BINIO BILL - czyli nasz polski odpowiednik słynnego Lucky Lucke'a, powraca! Powraca za sprawą premiery kolejnej, odrestaurowanej odsłony słynnego komiksowego cyklu Jerzego Wróblewskiego, która to nosi tytuł "Binio Bill i Szalony Heronimo"! I jak nie trudno się domyśleć, lektura tej opowieści przynosi nam ogromną porcję przygód, emocji, jak i też uśmiechu. Tytuł ten ukazał się oczywiście nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu!
I tak oto Binio Bill - a właściwie posługujący się tym westernowym pseudonimem Zbigniew Bielecki, staje przed kolejną niezwykłą misją w swoim życiu. Misją, związaną z pewną piękną kobietą - Katherine Górski (góra z górą, ale Polak z Polakiem...), która przybywa na Dziki Zachód w celu odnalezienia zaginionego ojca. Binio oczywiście z wielką chęcią pomógł by pięknej niewieście..., gdyby nie pilna wieść o ucieczce niebezpiecznego indiańskiego wodza - Szalonego Heronimo, który planuje wzniecić indiańskie powstanie. Oczywiście... - dzielny szeryf postanawia zająć się obiema sprawami na raz, choć nie będzie to rzeczą prostą...
Niniejsza pozycja stanowi sobą kolejną i zarazem finalną już odsłonę przygód Binio Billa. Odsłonę, która po raz pierwszy ukazuje się w pełnej, kolorowej szacie (Jerzy Wróblewski nie zdążył przed śmiercią pokolorować tego dzieła), za którą to odpowiada tu Tomasz Kaczkowski. I już z tego powodu tytuł ten jest niezwykle intrygującym, ważnym i emocjonującym, a przecież mamy tu także wspaniałą historię, charakternych bohaterów i znakomite połączenie klasycznego westernu z komedią dla dzieci i młodzieży - czegóż możemy chcieć więcej! Tak po prawdzie jednak, jest to komiks dla każdego miłośnika polskiego komiksu, nie zależnie od tego, ile ma on lat.
Scenariusz komiksu funduje nam sobą niezwykle interesującą i emocjonującą relację o losach Binio Billa i jego wiernych kompanów - przyjaciela i zastępcy w osobie Dana Wyciora, jak i też wiernego konia o imieniu Cyklon. To właśnie im dane będzie udać się w pościg za zbiegłym Szalonym Heronimo i ocalić przed nim mieszkańców prerii, jak i też pomóc uroczej Kate w poszukiwaniach jej ojca - Johna Mountaina, która to misja okaże się być bardziej skomplikowaną, niż mogłoby się to wydawać. I tak oto mamy tu pościgi, strzelaniny, konfrontację z Indianami, spotkania z dzikim zwierzętami i wizyty w saloonie... - czyli to, czym dobra opowieść spod znaku westernu, winna się odznaczać. Na koniec czeka nas zaś spektakularny finał, który jak wiemy, stanowi również sentymentalne pożegnanie z tym cyklem...
Pięknie przedstawia się również szata ilustracyjna tej opowieści - tak za sprawą samych rysunków Jerzego Wróblewskiego, jak i malowniczych kolorów, które stworzył tu dla nas Tomasz Kaczkowski. To niezwykle bajkowe, pociągnięte płynną kreską, cartoonowe rysunki. Zachwycają nas one zarówno swoim technicznym kunsztem, jak i przede wszystkim niepowtarzalnym klimatem bajkowego spojrzenia na Dziki Zachód. I patrząc na te ilustracje nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dziś już nikt tak nie rysuje, a kunszt Jerzego Wróblewskiego na tym polu zasługuje na ogromny podziw i słowa uznania. To uczta dla oka, której nie warto sobie odmawiać.
Postacie i miejsce akcji - oba te elementy stanowią w dużej mierze wielkość tego cyklu i tej jego finalnej odsłony. Już sam fakt, że mamy tu polskiego szeryfa na Dzikim Zachodzie - co prawda nieco nazbyt naiwnego i łatwowiernego, ale taka to konwencja, gwarantuje to, że darzymy go wielką sympatią i widzimy w nim naszego "swojaka". A do tego mamy tu przecież także poczciwego Dana Wyciora i sprytnego konia - Cyklona, których też nie sposób nie polubić. Do tego dochodzą nowe postacie - z uroczą i piękną Katherine, czy też przebiegłym Heronimo, na czele.
Równie barwnie jawi się świat amerykańskiej prerii, jaki to wypełnia sobą strony tego komiksu. Oczywiście, jest tu szczypta naiwności i nawiązań do klasyki filmowych westernów..., ale w kontekście dzieła dla młodego czytelnika, w niczym nam to nie przeszkadza. Nie przeszkadza, a wręcz zachwyca nas klimat, koloryt i lekkość tej relacji, która w ten niezwykły sposób - przynajmniej ja tak to odbieram, przenosi nas do krainy wspomnień z naszego dzieciństwa i zapatrywania się z zachwytem w kolejny film z Johnem Waynem, w roli głównej...
Są takie komiksowe cykle, które nigdy się nie zestarzeją i nigdy nam nie znudzą. I właśnie do tego grona należy bez wątpienia westernowa saga Jerzego Wróblewskiego, która nas bawi, rozśmiesza i pozwala raz jeszcze poczuć się jak małe dziecko, zafascynowane światem Dzikiego Zachodu. To wszystko właśnie niesie nam sobą spotkanie z komiksem "Binio Bill i Szalony Heronimo", którego to poznanie polecam wam z jak największym przekonaniem o tym, że będziecie bawić się przy tej lekturze, świetnie. I na koniec wypada już tylko podziękować Wydawnictwu Kultura Gniewu, że dało nam ono szansę na poznanie nowej, kolorowej odsłony tej porywającej historii!
„Szeryfie, zmierza tu jakaś niezwykle urocza niewiasta!” - tymi słowami zaczyna się album „Binio Bill i Szalony Heronimo”, piąty już tom odrestaurowanych przygód kowboja stworzonego przez Jerzego Wró...
„Szeryfie, zmierza tu jakaś niezwykle urocza niewiasta!” - tymi słowami zaczyna się album „Binio Bill i Szalony Heronimo”, piąty już tom odrestaurowanych przygód kowboja stworzonego przez Jerzego Wró...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...
Sprawa jest prosta - jeśli Wydawnictwo Kultura Gniewu oferuje ci komiksowy album autorstwa Guya Delisle, to nie można odmówić sobie przyjemność spotkania z tym dziełem,...