Krótka, ale kompetentnie napisana historia wojny między Niemcami a ZSRR w latach 1941-1945, widziana z perspektywy niemieckiej. Dlatego tytuł książki jest mylący bo sugeruje położenie nacisku na operacje sowieckie, zresztą oryginalny tytuł: „Unternehmen Barbarossa. Der Deutsche Krieg Im Osten 1941–1945” nie pozostawia złudzeń.
Autor pokazuje, że Hitler i jego dowódcy traktowali wojnę z Sowietami jak krucjatę, wszystko tam było silnie zideologizowane, nastawione na kompletne wyniszczenie wroga, za nic mieli niepisane i pisane prawa wojenne oraz prawo międzynarodowe. Dobrym przykładem są tu losy radzieckich jeńców wojennych: spośród 5,7 miliona wziętych do niewoli zamorzono głodem 3 miliony.
Poza tym Hitler planował ukształtować przestrzeń na wschodzie „wedle własnego uznania – nie licząc się ani z jej przeszłością, ani z ludźmi, którzy tam żyli. Dziesiątki milionów Słowian (w tym Polaków) „zamierzano wysiedlić na Syberię i pozostawić tam ich losowi albo unicestwić.” Na opustoszałych ziemiach planowano osiedlić miliony Niemców i stworzyć nazistowskie imperium. To prawdziwie potworny projekt, który na szczęści pozostał tylko utopią.
Także ziemie okupowane traktowano w sposób skrajnie łupieżczy, grabiąc co się dało, a ludność lokalną w najlepszym razie pozostawiono samą sobie: „niemieckie dowództwo za nic miało obowiązek sprawowania opieki nad tymi ludźmi, mimo że zwyczaje i prawo wojenne to gwarantują”. W szczególności wywożono do Rzeszy miliony robotników przymusowych „program, który świadkom naocznym coraz częściej przywodził polowania na niewolników w zamierzchłych czasach.” A gdy Niemcy się wycofywali, to planowo i systematycznie niszczyli kraj i mordowali ludność.
Dużo się u nas pisze ostatnio, i słusznie, o bestialstwach Armii Czerwonej w Polsce i Niemczech w latach 1944-45. Absolutnie nie usprawiedliwiając tych potworności, trzeba pamiętać, że poprzedziły je potworne czyny Niemców w Rosji. Ta książka daje temu świadectwo.
Pisze Hartmann trochę o sojusznikach Niemiec, walczących w Rosji, co ciekawe, najliczniejsi byli Węgrzy (800tys). Wspomina też o ochotnikach z innych krajów, wśród nich wymienia 20tys Polaków, skąd ta liczba? Niestety, nie wiadomo, Hartmann nie podaje źródeł.
Porównuje też Hartmann obu dyktatorów, obaj byli wojskowymi dyletantami, Stalin nawet większym, ale w miarę rozwoju wojny dowódcy sowieccy mieli większą autonomię, a generałowie niemieccy jeszcze ściślej byli kontrolowani przez Hitlera.
Dużym minusem książki jest wspomniany już brak źródeł i brak przypisów, niemniej to zwięzła i dobrze napisana historia przypominająca bestialstwa ostatniej wojny, o których trzeba zawsze pamiętać.