W mojej skromnej domowej biblioteczce ponownie zawitała książka napisana przez duet Anę Rose i K.A. Zysk. Obie autorki są znane z kreowania ciekawych i wciągających historii i po raz drugi mamy okazje poznać połączenie ich wyjątkowych talentów. Nie do końca jestem pewna, jak przebiegał sam proces pisania, czy każda z pań odpowiadała za inną postać lub scenę, czy też współpracowały nad każdym rozdziałem. Jednak znam dobrze styl każdej z nich i przede wszystkim pierwszy wspólny tom o rodzinie Sanchezów i liczyłam na to, że ta książka będzie mi się podobać. Jednak Czy rzeczywiście tak się stało? Oto moja krótka recenzja.
„Nierozerwalne więzi” to opowieść o niezwykle żywiołowej, impulsywnej, bezkompromisowej i młodej kobiecie, która nie bała się walczyć o swoje miejsce w świecie zdominowanym przez brutalnych i niebezpiecznych mężczyzn. Od zawsze chciała być partnerką swojego brata w prowadzeniu rodzinnych interesów. O dziewczynie, która pokazała, że potrafi być zarówno piękna, jak i diabelnie skuteczna. Jednak jej plany legły w gruzach. Musi się zgodzić na małżeństwo z Florentino, człowiekiem, którego nie zna i nie kocha. Musi zmierzyć się z własnymi uczuciami i pragnieniami oraz dokonać wyboru między lojalnością wobec rodziny a przyszłym mężem. To jest opowieść Gudelupe Sanchez, księżniczki mafii, której po historii Macaria i Aleny nie mogłam się doczekać.
Florentino jest następcą tronu meksykańskiej mafii. Jest bezwzględny, niebezpieczny i nieprzewidywalny. Nie zna litości ani tym bardziej miłości. Jego jedynym celem jest zdobyć władzę i pieniądze. Nie cofnie się przed niczym, żeby osiągnąć swoje plany. Dla niego rodzina jest najważniejsza, a zdrada jest nie do wybaczenia. Kiedy dowiaduje się, że jego kuzyn został zamordowany przez Sanchezów, postanawia za wszelką cenę się zemścić, wykorzystując do tego Lupitę. Flo w ramach zadość uczynienia i w zamian za pokój między rodzinami żąda ręki młodej Sanchezówny. To dopiero początek burzliwego i szalonego niczym huragan związku, pełnego nienawiści, namiętności, manipulacji i intryg. Czy Guadalupe i Flo będą w stanie, chociaż minimalnie się dogadać? Czy miłość zwycięży nad chęcią zemsty i wzajemną niechęcią? Oto opowieść księżniczki, która zmieniła życie najpotężniejszego bossa meksykańskiej mafii.
Autorki zaserwowały nam coś, co od pierwszej strony pochłania naszą uwagę. Fabuła jest starannie zaplanowana i dopracowana w każdym możliwym szczególe. Akcja nabiera odpowiedniego tempa i spójnej fajnej dynamiki. Ten pisarski duet zabrał nas na wycieczkę do okrutnego i brutalnego świata. Poruszył bardzo ważne i trudne tematy porwania, tortur i handlu ludźmi. Przyznaję, że jest to trudna tematyka i na pewno nie jest ona dla każdego. Nie chcę sobie wyobrażać, co przeżywają i co czują porwane i sprzedawane dziewczyny. Bardzo podobają mi się wykreowane postacie Lupity i Flo. Lubię właśnie takie charakterne bohaterki z prawdziwym pazurem i ich interesujących partnerów. Ich wzajemna konfrontacja aż strzela prawdziwymi iskrami, które aż się czuje. Nie ustępują sobie ani na milimetr. Między nimi iskrzy i czuć tę chemię. Muszę przyznać, że bardzo ich polubiłam. Jeśli szukacie oryginalnej historii, pełnej emocji, rodzącego się uczucia, namiętności, pożądania z nutką elektryzującego erotyzmu w tle to ta książka będzie dla Was idealna. Ja zdecydowanie polecam i czekam z nadzieją na kolejną opowieść o tej kolumbijskiej mafii.
Za egzemplarz do recenzji przede wszystkim bardzo dziękuję autorkom oraz Wydawnictwu Dlaczemu.