Opowieść dla młodych ludzi, o młodych ludziach wkraczających w świat dorosłości. Bohaterowie tej powieści to młodzi ludzie, którzy lubią się bawić i żyć dniem dzisiejszym. Bez zobowiązań. Na pełnym gazie, co chwila u boku innego partnera.
Po śmierci ojca Lili opiekuje się starszy brat, Dawid. Roztoczył nad nią parasol ochronny i stara się chronić młodszą siostrę przed złem dzisiejszego świata. Zwłaszcza przed niewłaściwymi mężczyznami, którzy tylko czekają, aby poderwać jego siostrę. Lili nie daje się podporządkować bratu, ma przekonanie, że jest na tyle dorosła, że doskonale sobie poradzi bez jego zbędnej opieki. Gdy dowiaduje się, że brat wyjeżdża za granicę do pracy, nie kryje swojej radości. Pieczę nad Lili Dawid przekazuje przyjacielowi rodziny, Jacobowi. A on stara się opiekować dziewczyną, ale odkrywa, że nie jest mu obca. Czy uda mu się zbliżyć do niej? Przecież znają się od zawsze, traktują się jak rodzeństwo … Ale krew nie woda i też potrafi się wzburzyć … Młodzi pozbawieni anioła stróża zauważają, że wspólne towarzystwo sprawia im radość. Tylko ten kręcący się wokół dziewczyny niby przyjaciel Dawida, psuje atmosferę i cały czas coś kombinuje. Jak daleko się posunie w swoich poczynaniach, przecież liczy na słodką zemstę na siostrze kolegi …
Sięgając po ten debiut liczyłam chyba na zbyt wiele. Brnęłam w tej lekturze coraz dalej, a tam nic się nie działo. Marazm i nuda. Życie młodych kręciło się tylko wokół codziennych imprez, wylewanego alkoholu, podrywania i wirującego w atmosferze pożądania. Zmęczyłam się tą opowieścią. Bardzo trudno jest opisywać moje wrażenie i emocje, one gdzieś zostały przez autorkę uśpione. Nie pozwoliła im się ze mnie wydobyć. Cała historia była tak banalna i przewidywalna, że po kilku pierwszych stronach wiedziałam, jak się skończy. Żadnego elementu zaskoczenia, oczekiwania na rozwój sytuacji, dreszczyku adrenaliny.
Dla mnie za dużo było w tej lekturze imprezowania, alkoholu, kaca na drugi dzień. Akcja się tylko wokół tego kręciła. Nic innego się nie działo. A bohaterowi? Strasznie irytował mnie Dawid, ta jego władczość nie dodawała mu męskości, raczej sprawiała, że był żałosny. A jego siostra? Też nie potrafiła się zdecydować, jakie ma oczekiwania od życia. Z jednym flirtuje, z drugim się drażni. Jaki może być tego efekt? Można się przekonać samemu …
Zauważyłam, że autorka szykuje ciąg dalszy tej historii. Wiem, że to już nie dla mnie, trochę szkoda mi czasu na lektury, które nie wywołują u mnie wzruszeń, które mnie nie wzburzają, nie podnoszą ciśnienia i po których nie mam pąsowych policzków. I od których nie mogę się oderwać … I które jeszcze przez jakiś czas żyją we mnie …
Może wnikliwy czytelnik wydobędzie z tej powieści jakieś życiowe przesłanie dla młodych ludzi, ja się takiego nie dopatrzyłam. W moim odczuciu przed autorką jeszcze długa droga, aby stworzyć powieść, która podbije serce czytelnika, pozostaje tylko mieć nadzieję, że w dalszych losach bohaterów będzie więcej tajemniczości i dostarczą niecodziennych przeżyć ...