Boże, Beata! recenzja

Komedia ociekająca humorem sama w sobie, czyli "Boże, Beata!" Mateusza Glena.

Autor: @strazniczkaksiazekx ·2 minuty
2024-05-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Cześć i czołem!

Dzisiejszy post powstał we współpracy z Wydawnictwem Znak.

Ta Jedna Ciotka wyrusza w podróż do sanatorium w Ciechocinku. W drodze pociągiem oczywiście narzeka w duchu na współpasażerów, ale ciotki chyba tak już mają. W owym pociągu spotyka Rudą - jak sama zdążyła ją nazwać - która również zmierza w to samo miejsce. Połączyła je wspólna pasja do krzyżówek panoramicznych. Na miejscu Ciotka w miarę szybko się aklimatyzuje, ale nie szczędzi sobie uwag w myślach na temat każdego, kogo napotka. Przypadkiem trafia do pewnej sekty odchudzaczy, ale od początku jej się ten magiczny i przesadnie drogi środek nie podoba, a pozostałe babeczki z sanatorium, które zostały wtajemniczone do tego kręgu, wręcz się rozpływają w zachwycie nad jego cudownymi właściwościami. Ciotka postanawia więc zdemaskować Rudą, która temu wszystkiemu przewodzi. W dodatku na drodze naszej kochanej Ciotuni pojawia się tajemniczy mężczyzna, nazywany przez nią Taryfowym Gburem, którego początkowo określa jako swojego nemezis (poza sąsiadką Maślakową oczywiście, jej nikt nie przebije!), nawet jeśli gdzieś pod tą warstwą złośliwości przypomina jej swojego zmarłego męża.

Czy Ciotce uda się zdemaskować Rudą i przywrócić spokój w sanatorium Bursztynek?
Czy napotkany przypadkiem gburowaty Tadek okaże się kimś więcej niż tylko nadętym bucem?
Czy Beata się w końcu ogarnie? Nie no, dobra... Bez przesady!

"- I jak, kochanieńka, spotkamy się no jeszcze? - pytam, śmiejąc się na widok jej szybko poruszających się gałek ocznych. Czyta to jedną rozpiskę, to drugą, tu góra, tu dół, no kręci tymi oczami jak jaka jaszczurka czy kameleon. Zupełnie jak Maślakowa, kiedy sprawdza nowe klepsydry na tablicy ogłoszeń przy parafii".

Cóż to była za przygoda! Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać powieści stricte komediowej, ale ta prócz tego, że ociekała właśnie komedią, to miała świetny wątek kryminalny. Te zwroty akcji? Niejeden autor tego gatunku by się ich nie powstydził! Zwłaszcza końcówka powaliła mnie na łopatki! Toć któżby się tego spodziewał?!

Sama historia opowiadana jest w narracji pierwszoosobowej oczywiście z perspektywy naszej Ciotki. Zapiski jej myśli sprawiały, że co chwilę parskałam śmiechem. Nie wiem czy to właściwe określenie, ale bardzo przypominała mi taką stereotypową osobę określaną jako "moherowy beret", obłęd po prostu! Konflikt Ciotki z Maślakową też jest prześmiesznym wątkiem, ubawiłam się po pachy. Dodatkowo jej szczerość i bezpośredniość w kontaktach z niektórymi postaciami, dogryzki... Komedia sama w sobie. Do tego styl pisania autora jest bardzo prosty, a niektóre celowo poprzekręcane słowa fundują dodatkową dawkę humoru do całej tej ciotkowej atmosfery.

@mateuszglen dziękuję Ci za tą przygodę, tiktokowa Ta Jedna Ciotka to już coś, ale ta książkowa dopiero zrobiła robotę!

Polecam, uśmiejecie się przy "Boże, Beata!" jak nigdy!

Po więcej zapraszam na IG: @strazniczka_ksiazekx - codziennie newsy książkowe, update czytelnicze oraz nowe recenzje.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Boże, Beata!
Boże, Beata!
Mateusz Glen
7.8/10

Nawet Królowe Ludzkich Serc muszą czasem odpocząć. Ta Jedna Ciotka wybywa więc na wywczas do Ciechocinka. To miała być idylla, czy tam inna Balladyna, czas spędzony na dancingach i łykaniu świeżego ...

Komentarze
Boże, Beata!
Boże, Beata!
Mateusz Glen
7.8/10
Nawet Królowe Ludzkich Serc muszą czasem odpocząć. Ta Jedna Ciotka wybywa więc na wywczas do Ciechocinka. To miała być idylla, czy tam inna Balladyna, czas spędzony na dancingach i łykaniu świeżego ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Boże, Beata” autorstwa Mateusza Glena to komedia, obok której nie mogłam przejść obojętnie. Choć na co dzień nie sięgam po ten gatunek, wręcz go unikam, tak przygód Ciotki nie mogłam sobie odmówić. ...

@ksiazka_w_kwiatach @ksiazka_w_kwiatach

Nie mam zbyt wiele do czynienia z książkowymi komediami, ale od czasu do czasu po nie sięgam. Tej książki byłam bardzo ciekawa, bo nie znam twórczości Mateusza Glena, a jak się dowiedziałam, jest on ...

@maitiri_books_2 @maitiri_books_2

Pozostałe recenzje @strazniczkaksiazekx

Pamiętnik diabła
Podobno każdy z nas choć raz w życiu spotyka na swojej drodze mordercę... "Pamiętnik Diabła" Adrian Bednarek

Cześć i czołem! Czy słyszeliście o teorii, iż choć raz w życiu każdy z nas spotyka na swojej drodze mordercę - nawet nie zdając sobie z tego sprawy? Kuba Sobański ma 22...

Recenzja książki Pamiętnik diabła
Rankor
Coś oryginalnego w tłumie powtarzających się powieści o świecie postapokaliptycznym, czyli "Rankor" Pauliny Miękoś-Maziarskiej

Cześć i czołem! Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym co by było, gdyby świat zmierzał ku apokalipsie? Natura zwróciła się przeciwko ludziom. Fauna i flora dziesiątku...

Recenzja książki Rankor

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
"Samotność ma swoje dobre strony"
@ksiazkiagi:

Na pewnym pastwisku w miejscowości Glennkill zostaje znaleziony martwy pasterz. Panna Maple (podobieństwo do nazwiska d...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Cienie pośród mroku
Cienie pośród mroku
@Logana:

Seria z Sewerynem Zaorskim jest moją ulubioną w dorobku autora. Stało się to głównie za sprawą niejednoznacznych, wielo...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
Miasteczko Hibiskus
W komunizmie nie jest winien system, ale ludzie.
@jatymyoni:

Z ciekawością parę razy sięgnęłam po książki opowiadający o historii Chin pod rządami Mao Zedonga, czyli jak budowano t...

Recenzja książki Miasteczko Hibiskus
© 2007 - 2024 nakanapie.pl