Gdy Pani prokurator Zuzanna Bachleda zostaje wezwana do śmierci dwojga kochanków w hotelu nie przewiduje nic poza nudną rutynową sprawą. Sprawa komplikuje się jednak gdy przyczyną śmierci okazuje się nieprawdopodobne wręcz wykrwawienie a w krótkim czasie w równie dziwnych okolicznościach giną kolejne osoby. Co łączy parę kochanków, młodego geja i starszą pobożną kobietę? Co z tym wszystkim mają wspólnego wysłannicy kościoła? Czy to już koniec śmierci niewinnych ludzi, czy też jest to początek jakiegoś większego i chorego dzieła? W jak dużej niewiedzy żyją katolicy na całym świecie? Jakie kłamstwa ukrywają się za złotymi drzwiami świątyń i kościołów? Mnóstwo pytań, jednak bez obaw. Prokurator Bachleda wraz ze swoją przyjaciółką, redaktorką Klarą Wąsowską w poszukiwaniu odpowiedzi zgłębią naprawdę niebezpieczne i pełne tajemnic odmęty Częstochowy.
"Krew, pot i łzy" to debiut Carly Mori i to debiut udany! Autorka w bardzo ciekawy sposób połączyła śmierć tych kilku osób z wątkiem strasznego wręcz spisku w Kościele katolickim. Trochę się obawiałem wątków fantastycznych związanych z Szatanem mającym, według opisu na okładce, rządzić Kościołem. Na szczęście wszystkie tego typu wątki są dobrze przemyślane, żeby nie powiedzieć prawdopodobne. Fani teorii spiskowych podobnych do tych z powieści Dana Browna nie będą zawiedzeni.
Głównymi bohaterkami powieści są dwie silne kobiety, które poza tym śledztwem borykają się z własnymi problemami. Samotnej Klarze zbliża się termin porodu a sprawy sercowe pozostawiają wiele do życzenia. Zuzanna nie wyrabiając w pracy sięga po alkohol. Obie jednak nie poddają się swoim słabościom i bardzo dobrze pasują do swej roli w książce. Nie wyobrażam sobie na ich miejscu mężczyzn(choć Ci też się pojawiają) czy kogoś innego. Odbiegając od głównych bohaterów, warto zwrócić też uwagę na przedstawienie pobożnych staruszek, które urządzają istny wyścig zbrojeń w kategorii swej pobożności.
Choć powieść jest bardzo wciągająca to niestety jest też momentami przewidywalna. Bohaterowie z trudem szukają powiązań między konkretnymi zabójstwami, mimo że te w niektórych momentach naprawdę łatwo znaleźć. Kojarzący fakty czytelnik bez trudu je odnajdzie. Na szczęście sytuacji takich nie jest przesadnie dużo, głównie jest to początek śledztwa. Są też szczegóły i dowody, których nie sposób połączyć, lub których na pierwszy rzut oka nie widać i to dla nich warto tą książkę przeczytać. Krwawy i brutalny finał tej historii wręcz zapiera dech w piersiach. Całość powieści wciąga ale to jej świetne zakończenie rzuca czytelnika na kolana. I choć wcześniej nie ma za wiele elementów horroru to zwieńczenie tej historii na pewno to nadrabia. Szkoda tylko, że nie czuć za bardzo klimatu grozy.
Kościół katolicki jest tu ukazany w zdecydowanie negatywnym i mogącym wywołać oburzenie wielu wierzących świetle. Autorka wykazała się nie lada odwagą pisząc tak kontrowersyjne rzeczy, bo choć jest to fikcja literacka(miejmy nadzieję) to w naszym prokatolickim kraju niektórzy mogą potraktować to nawet jako obrazę religii. Przedstawiciele kościoła na usługach szatana, za nic mający celibat i inne przekazania, korupcja i pedofilia, w końcu chęć sprowadzenia na Ziemię Antychrysta, syna Szatana, przyznać trzeba, że nie są to tematy delikatne. Według mnie jednak wizja ta świetnie nadała się by oprzeć na niej fabułę powieści.
"Krew, pot i łzy" to powieść zdecydowanie warta przeczytania i polecenia. Carla Mori stworzyła naprawdę ciekawą książkę, która mimo swoich małych wad i tak wciąga czytelnika. Udane i odważne połączenie wątków kryminalnych, fantastycznych i religijnych, na pewno godne polecenia.