Czteroksiąg magiczny. Mowa wody recenzja

Zamach stanu jest początkiem książki Jakuba Kaczmarczyka „Mowa wody”, która jest pierwszym tomem Czteroksięgu Magicznego. Bunt przeciwko władzy jest pretekstem do opowieści awanturniczo-przygodowej z wątkami fantasy. Jest to udane połączenie, bo mamy gwarancję tego, że nie będziemy się nudzić. Tym bardziej, że mamy tu również odrobinę humoru.

Królestwo Pergamii przeżywa trudne chwile. Królowa Ferdynanda musi ratować się ucieczką, gdyż wrogie siły chcą przejąć władzę. Historia tej ucieczki i dramatyczne, ale czasami zabawne przygody z nią związane, stanowią przyczynek do pokazania więzi między bohaterami, pokazują świat wykreowany i jego strukturę, ludzi i inne istoty, które ten świat zapełniają.

Oprócz królowej poznajemy jej przypadkowych i nieprzypadkowych towarzyszy ucieczki. Mamy tu wartownika Maurycego Wąskiego, który opiekuje się Babcią (na początku nie wie, z kim ma do czynienia), najemnika Lotkę i jego tygrysa Miłka, Jowitę, która zaczyna swoją przygodę z magią i która popełnia mnóstwo błędów katastrofalnych w skutkach. Te postacie są bardzo sympatyczne, każda na swój sposób, ale nie da się ich nie lubić.

Samą ucieczkę królowej możemy traktować jako opowieść drogi, ale są tu też inne wątki. Jest bardzo interesująca historia miasta na wodzie – Halibii. Właśnie do tego miasta zmierzają nasi bohaterowie. Tam mają nadzieję znaleźć schronienie i czas, aby postanowić, co dalej z królestwem. Są wątki związane z Białym Palladynem, czyli okrutną Beatrycze, żądną władzy kobietą, ale nie do końca dającą się poznać. Takich niejasnych spraw jest więcej, ale tym jest ciekawiej, bo czeka się na odkrywanie kart.

Nie wszystko jest w „Mowie wody” jasne i oczywiste. Niektóre wątki wydają się nie mieć związku z resztą, ale… Kto tak naprawdę chce przejąć władzę? Jakie są prawdziwe motywy całego tego chaosu i jaki jest cel tej wojny i tak wielu ofiar? Czy to wszystko będzie nam dane zrozumieć w pierwszym tomie? Gdyby tak było, to oczywiście nie byłby czteroksiąg, jak widnieje na okładce.

Samo zakończenie jest nieoczekiwane i sprawia, że musimy sięgnąć po następny tom, gdy tylko się ukaże. Myślę, że jest na co czekać. Polski autor fantasy zaczął dobrze, trzeba mieć tylko nadzieję, że utrzyma poziom, a może będzie jeszcze lepiej. Trzymam kciuki.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.