O Andrzeju Gołocie słyszał chyba każdy. W tej zaś książce znajdziemy wywiady/rozmowy z osobami, które z dosyć bliskiej perspektywy oglądały narodziny, wzloty oraz upadki tej naszej, nie do końca (niestety) spełnionej - "Wielkiej Nadziei wagi ciężkiej"...
Autor z pewnością zadał sobie niemały trud, by porozmawiać z tak wieloma osobami związanymi z pięściarstwem. Od mniej lub bardziej popularnych zawodników począwszy, poprzez uznanych w światku bokserskim ekspertów czy trenerów, na dziennikarzach piszących o tej dyscyplinie skończywszy.
Oczywiście - nie każdy wywiad jest równie ciekawy, ale to w dużej mierze zależy od samego rozmówcy i tego, co ma on nam do przekazania...
Z owych opowieści wyłania się obraz Andrzeja Gołoty jako niezwykle utalentowanej sportowo osoby. Fizycznie miał on bowiem chyba wszystko, by zaistnieć w tym trudnym sporcie - bowiem zarówno waga, wzrost, kondycja, siła czy koordynacja ruchowa - były jego solidnymi atutami. Niestety, nieco gorzej bywało z psychiką...
O sporych emocjach, towarzyszących przed "realną" walką naszemu bohaterowi niemal "od zawsze"- opowiadają jego ringowi koledzy i szkoleniowcy. Bo na treningach Andrzej był wręcz wirtuozem, lecz im większa była ranga "prawdziwego" pojedynku - tym bardziej rosła presja, i różnie wtedy bywało.
Trenerzy też nie zawsze pomagali we wzmacnianiu charakteru Gołoty. Jako junior został on (zbyt?) szybko poddany w finałowej walce, zaś jako amator - po kilkudziesięciu sekundach treningowej potyczki. Fakt - rywalami byli wtedy prawdziwi mocarze (Kubańczyk Savon oraz Kanadyjczyk Lewis), jednak taki swoisty "parasol ochronny" różnie może wpłynąć na charakter wyczynowego sportowca...
Swego czasu odwrotne działanie miało miejsce w przypadku pewnego hokeisty. Wayne Gretzky jako młody chłopak pojechał na testy do profesjonalnego klubu. Jego umiejętności zrobiły spore wrażenie na trenerze, jednak przed treningową gierką rzekł on do jednego ze starszych graczy : "Młody ma talent, ale sprawdź, jak poradzi sobie z presją. Przyłóż mu, graj ostro, zobaczymy, czy pęknie"...
Gretzky do dziś uważany jest za jednego z najlepszych hokeistów w historii...
Bardzo ciekawie o Gołocie wypowiada się tu legendarny (trener, ekspert) Teddy Atlas. W pewnych aspektach porównuje on Polaka do M.Tysona, zwracając uwagę na podobne zachowania obu pięściarzy w sytuacjach, powiedzmy- kryzysowych, między linami ringu. Kto wie, może ma rację ?
Książka z pewnością warta przeczytania. Nie tylko ze względu na swego rodzaju "podróż sentymentalną" do czasów, gdy "nasz człowiek" był o krok od tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. Ale również dlatego, by zrozumieć, czemu tego trofeum ostatecznie nie zdobył...