Fantastyka zarówno w literaturze, jak i przemyśle filmowym nie jest zbyt docenianym przez krytyków gatunkiem. Jest kilka dzieł, którym udało się odnieść komercyjny, jak i krytyczny sukces na większą skalę. Choć nie zawsze przychodził on od razu. Twórcom filmowej trylogii ,,Władcy pierścieni" udało się stworzyć fenomen, którego sukces w tej niszy nie osiągnął nikt przed nimi ani po nich. Pomimo upływu dwóch dekad i wielu prób podjętych przez rozmaitych twórców. Dla mnie książki J.R.R. Tolkien, jak i filmy Petera Jacksona są ważną częścią dorastania, więc na przestrzeni lat dużo się dowiedziałam o ich procesie powstawania z książek, dodatków i wywiadów. Tym bardziej z wielkim entuzjazmem podeszłam do „Wszystko, co sobie wymyślisz: Peter Jackson i jego Śródziemie” autorstwa Iana Nathana.
Początek tej książki wydaje się najbardziej przemyślany i spójny w stosunku do reszty. Na pierwszych stronach autor wychodzi od informacji o oryginalnym ,,Władcy pierścieni" J.R.R. Tolkiena oraz prawach do pierwszych prób adaptacji i ich późniejszych losach. Następnie przedstawia początki Petera Jacksona w przemyśle filmowym oraz skrupulatnie opisuje wyboistą drogę, pełną burzliwych negocjacji, straconych nadziei i kreatywnych rozwiązań do pierwszego dnia zdjęć trylogii. Kolejny rozdziały to już ciekawostki castingowe, relacje z planów zdjęciowych ,,Władcy pierścieni" oraz ,,Hobbita" i sam odbiór filmów.
Śródziemia Petera Jacksona w akompaniamencie muzyki Howarda Shore'a zachwyca na wielu pozioma, ale nie udałoby się stworzyć tego filmowego świata bez zakulisowych bohaterów, na których światło reflektorów i uwagę czytelników kieruje Ian Nathan w książce „Wszystko, co sobie wymyślisz: Peter Jackson i jego Śródziemie”. Począwszy od współscenarzystek, pracowników filmy WETA, aż po osoby odpowiadające za makiety i efekty (oraz na kulturę kiwi).
Autor niniejszej książki miał okazję być na pokazie przedpremierowym w Cannes, a także na planie zdjęciowym obu trylogii. Ian Nathan to były redaktor magazyny filmowego Empire, który napisał kilka książek o świetnych reżyserach i ich produkcjach. Czytając, „Wszystko, co sobie wymyślisz: Peter Jackson i jego Śródziemie” czuje się jego zamiłowanie do filmów przez różne anegdotki i nawiązania do innych produkcji. Przez to lektura z czasem robi się chaotyczna, ponieważ bywa, że autor "skacze" między tematami. Zauważalna jest także sympatia do twórców i materiału, co często przejawia się brakiem obiektywizmu w przytaczanych konfliktach kreatywnych i nie tylko. Największy problem mam z narracją, która, choć entuzjastyczna, po pierwszych kilku rozdziałach przestaje być płynna.
Trochę rozczarowujące jest jak mało rozdziałów autor poświęcił trylogii Bilba i krasnoludom. Trylogia ,,Hobbita" nie jest tak udana, jak ,,Władcy pierścieni", ale zasługiwała na lepsze potraktowanie. W obrębie książki (głównie w kilku pierwszych rozdziałach) zauważyłam kilka błędów faktograficznych w datach i nazwiskach reżyserów. Zaskoczyło mnie, że tytuł to ,,Wszystko, co sobie wymyślisz" a w samej książce nad tekstem na stronie pisze: ,,Cokolwiek sobie wymarzysz".
Większość informacji zawartych w książce „Wszystko, co sobie wymyślisz: Peter Jackson i jego Śródziemie” Iana Nathana już znałam, ale kilka przedstawionych zdarzeń mnie zaskoczyło. Interesujące były fragmenty związane z ewolucją scenariusza. Mam nadzieję, że kiedyś zostaną wydane wycięte sceny z Arweną. Szkoda byłoby, żeby ten materiał nie ujrzał światła dziennego, skoro już został nakręcony. Uważam, że jest to warta uwagi pozycja, bogata w informacje zza kulis z ciekawymi wypowiedziami twórców, jak i autorów. To wręcz idealna książka dla fanów filmowej trylogii ,,Władcy Pierścieni", a także osób zainteresowanych pracami produkcyjnymi.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.