Masz czasami ochotę na książkę lekką, jak piórko i przyjemną, jak cieplutka pierzynka w chłodni dzień? Odpocząć od poważnej literatury, "wychillować" i nieco się pośmiać? A więc proszę bardzo: nadszedł czas na “Wyścig do słońca”!
Panie i panowie, poznajcie Nizhoni Begay. Dziewczynę na pozór zupełnie zwyczajną, może poza wyjątkową umiejętnością do pakowania się w tarapaty, ale… posiada ona dość nietypowy dar. Widzi potwory.
Tak, właśnie takie potwory: z czerwonymi oczami, ostrymi zębami, może jakimiś dodatkowymi kończynami czy opierzeniem. Jednak prawdziwe kłopoty zaczynają się wtedy kiedy jeden z nich, odziany w elegancki garnitur i dwójkę ochroniarzy pojawia się na progu domu Nizhoni i próbuję ją... zabić. No cóż. Nudno nie będzie na pewno.
Patrząc na okładkę od razu rzuca się w oczy napis: “Rick Riordan przedstawia”. Oznacza to, że książka należy do serii wydawniczej autora odpowiedzialnego za tak fenomenalne uniwersum, jakim jest świat Perciego Jacksona. Riordan chciał w ten sposób pomóc młodym, początkującym pisarzom, sięgających w swoich powieściach do mitów wśród których wzrastali pisarze, mało znanych legend czy rodzinnych tradycji. A wszystko to, tak jak w powieściach Riordana, osadzone jest w czasach współczesnych.
I tak właśnie jest w historii Nizhoni. Współczesność przeplata się tutaj z legendami rdzennych Indian, które tworzą wręcz niesamowity klimat! Bez wątpienia to właśnie klimat - do szpiku przesycony magią i fabuła jest najmocniejsza stroną powieści.
A fabuła? To jedna z tych książek przy których nie można się nudzić. Bez problemu można chwycić ją w dłonie i przeczytać za jednym razem. Od samego początku jesteśmy wrzuceni w wir wydarzeń, które nie zwalniają aż do samego końca. W trakcie podróży na drodze głównych bohaterów pojawią się niesamowite postaci oraz kilka przeszkód do pokonania. Gwarantują one niesamowitą przygodę i choć książka jest skierowana dla nieco młodszych odbiorców, również starsi będą się świetnie bawić.
Nie byłabym jednak sobą gdybym nie powiedziała małego “ale”! Bohaterowie sa nastolatkami i ich przekomarzania, jak to wśród rodzeństwa, są wręcz przesłodkie. Jednak niektóre wydarzenia były dość naciągane. W sytuacjach gdzie dorośli zawodzili, trójka dzieciaków dawała sobie świetnie radę. Ich zasługi często nie były wynikiem ciężkiej pracy, wyćwiczonych umiejętności czy pomysłowości, ale szczęścia. Nie przeszkadzało mi to natomiast w cieszeniu się lekturą.
A na koniec, jeszcze jeden wielki plus - jest to jednotomówka! Co nie często zdarza się w literaturze fantastycznej, miło jest więc sięgnąć po powieść, wiedząc, że nie musimy czekać wiele miesięcy/lat na kolejną część!