Zdecydowanie część druga rozwija opowieść niezmiernie ciekawie. Poznajemy tutaj dalsze losy wszystkich bohaterów, rozwijają się intrygi związane z walką o tron, gierkami związanymi z władzą.
Piraci oraz “kuźnica” ciągle są obecni, ale jakby mniej intensywnie. Przydają się głównie, jako tło związane z walką o władzę. Można kogoś wysłać na poszukiwanie rozwiązania problemu, można “zagubić” ważną informację, można nie dotrzeć z posiłkami na czas…
Pojawia się nowy przyjaciel Bastarda Rycerskiego, który silnie wpływa na jego dalsze losy. I w żadnym wypadku nie jest to człowiek… Mowa o wilku, którego Bastard odkupuje od handlarza w chwili słabości, a który dzięki Rozumieniu zostaje jego właściwie najbliższym przyjacielem (?), ratuje go od wielu zagrożeń, pomaga w różnych sytuacjach. Czy jednak wychodzi im to na dobre?
Rozwinięty zostaje również wątek miłości między Bastardem, a Sikorką. Obydwoje przechodzą od fazy młodzieńczej fascynacji, do glębokiego uczucia. Jednak wierność królowi, obietnica lojalności zlożona przed laty, gra o władzę wpływa i na ten aspekt ich życia. Co jest ważniejsze – lojalność w stosunku do rodu królewskiego, czy miłość do ukochanej? Czy można to pogodzić? Co trzeba poświęcić?
Widzimy też ewolucję Bastarda – powoli i boleśnie przekształca się z nieopierzonego młodzika w dorosłego mężczyznę. Mężczyznę, który zadaje sobie wiele pytań dotyczących własnego życia i przyszłości oraz pytań dotyczących losów królestwa, rodu królewskiego, przyszłości oraz przyszłości, społeczeństwa, przyczyn oraz skutków…
Ta część jest jeszcze bardziej pełna różnorakich intryg, opisów wszelkich typów i typków spotykanych tam, gdzie pojawia się władza. Jednak mamy też oczywiście okazję poznać pozytywne przykłady przywódców. Takich, jak na przykład małżonka następcy tronu, czy niektórzy z książąt. Cały czas toczy się walka o przetrwanie Królestwa Sześciu Księstw. Wygląda na to, że walka ta zostanie przegrana i Królestwo się rozpadnie – księstwa nadmorskie odłączą się od księstw lądowych. A co wtedy? Wojna? Wzajemne szykany i napaści? Koniec rodu Roztropnych? Tego dowiemy się z ostatniej części cyklu, czyli z “Wyprawy skrytobójcy”.
Druga część trylogii nadal trzyma wysoki poziom. Pani Hobb buduje świat dopracowany w szczegółach, przemyślany, ciekawie skonstruowany. Bardzo interesująco przedstawiony jest dalszy rozwój wszystkich postaci, które mieliśmy okazję poznać w pierwszej części. Widać, że autorka ma wizję całości, dba o spójność.
Podobała mi się również ta część, zdecydowanie ciekawa jestem, jak skończy się cała trylogia. Jednak zakończenie poznam dopiero za jakiś – zapewne dłuższy – czas. Najbliższe miesiące mam pełne różnorakiej lektury “na zaraz”, więc rzadko kiedy będę czytała coś spoza “listy obowiązkowej”
Jedynym mankamentem był fakt, że czytałam tą książkę w formie elektronicznej, co odebrało mi trochę przyjemności. Wolę takie opowieści czytać w wersji tradycyjnej. Ale i tak polecam “Królewskiego skrytobójcę” (a raczej cały cykl) miłośnikom fanstasy.
[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu -
www.ksiazkowo.wordpress.com]