Kostandin recenzja

Książka petarda. Czytałam jednym tchem. Musiałam dowiedzieć się co dalej...aż ciężko było się oderwać. Akcja książki rozgrywa się głównie w Wielkiej Brytanii. Jest tak szybka, błyskawiczna i wciągająca, że aż te 400 stron to za mało. Pikanterii dodają sceny łóżkowe. Jest ich całkiem sporo i nie są wulgarne. Są świetnie opisane wzbudzające czasem uśmiech.

Świat mafii, tym razem nie włoskiej a albańskiej. Mega przystojni i bogaci, a do tego zabawni i słodcy. Typowo scen mafijnych tu nie za dużo, choć strzelaniny i tajemnice "mafijnej profesji" są także. opisane. W książce nie brakuje, seksu, imprez, podóży, bogatych aut i broni . Poczatkowo troche zaczyna się książka chaotycznie. Głównie za sprawą przyciągania do siebie dójki głównych bohaterów Alicji i Kostandina.

Alicja, dziewczyna którą skrzywdził chłopak. Wyjeżdża do przyjaciółki Wiki. Poznaje tam kuzyna chłopaka swojej przyjaciółki. Poznaje tez zupełnie inny świat.

Kostandin to przystojny Albańczyk, który ma jednak serce. Jest szefem mafii i gangsterem, ale także opiekuńczym facetem , którego łatwo złamać.

Książka z tak wartką akcją, że nawet niewiem kiedy ją skończyłam. Czasem nie wiedziałam gdzie akcja się rozgrywa. Co wcale nie sprawia , że książka nie jest ciekawa i przemyślana. Postacie dobrze wykreowane, a sama fabuła tak zrobiona, że czasem można było się pomylić i stwierdzić kto jest wrogiem a kto nie.

Książka w wielu miejscach zaskakuje. Czasem pozytywnie, czasem negatywnie. Całość jest świetnie napisana, wciąga , trzyma i nie puszcza napięcia do ostatniej strony. Ciekawym zabiegiem jest sam prolog i epilog książki. Mega intrygujące.... Ale ma swoje ale.....

Podzielona na dwie części. Większa i mniejszą. Ta pierwsza , więskza, pisana jest głównie z perspektywy Alicji. Ta druga bardziej z perspektywy Kosty. Pierwsza bardziej oparta na uczuciach, scenach miłosnych niż na samej mafijnej stronie. Druga to typowo mafijna część. Sporo niejasności, załamań, odrzuceń, zawodów miłosnych itp.

To debiutancka książka tej autorki. Śmiało mogę powiedzieć , że bardzo udany debiut. Owszem część niedopracowana, ale jako całokształt książka jest świetna. Jedyna ale to zakończenie. To nie mogło się tak skończyć......
https://lalaka1.blogspot.com/2020/10/kostandin-magdalena-winnicka-opinia.html