Te 512 starannie zapisanych przez autora stron podbiło moje serce. Książka "Kosiarze" wprowadza nas do zupełnie innego świata, wykreowanego w tak autentyczny sposób, jak gdyby faktycznie istniał. Pokazuje rzeczywistość, gdzie los życia człowieka jest zależny od kosiarzy. To oni, przemierzając kontynent wybierają poszczególnych osobników do tak zwanych "zbiorów". Mają określone kryteria, którymi muszą się podczas nich kierować, wyznaczoną ilość osób do zebrania oraz dowolność wyboru broni. Dlatego w swych niekiedy błyszczących, zjawiskowych togach pokonując miasta, a w nich budynki pracownicze, baseny, sklepy wybierają kolejne ofiary, które natychmiast zostają pozbawione życia. Mogą przy tym kierować się impulsem, chwilą, ale mogą też dokonywać starannej selekcji, biorąc pod uwagę wymyślone przez siebie kryteria czy też złe czyny potencjalnych, przyszłych śmiertelników. Mogą zebrać całą szkołę dzieci, sąsiada, który dopiero wstał z łóżka, zakonnika, czy kierowcę autobusu, którego pasażerowie nie dotrą na czas do swoich prac. Byli do tego prezycyjnie przygotowywani pod okiem swoich mentorów. Ale jak skutecznie nauczyć się... odbierania życia?
Citra i Rowan zadają sobie to samo pytanie, ponieważ właśnie zostali wybrani na praktykantów kosiarza. Pod czujnym okiem Faradaya uczestniczą jak prawidłowo trzymać broń, aby zadać skuteczny i śmiertelny cios, która trucizna uśmierci bez jakiegokolwiek bólu, ale także jak następnie oznajmić rodzinom uśmierconych, że bliska im osoba została zebrana. Zmagają się z ogromną ilością, prób, porażek i pytań, na które nie znajdą nigdy odpowiedzi. Żadnemu z nich nawet nie przeszło przez myśl, że może kiedyś zostać Panem odbierania życia. A zadanie to nie jest proste, jednakże budzi ogólny szacunek, podziw, ale także możliwość zrobienia zakupów bez kolejki w sklepie, ponieważ wszyscy schodzą z drogi, kiedy przemyka obok postać w długiej todze. Jednak najważniejszym elementem tej gry jest umiejętność odczuwania współczucia. Kosiarzem nie zostanie osoba, która chce zabijać. Jest to szeroko poważany zawód i żeby go zdobyć trzeba mieć odpowiednie predyspozycje.
Jak już pisałam na wstępie, po lekturze tej książki jestem nią absolutnie zachwycona. Napisana jest wspaniałym, prostym w odbiorze językiem, a do tego wzbudza wyrzuty sumienia w momencie, gdy musimy ją odłożyć, aby zająć się codziennymi sprawami. Neal Shusterman genialnie sprostał zadaniu, w którym wykreował zupełnie różną od innych powieść. Biorąc ją do ręki nie śmiałabym przypuszczać, że połączenie śmierci, nieznanej wcześniej twórczości autora oraz dość mrocznej okładki dadzą wyraz absolutnie zapierającej dech w piersiach lektury. Z pewnością jest to książka do polecenia czytelnikom, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z serią "Żniwa Śmierci".