Ring Shout recenzja

KRÓTKA OPOWIEŚĆ O NIENAWIŚCI

Autor: @mrocznestrony ·3 minuty
2024-05-20
Skomentuj
1 Polubienie
Od czasu, gdy kilka lat temu - a był to rok bodaj 2021 - Wydawnictwo Mag wystartowało z serią horrorów, ta ma na moim regale swoje stałe miejsce. Groza prezentowana w tej serii nie jest oczywista, a wybór tytułów, to okazja do poznania całkiem nowych i ciekawych współczesnych autorów, ot jak choćby ukrywającego się pod pseudonimem P. Djèlí Clark, Dextera Gabriela. P. Djèlí Clark to pisarz, który chyba lepiej czuje się w krótszych formach. Jak dotąd napisał bowiem tylko jedną pełnowymiarową powieść, a cała reszta to opowiadania i nowele. "Ring Shout" to właśnie nowela rozgrywająca się w prowincjonalnej Ameryce w roku 1922.

18 grudnia 1865 roku, w USA wchodzi w życie 13. poprawka do Konstytucji, na mocy której zniesione zostaje niewolnictwo. Jednak ta data nie kończy problemu rasizmu, a wręcz przeciwnie, sprawia, że napięcia międzyrasowe rosną. Wkrótce rodzi się wyjątkowo ohydna organizacja o nazwie Ku Klux Klan i przez kolejne dziesięciolecia będzie szerzyła nienawiść i terror wśród Afroamerykanów. Do takiego świata, pełnego uprzedzeń i nienawiści zabiera nas P. Djèlí Clark. Lądujemy w Macon, gdzie rasizm, segregacja i przemoc ma się całkiem nieźle, i gdzie z tych wszystkich złych emocji energię czerpią potwory ukrywające się pod ludzką postacią. Właśnie na nie polują trzy młode czarnoskóre kobiety: Maryse, Sadie i Kuchareczka. Ta pierwsza jest również narratorką opowieści, a wszystkie trzy są tak jakby czarownicami, a na pewno mają rzadki dar widzenia prawdziwych postaci stworów , które nazywają kukluxami. Wkrótce Maryse nawiedza we śnie niejaki Rzeźnik Clyde, który zdaje się przewodzić stworom i składa młodej kobiecie niespodziewaną propozycję...

To był jeden z najbardziej dynamicznych horrorów jakie miałem okazję przeczytać. Ja wiem i rozumiem, że z jednej strony to szybkie tempo narzucała skromna objętość tej książki, ale mimo wszystko P. Djèlí Clark zadbał o to, aby w "Ring Shout" naprawdę wiele się działo i upchnął tu sporo motywów z pogranicza fantastyki i horroru. Mamy tu chociażby silny wątek wieloświatów, mamy potwory żerujące na negatywnych emocjach, no i magię, ważną rolę odgrywają też sny. Swoją drogą, gdy czytałem tę nowelę, przyszła mi do głowy myśl, że "Ring Shout" to połączenie "Oni żyją" Carpentera i "Koszmaru z ulicy Wiązów" Cravena. Ale to tylko na pierwszy rzut oka. No wiecie, jakieś stwory, które widzą nieliczni, są też specjalne okulary, które - gdy przez nie patrzysz - widzisz prawdziwe oblicze "człowieka"... No, bezapelacyjnie "They Live", choć u Clarka nie przypominają żywych trupów, a raczej jeden z koszmarów Lovecrafta. Sny też pełnią tu ważną rolę, są sposobem komunikowania się, są też przekaźnikami ostrzeżeń. Początek z kolei przypomniał mi inny film Carpentera - "Łowcy wampirów". Generalnie ten horror jest naszpikowany popkulturowymi odniesieniami, trochę jak u Grady'ego Hendrixa, choć może nie tak wprost. Jednak poza wszystkim, to opowieść o nienawiści, o rasizmie, ksenofobii, uprzedzeniach i o nierównej walce ze złem.

