To zdaje się Colette (pisarka francuska) napisała kiedyś, że w kontakcie z kotem człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się lepszym... człowiekiem.
„Koci świat” (wyd. Galaktyka, 2006) - książka pełna zabawnych opowieści o kotach i ich ludziach - spełnia dwie funkcje:
1. Jest podstawowym poradnikiem dla ludzi, którzy chcą zamieszkać z kotem, zaopiekować się nim. Żywienie, nauka higieny, dostosowanie mieszkania, szkodliwe rośliny, rozmnażanie, itd. Bardzo mi się podobało, że jest to poradnik pozbawiony atrybutów weterynaryjno-zoologicznych, a wiele wskazówek podano w formie ciekawostek.
2. Jest też, a może przede wszystkim, niesamowitą kopalnią anegdot, ciekawostek, rekordów, propozycji imion, rad na temat fotografowania, historii kotów, opowieści o sławnych „kociarzach”, wędrówkach kotów i... stu innych rzeczach.
Dodatkową zaletą jest też eleganckie wydanie i przystępna cena. Wada (niewielka), to brak kolorowych ilustracji.
Czym ta książka nie jest? Nie jest klasycznym poradnikiem hodowli kotów. Mam ich wiele (poradników, bo kotów tylko trzy) - większość zaczyna się od opisu budowy kota i to często tak dokładnego, że podręcznik weterynarii się chowa. Tylko, po co to komu w warunkach domowych? Dalej w takich poradnikach najczęściej można spotkać przegląd ras - niezbyt przydatny w chwili, gdy synek przyniósł kotka od sąsiadów i trzeba szybko nauczyć się, co „to małe” ma jeść i w ogóle… jak się nim opiekować.
No, to już wiadomo, czym „Koci świat” nie jest. A czym jest? To perfekcyjnie skomponowana mieszanka ciekawostek, anegdot, wspomnień, cytatów, rekordów, osobliwości. Zadziwiające jest to, że te wszystkie niezbędne porady też tu jakoś przemycono. Jest więc i o żywieniu, i o kuwecie, i o trujących roślinach... Tyle tylko, że autor zrobił to jakoś tak lekko, łatwo i przyjemnie.
Książka wydana bardzo elegancko - świetna dzięki temu na prezent. Dla miłośników kotów, jako uzupełnienie biblioteczki. Dla przeciwników - szansa na pozbycie się uprzedzeń.
Ta książka jest zbyt dobra, by uwierzyć, że stworzyli ją tylko ludzie. Nie mam wątpliwości, że maczały w tym łapy koty. To po prostu wszechświatowy koci spisek. Mieszkam z kotami, więc coś o nich i ich możliwościach wiem.
Dla miłośników kotów „Koci świat” to uroczy prezent. Twarda oprawa, elegancka obwoluta, nawet specyficzna zakładka. Aż przyjemnie wziąć do ręki. No i oczywiście zawartość! Nie uwierzyłbym, gdyby nawet najbardziej namiętny zbieracz „kocich” książek (jak ja) twierdził, że wszystko to już wie. Nigdzie indziej nie znalazłem takiego wyboru kocich legend, anegdot o sławnych kotach i ich opiekunach, poradnika dla ludzi, którzy chcą fotografować koty, propozycji kocich imion, o niebezpiecznych dla kota roślinach itd. itd.
Dla ludzi, którzy za kotami nie przepadają: to nie jest klasyczny poradnik hodowli kotów. „Koci świat” jest dokładnie tym, na co wskazuje tytuł, to jest prawie kompletnym (prawie, bo cały znają tylko koty) opisem egzotycznego, cudownego świata tych tajemniczych zwierząt. „Koci świat” to zaproszenie, z którego każdy może skorzystać.