"(…) kurwa uśmiecha się szczerze tylko dwa razy – wtedy, gdy płacą, i wtedy, gdy wychodzą".
To jak mawiają niektórzy, najstarszy zawód świata – biznes, który opłacał się zarówno kilka stuleci temu, opłaca się dzisiaj i będzie opłacał się w przyszłości. Zawód, dzięki któremu w godzinę można zarobić czasami tyle, na ile normalny człowiek musi pracować przez cały miesiąc. Zawód, który wzbudza zarówno odrazę, potępienie, ale także swego rodzaju podziw. Lektura "Wyznania" wzbudziła we mnie wszystkie te uczucia jednocześnie.
Janka Szczęsna to wykształcona kobieta, pochodząca z Małopolski, która w wieku czterdziestu lat, w wyniku nieszczęśliwego wypadku, pozostaje bez środków do życia. Porzucona przez męża, mająca dwójkę dzieci na utrzymaniu, niespodziewanie otrzymuje orzeczenie ZUS, które pozbawia ją złudzeń. Tragiczna sytuacja prowadzi ją do podjęcia trudnej decyzji – bohaterka wyjeżdża do niemieckiego domu publicznego, by swoim ciałem zapewnić rodzinie byt.
"Wyznanie" to jak podpowiada podtytuł książki, historia autobiograficzna, będąca swoistą spowiedzią jej głównej bohaterki, która jest jednocześnie narratorem relacjonowanej przez siebie historii. Historii o trudnych wyborach, determinujących nasze życie oraz przede wszystkim o rosnącej w siłę, pokusie zarobku łatwego pieniądza, która potrafi doprowadzić do zguby każdego człowieka. Janka Szczęsna zdobyła się na to, by opowiedzieć całemu światu swoją historię i chwała jej za to. Jednak według mnie, autorka jeszcze większy szacunek zdobyła tym, że swój życiorys, swoją "karierę" profesjonalnej dziwki, ukazała bez żadnego ubarwiania, bez wybielania, co w konsekwencji zmusza do szerokiej refleksji nad specyfiką tej profesji i zmian jakie wywołuje w psychice kobiet. Janka Szczęsna dość dosadnie przedstawiła na własnym przykładzie, jak cienka jest granica pomiędzy koniecznością, a wygodą. To zatrważający obraz, któremu autobiograficzna wymowa dodaje tylko przerażającego wydźwięku.
Fabuła została w głównej mierze przedstawiona poprzez pierwszoosobową narrację Janki, jednak czasami do głosu dochodzi także narrator trzecioosobowy, ukazujący jej życie. To ciekawy zabieg, pozwalający spojrzeć na losy bohaterki z innej perspektywy, a także podkreślający, dwa tak różne wcielenia tej kobiety – profesjonalnej prostytutki oraz kochającej matki.
Abstrahując od wątku psychologicznego funkcjonowania prostytutki, ciekawą płaszczyzną fabularną książki jest ukazanie świata burdelu od środka. Dzięki Jance Szczęsnej czytelnik otrzymuje możliwość zajrzenia do codzienności tego typu kobiet. Różnorodny przekrój klientów – od dziewięćdziesięcioletniego staruszka, którego na tego typu wizytę ubiera sama żona do mężczyzn pragnących jedynie rozmowy oraz przytulenia. Autorka pokazuje nam także przejmujący obrazu prostytutek, pośród których można znaleźć zarówno nimfomanki, lesbijki, czy też kobiety zarabiające swoim ciałem na przytułek w Afryce. Jak się okazuje, świat jest bardziej kolorowy niż się nam wydaje i nawet lesbijka może trudnić się "kurewstwem".
Historia Janki Szczęsnej, polskiej prostytutki, która zasmakowała łatwego i szybkiego zarobku to z pewnością nie historia o Pretty Woman. Jednak znajdziecie w jej życiorysie w pewne wątki, które pozwalają jeszcze uwierzyć w drugiego człowieka. To książka nie podlegająca jakiejkolwiek ocenie, bo jak z własnej perspektywy ocenić czyjeś życiowe wybory?
"Drzwi prostytucji raz otwarte na zawsze pozostają uchylone…".