Wysokie góry spowite śniegiem oraz skąpana w słońcu preria Dzikiego Zachodu - to właśnie te dwie jakże różne lokacje stanowią krajobraz i miejsce akcji dwóch niezwykle klimatycznych opowieści Milo Manary, które składają się na zbiorczy album o tytule „Odyseje inicjacyjne”. Pozycja ta ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Scream Comics, zaś ja nie omieszkam poświęcić jej kilku słów w niniejszej recenzji. Zapraszam.
Jako słowo się rzekło, mamy tu dwie historie spod pióra i kreski legendarnego już, włoskiego twórcy.
1. "CZŁOWIEK ŚNIEGU" - pierwsza z opowieści nawiązuje swoim temat do legendarnej postaci Yeti - człowieka gór i śniegu właśnie. Otóż do londyńskiego dziennikarza „Daily Telegraph” - Kenetha Tobey'a, zgłasza się pewien doświadczony podróżnik, który twierdzi, że widział na własne oczy legendarnego Yeti. Zaintrygowany tą relacją Keneth poświęca całą swoją uwagę temu zagadnieniu, decydując się wreszcie na udział w wyprawie w wysokie partie Himalajów. I tak też rozpoczyna się jego wielka, dramatyczna przygoda, podczas której owszem - spotka on na swej drodze człowieka śniegu, ale też i znacznie więcej...
To interesująca, niezwykle klimatyczna i przede wszystkim zaskakującą swoją wymową historia, która z początkowej opowieści pełnej przygód i akcji staje się relacją o tym, co kryje się za granicą zdrowego rozsądku i co może doprowadzić do szaleństwa. To także historia o poszukiwaniu swojego przeznaczenia, miejsca w życiu i odkrywaniu prawdy o tym, kim chce się być.
Wreszcie jest to tyleż piękna, co i mroczna opowieść o górach, które kryją wiele sekretów, tajemnic, magii..., i które to niekoniecznie chcą być w pełni poznane. A z prawdą o górach kryje się również prawda o prastarej magii, która okazuje się być o wiele bardziej żywą, realną i przerażającą, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać...
2. "CZŁOWIEK Z PAPIERU" - druga z opowieści przenosi nas w zupełnie inny zakątek dawnego świata, wprost na rozgrzaną słońcem prerię Dzikiego Zachodu. To właśnie tam pewien młodzieniec spotyka na swej drodze szalonego, angielskiego staruszka, który wydaje się być nie tyleż groźnym, co nieobliczalnym. Kontynuując wspólną drogę natykają się na oddział wojskowej kawalerii, który eskortuje młodą Indiankę. Za sprawą szaleństwa starca, ale też i lekceważenia ze strony żołnierzy, wszyscy troje - młodzieniec, angielski starzec i młoda Indianka, udają się we wspólną drogę. Podczas niej przyjdzie przeżyć im moc niezwykłych przygód, spotkać bandytów, innych żołnierzy, indiańskich wojowników, jak i też poznać smak miłości...
To westernowa, niezwykle klimatyczna i świetnie poprowadzona historia, w której znalazło się miejsce na dobry żart, wątki natury romantycznej, ale też i wiele dramatycznych chwil, które nawiązują do surowości życia na Dzikim Zachodzie, straszliwego losu Indian, jak i również prawa młodości względem tego, by uczyć się życia, lepszego życia.
W tej opowieści największą rolę odgrywają bohaterowie - naiwny młodzieniec, uczący go bycia mężczyzną w wielce specyficzny sposób angielski starzec, jak i też piękna Indianka o imieniu Biały Królik. To właśni oni i zachodzące między nimi relacje stanowią o sile, wymowie i pięknie tej westernowej historii. Oczywiście jest również i miejsce akcji - Dziki Zachód, który imponuje nam na polu swojego realizmu i dbałości o każdy detal. Obie te opowieści zostały tu pięknie zilustrowane przez samego Milo Manarę. Otóż mamy tu klimatyczne, pociągnięte lekką, prostą i zarazem nieco surową kreską, jak i wreszcie znakomicie wycieniowane, rysunki. Cechuje je również dbałość o szczegóły i detale, bardzo dobre kadrowanie oraz przyjemna paleta nieco wyblakłych kolorów, które idealnie oddają sobą charakter każdej z tych opowieści. To klasa, jakość i maestria komiksowego ilustratorstwa.
Lektura tego zbiorczego albumu jest dla nas wielką przyjemnością, fascynującą przygodą i zarazem niezwykłą podróżą w czasie i przestrzeni do miejsc, które siłą rzeczy budzą naszą wielką ciekawość. To emocje, czasami dobry żart, niekiedy szczypta strachu, ale też i zawsze przekonanie, że oto mamy do czynienia z wielką sztuką i nie mniejszym talentem Milo Manary. Całości pozytywnego efektu dopełnia tradycyjnie efektowne wydanie komiksu przez Scream Comics. Słowem podsumowania – komiksowa opowieść pt. „Odyseje inicjacyjne”, to rzecz znakomita pod każdym względem, czyli począwszy od konceptu i fabuły, poprzez kreację bohaterów i miejsca akcji, a kończąc na emocjonalnej wymowie, gdzie to najważniejszym jest ludzki los i okoliczności, które zmieniają człowieka. To piękna opowieść, do której to poznania gorąco was zachęcam.
Mistyczne marzenie podążające śladem buddyjskich mnichów z Nepalu. Nieokiełznany western o słodko-gorzkim posmaku. Od dalekich Himalajów po rozległy amerykański Zachód, Milo Manara puszcza wodz...
Mistyczne marzenie podążające śladem buddyjskich mnichów z Nepalu. Nieokiełznany western o słodko-gorzkim posmaku. Od dalekich Himalajów po rozległy amerykański Zachód, Milo Manara puszcza wodz...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Piękna, szczera opowieść o rodzinnych relacjach
Miłość, rodzina, dzieci, kolejne bardziej lub nieco mniej szczęśliwe lata i kłopoty, które są wpisane w losy każdego z nas... - m.in. o tym wszystkim opowiada piękna, p...
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...