P. Djèlí Clark, pod płaszczem horroru ukrył opowieść o historii Ameryki. To historia o wyzysku i przemocy, o strachu i bólu. Autor zgrabnie wplótł tu także motywy duchowe i religijne, a całość dopełniają ciekawie wykreowane postaci głównych bohaterek. Nie jest to jednak powieść feministyczna. To znaczy, inaczej. Jest, ale w tym mądrym rozumieniu. Siła kobiet wynika tu bowiem nie z faktu, że kobiety są kobietami, ale z ich doświadczeń, przeżyć i mądrości. Na plus jest też lekki, gawędziarski, okraszony humorem styl narracji pierwszoosobowej.

"Ring Shout" odbieram pozytywnie. To przyzwoicie napisane czytadło, które dało mi chwilę wytchnienia przez bardziej rozbudowanymi historiami, bo ta napisana przez P. Djèlí Clarka jest bardzo prosta i właściwie bardzo wcześnie można się domyślić dokąd zmierza. Czy do źle? To zależy od oczekiwań. Nie mam nic do prostych historii z przesłaniem, pod warunkiem, że są dobrze napisane. A "Ring Shout" jest i oceniam tę nowelę bardzo dobrze - mocne 7/10. Polecam. 👍

© by MROCZNE STRONY | 2024

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-05-08
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ring Shout
Ring Shout
P. Djèlí Clark
6.4/10
Seria: Seria horrorów bez nazwy [Mag]

Ring Shout albo Polowanie na kukluxy w dniach ostatnich. W Ameryce demony noszą białe kaptury. W roku 1915 Narodziny narodu rzuciły urok na całe Stany Zjednoczone. Dosięgły najtajniejszych głębi umy...

Komentarze
Ring Shout
Ring Shout
P. Djèlí Clark
6.4/10
Seria: Seria horrorów bez nazwy [Mag]
Ring Shout albo Polowanie na kukluxy w dniach ostatnich. W Ameryce demony noszą białe kaptury. W roku 1915 Narodziny narodu rzuciły urok na całe Stany Zjednoczone. Dosięgły najtajniejszych głębi umy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdy zaczynałem czytać tę książkę nie miałem pojęcia czym była tradycja "ring shout" ani dlaczego tłumacz postanowił nie tłumaczyć tytułu tej książki. Wydawało mi się za to, że co nieco wiem o paskudn...

@janusz.szewczyk @janusz.szewczyk

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Sklepy cynamonowe
ZACHWYT I ZMĘCZENIE W POETYCKIM ŚWIECIE

Ostatnio coraz częściej sięgam po polską klasykę literatury pięknej, więc siłą rzeczy prędzej czy później musiałem trafić na Bruno Schulza i jego dwa zbiory opowiadań "S...

Recenzja książki Sklepy cynamonowe
Kolęda. Świerszcz za kominem.
OD ŚWIĄTECZNEJ MAGII DO LITERACKIEJ MĘCZARNI

Kilka miesięcy temu, na jednym z bibliotecznych kiermaszy, wpadł mi w ręce "Sługa boży" Erskina Caldwella. To właśnie wtedy dowiedziałem się, że kiedyś, w czasach PRL-u ...

Recenzja książki Kolęda. Świerszcz za kominem.

Nowe recenzje

Miłość i inne słowa
Najsłabsza książka autorek
@Kantorek90:

Christina Lauren to pseudonim duetu amerykańskich pisarek, Christiny Hobbs i Lauren Bilings, których książki uwielbiam,...

Recenzja książki Miłość i inne słowa
Otchłań zapomnienia
Historia, emocje, prawda i komiksowa jakość...
@Uleczka448:

Są komiksowi artyści i jest Paco Roca - hiszpański autor, którego dzieła są wielkie, ważne, dogłębnie poruszające i zaw...

Recenzja książki Otchłań zapomnienia
BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl