"Krzyk ciszy" Jolanty Bartoś to poruszający, momentami chwytający za serce thriller, którego tematem jest zaginięcie siedmioletniego Marka w maleńkiej miejscowości. Ten incydent to ogromna trauma dla matki, która doprowadza ją do szaleństwa.
Ale zacznijmy od tytułu. Tytułowy krzyk ciszy to krzyk matczynego serca zranionego przez utratę dziecka. Każda matka przeżywa to inaczej. Jakie emocje targają zrozpaczoną matką i do czego jest zdolna się posunąć, żeby odzyskać dziecko ? O tym przekonujemy się czytając tę historię.
Poznajemy wybitną, cenioną transplantolog Barbarę Trzebińską, której po latach udaje się odzyskać mieszczący się w Jaraczewie dworek, który należał do jej przodków. Podczas pobytu w dworku poznaje siedmioletniego chłopca, Marka Jaczyńskiego. Chętnie zaprasza go do swojego domu. Niestety chłopczyk znika w tajemniczych okolicznościach. Jest to niewielka społeczność, w której każdy zna się nawzajem, zatem zaginięcie Marka błyskawicznie zostaje powiązane z nową mieszkanką Barbarą. Tymczasem Pani doktor wyjeżdża do Warszawy, gdzie dowiaduje się, że wreszcie otrzymała wymarzony grant medyczny w Stanach Zjednoczonych.
Po pięciu latach Trzebińska wraca do posiadłości, z dwunastoletnim, adoptowanym Karolem. Widok chłopca wzbudza u mamy Marka wzrost emocji. Karol jest łudząco podobny do jej zaginionego syna. Następuje szereg tragicznych sytuacji, pozwalających odkryć prawdę. Jaka ona będzie ? Na pewno bardzo bolesna dla wszystkich.
Rewelacyjna powieść Jolanty Bartoś to świetnie skonstruowana historia trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Pokazuje nie tylko ból cierpiącej matki, ale i to, jak łatwo człowiek może popaść w obłęd. Czytelnik zostaje wciągnięty w skomplikowaną i nieprzewidywalną intrygę rozgrywającą się w małomiasteczkowym środowisku.
Autorka sprytnie manipuluje czytelnikiem i wydarzeniami, że nie sposób domyślić się, kto jest sprawcą. Podsuwała mylne tropy. Pomimo tego, że strona za stroną odkrywałam kolejne elementy dramatycznych wydarzeń to nie mogłam rozwiązać zagadki zaginięcia Marka. Wątki przeplatają się ze sobą tworząc spójną całość. A zakończenie tak zaskakuje, że trudno się otrząsnąć.
Bohaterowie są wspaniale wykreowani i bardzo realistyczni. Są postacie zdecydowanie pozytywne i na wskroś złe. Każdy z bohaterów ma swoje tajemnice i przeżycia, co sprawia, że czytelnik nie tylko utożsamia się z nimi, ale także angażuje emocjonalnie w ich losy.
Jolanta Bartoś porusza ważne problemy społeczne, niesłuszne oskarżenia, zdradę, pedofilię, ból po śmierci dziecka, adopcję i zagadnienia transplantologii. Jest to bardzo wzruszająca i wypełniona emocjami książka. Powieść skłania do refleksji i zastanowienia się nad wartościami ważnymi w życiu, takimi jak szczerość, uczciwość i miłość rodzicielska.
Historia wciągnęła mnie na maksa. Nie sposób było się od niej oderwać.
Książka godna polecenia. Spędzicie niezapomniane chwile pełne przeróżnych emocji i na długo pozostanie w waszej pamięci.
Nie pozwoli Ci o sobie zapomnieć
Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość przeczytania książki i napisania recenzji