działalności przestępczej, którą on prowadzi. Kamila dowiedziała się bowiem niedawno, że Minin może stać za zniknięciem siostry swojej znajomej. Niestety, obie kobiety nie mają pojęcia, w jak niebezpieczne środowisko wdepnęły, a to staje się dla nich początkiem wielu groźnych zdarzeń.

W pewnym momencie na jej drodze pojawia się Lovro Szerner, co jeszcze bardziej komplikuje życie Lary, gdyż do kryminalnej sprawy dołączają jeszcze emocje, jakie wywołuje w niej przystojny prawnik. On też czuje dziwne iskrzenie i ulega chemii, jaka się między nimi tworzy. Jednak wychodzące na jaw informacje i nagłe zdarzenia nie dają im cieszyć się sobą tak długo, gdyż cały czas wokół są ludzie, którzy nie mają wobec nich dobrych zamiarów.

Ogromnie podobała mi się ta historia, gdyż skupia się nie tylko na romansie między głównymi bohaterami, ale też wokół nich pojawiają się inne ważne aspekty. Na plan pierwszy wyłaniają się relacje rodzinne, które nie wszystkie są doskonałe, a niektóre wręcz psychopatyczne i toksyczne. Na tym polu wychodzą na jaw skrywane sekrety i tajemnice skrywane głęboko przez bliskich.

Bardzo polubiłam Larę, która nie jest płochliwą kobieta, potrafi postawić się groźnemu bandycie, stanąć w obronie słabszych i uderzać celną ripostą, ale też obezwładnić większego od siebie faceta. Wprawdzie nie wszystkie jej reakcje i decyzje mi się podobały, ale ogólnie to świetnie nakreślona kobieca postać.

Lovro ma swoje zasady, z których najważniejszą jest chronienie najbliższych. Dla nich gotów jest zrobić wszystko. Nawet zabić. Ma ogromne wsparcie w swoim bracie, Nevenie, z którym łączy go silna więź. Razem chcą wytropić i zlikwidować niebezpiecznego gangstera, który im zagraża, dopóki chodzi żywy na tym świecie.

„Lovro” to udany debiut pani M.W. Stilvoy, która nie pozostawia nam czasu na znużenie. Powieść została napisana w dynamicznym stylu, któremu towarzyszy mnóstwo wydarzeń i wiele ciekawych postaci wzbudzających różnorodne odczucia. Do tego akcja dzieje się w większej części w Polsce, ale też Rosji. Nie od razu jest to ujawniane, więc przez dłuższy czas nie było wymienionego konkretnego miejsca. To samo dotyczy podania wieku głównych bohaterów, o czym dowiadujemy się znacznie później, niż to z reguły bywa w powieściach. Plusem jest z pewnością wrzucenie nas od razu w konkretną sytuację, ale drobnym minusem są stosowane wielokrotnie niedomówienia na początku jakiejś sceny. Nie wyjaśnia na przykład, kto jest kim, jak wygląda tło, o co chodzi w rozmowie, a dopiero potem wychodzi to w trakcie kolejnych akapitów. To jedyne, co mnie w stylu pani Stilvoy irytowało. Jednak ogólnie spędziłam z tą książką kilka godzin pełnych emocji i wrażeń, gdyż te drobne niedoskonałości można wybaczyć, bo historia jest ekscytująca od początku do końca. Atmosfera wciąż się zmienia, nie brakuje szybkich, niespodziewanych zwrotów akcji i to w chwili, gdy już wydaje się, że najgorsze jest już za bohaterami. Do samego końca trzyma w napięciu i sprawia, że ma się ochotę poznawać kolejne wydarzenia. Nie brakuje oczywiście scen intymnych, ale nie ma ich w nadmiarze i nie są rażące.

Im bliżej było końca, tym coraz bardziej miałam wrażenie, że nie wszystko zostanie wyjaśnione. I faktycznie tak się stało, bo historia urywa się w najbardziej zagadkowym momencie. Okazało się, że powieść „Lovro” jest pierwszą odsłoną serii „Dopóki oddycham”, o czym nie ma żadnej informacji, ani w opisie, ani na froncie okładki. O tym, że to jeszcze nie koniec, wskazują ostatnie, emocjonujące epizody, więc mam nadzieję, że szybko dowiemy się, co dalej, tym bardziej, że prawdopodobnie będzie to opowieść o Nevenie, który pomimo swojej ciemnej strony, intryguje swoją osobowością i zachowaniem.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-01
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dopóki oddycham. Lovro
Dopóki oddycham. Lovro
M.W. Stilvoy
9.3/10

W świecie pozorów tylko nieliczni dopatrzą się fałszu. Lara za wszelką cenę pragnie uratować firmę ojca, który kilka miesięcy wcześniej zginął w wypadku samochodowym razem z jej bratem. Jednocześnie...

Komentarze
Dopóki oddycham. Lovro
Dopóki oddycham. Lovro
M.W. Stilvoy
9.3/10
W świecie pozorów tylko nieliczni dopatrzą się fałszu. Lara za wszelką cenę pragnie uratować firmę ojca, który kilka miesięcy wcześniej zginął w wypadku samochodowym razem z jej bratem. Jednocześnie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Uwielbiam debiuty, które są w stanie wywołać u mnie totalne osłupienie i niedowierzanie, że to, co czytam to pierwsze dzieło autora. Dokładnie to czułam, śledząc losy Lary i Lovro głównych, bohaterów...

@Za_czy_ta_na @Za_czy_ta_na

Hejka, Książkowe Iskierki! 🔥 Kochani takie debiuty to ja mogę czytać i polecać do końca świata i jeden dzień dłużej 🥰 "Dopóki oddycham. Lovro" to debiutancka powieść autorki M. W. Stilvoy, która wcią...

KD
@kd.mybooknow

Pozostałe recenzje @Mirka

Czaromarownik 2025
Magiczny rok z kalendarzem

@Obrazek ,,Sposób, w jaki postrzegasz świat, zależy tylko od ciebie." Nowy Rok zbliża się wielkimi krokami, więc najwyższy czas pomyśleć o nowym kalendarzu. Wybór...

Recenzja książki Czaromarownik 2025
Księga astrologii prognostycznej
Co widać w gwiazdach?

@Obrazek „Kiedy znasz odpowiedni czas i wiesz, co może przynieść przyszłość, jesteś lepiej przygotowany do korzystania z okazji, jakie niesie życie i do zminimalizowa...

Recenzja książki Księga astrologii prognostycznej

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl