Love, Theoretically recenzja

Kopiuj wklej

Autor: @bookoralina ·2 minuty
2024-04-10
Skomentuj
12 Polubień
Kolejna książka Ali Hazelwood za mną. Autorka zdecydowanie ma swój styl i ulubione motywy. Poza tym, że pisze książki, jest naukowcem... naukowczynią? A tę dziedzinę życia stara się przekładać na pisane przez siebie historie.

„Love theoretically” to kolejny romans, który wyszedł spod jej pióra. Czytało się go świetnie i gdybym nie poznała poprzednich jej książek, na pewno oceniłabym go wyżej. Niestety mam wrażenie, że po raz trzeci czytałam tę samą historię.

Ona — młoda naukowczyni, najczęściej z jakąś chorobą, schorzeniem — w tym przypadku z cukrzycą.
Coś idzie nie po jej myśli z pracą – tu ubiega się o stanowisko, które nie jest łatwe do zdobycia.

On – nieziemsko przystojny, umięśniony, wielki samiec alfa. Mroczny i tajemniczy. Wydaje się, że nie pała sympatią do bohaterki, która w jakimś stopniu musi na nim polegać - w tym przypadku, on jest jednym z decydujących, czy ona posadę otrzyma.

W tle – lekko szalona przyjaciółka, skomplikowane relacje rodzinne i intrygi w świecie naukowców.

Oczywiście okazuje się, że antypatię samca alfa główna bohaterka tylko sobie wmówiła, bo tak naprawdę on jest w niej nieziemsko zakochany, ale jest socjopatą i nie potrafi jej tego wyjaśnić.

Fabuła jest niemalże identyczna z „Love on the brain”, różni się tylko niewieloma szczegółami.
A wiecie, co jest w tym najgorsze?

To, że jakoś nie bardzo mi to przeszkadzało.

Choć wiedziałam, co się wydarzy i domyśliłam się intrygi ... i tak miło spędziłam czas z lekturą.

Co ja poradzę, że lubię takie klimaty?

Może zatem powinnam wymieć kilka plusów tej pozycji?

Nieodmiennie podoba mi się, że autorka wykorzystuje znane jej środowisko jako tło wydarzeń. Mimo że główną osią historii jest romans bohaterów, Ali przedstawia nam także pozycję kobiet w świecie nauki i to, z jakimi muszą mierzyć się problemami.

Normalizowanie różnych ludzkich przypadłości i chorób poprzez "obdarzanie" nimi bohaterów to również ciekawy zabieg, który przybliża czytelnikom trudności, z jakimi muszą się mierzyć osoby chore na co dzień.

Podobał mi się również motyw „Zmierzchu”, czyli ulubionego filmu bohaterki, dzięki któremu autorka pokazała, że ludzie inteligentni nie muszą zachwycać się tylko najwyższą formą sztuki, żeby udowodnić swoją wartość. Mogą czerpać przyjemność z masowej rozrywki, co w żaden sposób im nie umniejsza. Zresztą nie umniejsza zupełnie nikomu. Bo przecież nie musimy nazywać wszystkiego „guilty pleasure” – wystarczy sama przyjemność, bez poczucia winy.

I tym właśnie są dla mnie romanse. Przyjemnością i beztrosko spędzonym czasem. Choć czasem czuję się przesłodzona i muszę sięgnąć po inne gatunki, zawsze do nich wracam.

Cóż, po prostu lubię szczęśliwe zakończenia.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-04-10
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Love, Theoretically
2 wydania
Love, Theoretically
Ali Hazelwood
8.3/10

Rival physicists collide in a vortex of academic feuds and fake dating shenanigans in this delightfully STEMinist romcom from the New York Times bestselling author of The Love Hypothesis and Love on ...

Komentarze
Love, Theoretically
2 wydania
Love, Theoretically
Ali Hazelwood
8.3/10
Rival physicists collide in a vortex of academic feuds and fake dating shenanigans in this delightfully STEMinist romcom from the New York Times bestselling author of The Love Hypothesis and Love on ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"– Cześć, jestem Elsie. Uwielbiam ser, fizykę cząstek elementarnych i filmy o wampirach" Elsie jest fizyczką i pracuje jako wykładowczyni kontraktowa. Naprawdę podziwiam ją. Bo nie dość, że praca je...

@daria.ilovebooks26 @daria.ilovebooks26

"Love, Theoretically" to moje kolejne spotkanie z twórczością Ali Hazelwood i kolejne udane, mimo wielu podobieństw do poprzedniczek, które w niej odnalazłam. Powieść zgrabnie splata wątki naukowe i ...

@maitiri_books_2 @maitiri_books_2

Pozostałe recenzje @bookoralina

Projekt Hail Mary
Przyjaźń ponad wszystko

Próbowałam kilkakrotnie przekonywać się do science fiction. Uznałam, że to gatunek nie dla mnie i nikt nie zdoła mnie przekonać, że jest inaczej. Niedawno założyliśmy z...

Recenzja książki Projekt Hail Mary
Reign of Brayshaw
Walka o władzę

Nie mogłam doczekać się dalszych losów bohaterów serii „Brayshaw High”, dlatego odnalazłam wersję angielską trzeciego tomu pt. „Reign of Brayshaw”, gdyż na polski nie zo...

Recenzja książki Reign of Brayshaw

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl