Tytuł " Kontrakt Paganiniego " sugeruje atrakcje muzyczne na wysokim poziomie. Najlepsi muzycy, stroje i widownia. Niestety autorzy postanowili wykorzystać skrzypce Paganiniego i wpleść je ( bardzo nieudolnie ), w historię opartą na polityce i handlu bronią. To połączenie, jak dla mnie, jest niezwykle egzotyczne i całkowicie niezrozumiałe.
Książka znacznych gabarytów, czasami nawet ciekawa, ale w większości to rozwlekłe opisy i powtórzenia. Czasami miałam wrażenie że zakładka mi się przesunęła i wróciłam do już wcześniej czytanego tekstu. Może to wina tego że powieść jest wspólną pracą dwójki autorów co spowodowało kłopoty z komunikacją. A być może pisarze uważali że czytelnikowi trzeba przypomnieć najważniejsze wydarzenia z fabuły.
Początek lektury był interesujący. Na statku zostaje zamordowana w nietuzinkowy sposób młoda kobieta. W tym samym czasie w innym miejscu dochodzi do samobójstwa znanego polityka. Co łączy te dwa zdarzenia? Tego usiłuje się dowiedzieć komisarz Joona Linna wraz z zespołem dochodzeniowo śledczym. Obdarzony nadzwyczajnymi umiejętnościami Linna bardzo szybko odkrywa że obie śmierci mają wspólny " mianownik ". Ale to za mało. Musi udowodnić swoją rację, a co najważniejsze zapobiec kolejnym morderstwom i złapać ludzi odpowiedzialnych za te przestępstwa. Jednak nie jest to takie łatwe i giną kolejne osoby.
Książka niezwykle dynamiczna. Pościgi, morderstwa, wybuchy, pożar. Czego tu nie ma. Powinno być ciekawie, ale niestety jest groteskowo i mało realnie.
Powieść mocno mnie rozczarowała. Po udanym " Hipnotyzerze " spodziewałam się czegoś lepszego. Zupełnie niepotrzebnie autorzy usiłowali połączyć świat wielkiej polityki z kulturą. Gdyby tytuł był inny, bardziej związany z fabułą, czytelnik nawet, specjalnie, nie zwróciłby uwagi na ten wątek. Dla mnie w takim samym stopniu liczy się zgodność treści, tytułu i okładki.
Dla kogo jest to książka? Myślę że dla mało wymagającego czytelnika, który lubi strzelanki, pościgi, płatnych morderców, politykę i niezbyt literacki styl.
Czy sięgnę po kolejny tom? Myślę że tak, ale nie od razu. Liczę na to że trzeci tom będzie bardziej utrzymywał poziom pierwszej części, a o tej książce szybko zapomnę.