Już 25 lutego będzie miała premierę druga część Prawdy zapisanej w popiołach. Krzyk zagubionych serc jest kontynuacją Milczenia aniołów, o których pisałam
tutaj. Jak już wiecie doskonale po książki polskich autorów sięgam najczęściej, a Joanna Jax jest na szczycie listy moich ulubionych autorów.
" Początek lat sześćdziesiątych. Zima wojna się zaostrza, na świecie wrze, a Polacy próbują odnaleźć się w gomułkowskiej " małej stabilizacji". Dla bohaterów nadszedł jednak czas, gdy życie zaczyna wystawiać rachunek za popełnione błędy. Niektórzy, szargani wyrzutami sumienia, starają się naprawić sytuację, innym los nie pozostawia wyboru. Jedynie najbliższe sercu osoby rozumieją motywy postępowania, a okoliczności często nie wydają się jednoznaczne. Mimo swoich wad i przewinień każdy z nich szuka oparcia w drugim człowieku i akceptacji. Czy uda im się wybrnąć z problemów, czy przyjdzie im za swe występki płacić przez resztę życia?"
Lata sześćdziesiąte nie są łatwe dla naszych bohaterów. Jedni spełniają swoje marzenia, inni pakują się w kłopoty, a jeszcze innym świat wali się na głowę. Chociaż od premiery pierwszego tomu minęło prawie pół roku to sięgając po Krzyk zagubionych serc miałam wrażenie, że spotkałam się z dawno niewidzianymi przyjaciółmi i wystarczył mi rozdział, aby historia pierwszego tomu stanęła mi przed oczami. Wydawało mi się, że znam ich wszystkich doskonale i nic nowego nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Byłam w błędzie, bo autorka po raz kolejny mnie zaskoczyła. Zaskoczyła pomysłem na to jak skomplikować życie naszych bohaterów. Szukają szczęścia nie tylko w ojczyźnie, starają się odnaleźć swoje miejsce na ziemi . I tak jak w przypadku Kuby myślałam, że spełnił swoje marzenia za oceanem to autorka szybko sprowadziła mnie na ziemię. Nelka wiadomo, że wpakuje się w kłopoty, ale tym razem takie, że nie wiadomo czy wyjdzie z tej opresji cała. Szymek miota się jak zwykle między tym co powinien, a głosem serca. Szymek jak pamiętacie z pierwszego tomu uwikłał się w romans, aby swojej ukochanej Gabrysi przychylić nieba, ale kłamstwo ma zawsze krótkie nogi i prawda zawsze wyjdzie na jaw. Jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić? Nadia Niechowska ukochana córeczka swojej matki. Czy uda jej się wyrwać spod skrzydeł nadopiekuńczej matki? Nie chcę Wam opowiadać treści Krzyku zagubionych serc, bo po pierwsze książka nie miała jeszcze swojej premiery, a po drugie sami przekonacie się jak Pani Joanna pokręciła życiowe drogi naszych bohaterów.
Krzyk zagubionych serc to powieść, którą czyta się z wypiekami na twarzy i z żalem się ją kończy. Z żalem i jednocześnie z nadzieją, że w następnej części wszyscy odnajdą swoje miejsce na ziemi i będą żyli długo i szczęśliwie, a błędy, które popełnili w życiu będą im wybaczone. To piękna epicka powieść, która urzeka od pierwszego zdania. Autorka jak zwykle oddaje nam prawdę historyczną, podaje ją nam na talerzu, nie ocenia, a zmusza do przemyśleń i refleksji.
Prowadzi nas tym razem nie tylko do Warszawy i Olsztyna, zabiera nas do Monachium, Izraela,Londynu i USA,a także w serwuje nam niebezpieczną przygodę w Kongu/ Kto się tam wybrał i dlaczego tego dowiecie się sięgając po Krzyk zagubionych serc.
Ja Wam polecam z całego serca najnowszą powieść Pani Joanny, bo to jak zawsze w przypadku Pani Joanny niezapomniana i fascynująca przygoda.
Ja osobiście z utęsknienie czekam na kolejną część.