Nie spodziewałem się, że ta książka mnie tak mocno wciągnie. Prawdą jest, że dość sceptycznie ją otworzyłem, a potem okazało się, że nie mogę się od niej oderwać. Jestem pod wrażeniem ogromu materiału jaki zebrał Roman Kołtoń i tego jak umiejętnie to zredagował, oddając nam grubą książkę, której nie chce się odkładać.
Oczywiście to zdanie prawdziwe będzie jedynie w przypadku kibiców piłkarskich. Bądźmy szczerzy - inne osoby nie sięgną raczej po monografię poświęconą piłkarzowi, którego chwile największej sławy przypadają na lata 70-te minionego wieku. Jednak każdy (prawdziwy) kibic doceni tę lekturę. "Deyna czyli obcy. Amerykański sen." to ogrom informacji, podanych w bardzo przystępny sposób. Wszyscy, którzy interesują się piłką nożną, nie tylko od wielkiego święta podczas wielkich imprez piłkarskich, znają bez wątpienia nazwisko autora tej książki. Redaktor Roman Kołtoń żyje piłką i żyje z piłki. Stąd w telefonie ma kontakty do wszystkich najważniejszych "graczy", a przede wszystkim otwarte drzwi, tam gdzie zwykły śmiertelnik nigdy nie zostałby wpuszczony...
Dzięki tej książce możemy uczestniczyć w bardzo osobistych rozmowach z ludźmi, którzy kreowali polską piłkę w latach jej największej świetności. To nie tylko portret Kazimierza Deyny. Przy tej okazji głos zabierają również inne, pomnikowe postaci. Roman Kołtoń oddaje głos Zbyszkowi Bońkowi i trenerowi Jackowi Gmochowi. Rozmowy, które z nimi przeprowadza nie koniecznie są łatwe. Mimo, że od pewnych wydarzeń upłynęło blisko pół wieku - wciąż budzą wielkie emocje. Bo futbol na pewnym poziomie to przecież gra wielkich emocji.
Książka Romana Kołtonia sprawiła, że część z tych emocji udzieliła się również mi. Choć nie wybiegałem przecież nigdy na boisko, to wczytując się w zebrane tu rozmowy, naprawdę poczułem atmosferę jaka panowała w szatni i na murawie podczas największych imprez piłkarskich. Poznajemy kulisy tych wydarzeń, które do dziś możemy oglądać na archiwalnych nagraniach. Czytamy o momentach, które przesądziły o chwale na całe dekady, oraz tych chwilach, które położyły się cieniem i potrafiły złamać karierę. Przejmujący jest opis nie wykorzystanego karnego Deyny podczas mistrzostw świata.
Autorowi udało się przedstawić Kazimierza Deynę w ten sposób, że stał się nam bliższy. Zdjął go z piedestału. Dziś można zobaczyć jego pomnik na Łazienkowskiej, ale przez lata był pogardzany, a nawet wygwizdywany podczas meczów kadry. To przykre i wydawałoby się, że dziwne... ale książka Kołtonia pozwala nam zrozumieć dlaczego tak być musiało. Dlaczego Kazimierz Deyna nie potrafił sobie zjednać kibiców w ten sposób jak Lubański czy Boniek.
Ciekawy jest również ostatni rozdział - dołączony do książki, którego autorami są Małgorzata Kałuża i Janusz Marciniak. To reportaż o ostatnich latach życia Deyny w Stanach Zjednoczonych. To tam grał na koniec swojej kariery. Tam też zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, wjeżdżając w zaparkowaną na poboczu naczepę TIRa.
To książka przejmująca i smutna. To książka mówiąca wiele o historii, nie tylko piłki nożnej. To w końcu książka bardzo ciekawa i dobrze napisana. Zdecydowanie polecam wszystkim kibicom. Daje szersze zrozumienie tego co się działo i nadal dzieje w polskiej piłce. W trakcie lektury natkniemy się na kilka nazwisk działaczy, którzy dziś stoją na czele PZPN.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.