Koło Czasu obraca się
obraca się
tak jak chce
I plącze nicie naszych
żyć
Musimy iść, uciekać w dal
ze złym się bić
Koło Czasu obraca się
obraca się
niezmiennie
według woli swej
I plącze wątki
losy splata
musimy być
światłością świata
Koło Czasu obraca się
musimy iść
nim pęknie życia nić
Wszystko ma początek
i swój kres
Koło Czasu obraca się
Pierwszy tom monumentalnego cyklu Koło Czasu Roberta Jordana "Oko Świata" jest prawdziwą literacką ucztą, nie tylko dla fanów fantastyki, ale także dla tych, którzy uwielbiają opasłe tomiszcza i ilość stron do przeczytania ich nie przeraża.
Głównymi bohaterami tego tomu są młodzi chłopcy z Pola Emonda, wioski położonej w Dwóch Rzekach. Ich spokojne i monotonne życie ubarwiają takie wydarzenia jak przyjazd handlarza czy barda z okazji corocznego święta Bel Tine.
Ich dotychczasowe życie zmienia się w ciągu jednej nocy, gdy po ataku stworów, trolloków, znanych im dotychczas tylko z legend i opowieści bardów, muszą uciekać z rodzinnej wioski. W ucieczce pomaga im tajemnicza kobieta, Moraine, która przybyła do wioski chłopców w dzień przed świętem Bel Tine. Ratuje ona Randa, Mata i Perrina, bowiem jest przekonana, że któryś z nich może być wybrańcem, Smokiem Odrodzonym, który stanie do walki z Czarnym, w której ważyć się będą losy świata.
Akcja powieści zawiązuje się więc klasycznie, mamy zwykłych, biednych ludzi, którzy okazują się wybrańcami, którzy muszą stanąć do walki ze złym charakterem. Czarny w "Oku świata" to taki Sauron we "Władcy Pierścieni" Tolkiena. Uwięziony przed laty, teraz przebudza się i pragnie rozlać ciemność nad całym światem. Rand jako pomazaniec Światłości ma go pokonać.
"Oko świata" to dopiero początek, wprowadzenie w świat stworzony przez Jordana. Musicie przygotować się na powolną wędrówkę wraz z bohaterami, przeplataną momentami akcji, starć z wysłannikami złego. Autor niespiesznie prowadzi czytelnika przez kolejne etapy podróży, a raczej ucieczki przed sługusami Czarnego, głównych bohaterów. Nie ukrywam, że początek książki potrafi zniechęcić czytelnika. Powolne tempo, brak akcji, brak ciekawych zdarzeń, a dodatkowo bardzo widoczne podobieństwa do prozy Tolkiena nie zachęcają do dalszej lektury. W pewnym momencie, a dokładniej pisząc, gdy dobrnęłam do 70 strony, zastanawiałam się czy nie odpuścić, może fantastyka to gatunek nie dla mnie, byłam zirytowana i rozczarowana, bo nastawiłam się na tę powieść jak szczerbaty na suchary, a teraz mam dość jej po 70 stronach. Takie myśli przewijały mi się przez głowę. Ale na całe szczęście nie poddałam się i czytałam dalej, i akcja nabiera rumieńców, wreszcie coś się dzieje ! Niestety nie zmienia to faktu, że opisy nadal są rozwlekłe, akcja zwalnia by za chwilę na moment przyspieszyć, a wszystko napisane jest w konwencji powieści drogi.
Mam mieszane uczucia co do tego tomu, bo z jednej strony zachwyca on światem kreowanym przez autora, starożytną mową, przeróżnymi stworami, potworami, podziałem na krainy, tym, że prym w powieści wiodą kobiety, nie tylko we wsi Randa, ale także podczas wędrówki, zachwyca wyobraźnia autora, ale nie da się ukryć uczucia "ale to już było". Czuć w opowieści Jordana fascynację prozą Tolkiena, podobno w dalszych tomach te podobieństwa zanikają, ale w "Oku świata" jest ich sporo i trochę to przeszkadza w odbiorze książki. Jak dla mnie powieść jest także za bardzo rozwleczona, niby stron dużo, ale akcji nie dostajemy za dużo. Akcja całego tomu jak Koło Czasu biegnie powoli i powoli, czasem przyspiesza, ale nie wiem czy ktoś mniej cierpliwy nie podda się i nie porzuci tej powieści. Przytłacza też ogrom informacji, jakie dostajemy na temat tych dobrych i złych frakcji, dobrze, że umieszczony na końcu książki glosariusz rozjaśnia trochę w głowie i wyjaśnia pokrótce zawiłości świata przedstawionego. Zastanawiam się czy czytać dalej, inni czytelnicy piszą, że kolejne tomy są lepsze, natomiast inni nie polecają tego cyklu. Opinie są zróżnicowane. Ja jeszcze się zastanowię, czy sięgnę po drugi i trzeci tom i kolejne, ale niczego nie narzucam Wam. Jeśli kochacie rozbudowane cykle fantastyczne, nie nużą Was opisy i powolna, niespieszna akcja, jeśli fantastyka to wasz ukochany gatunek literacki, to sięgajcie i czytajcie "Oko Świata" i cykl Koło Czasu, bo tylu czytelników na świecie go pokochało, to jest duża szansa że i wasze serca zdobędzie, a ja nie zamykam jeszcze drzwi i być może powrócę do świata Randa, Mata i Perrina.
Co do wydania, jest piękne i solidne, ale bardzo nieporęczne w czytaniu ;)
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.