„prawdziwe koszmary nie spotykają ludzi we śnie, tylko na jawie”
Często mówi się, że jakaś osoba zachowuje się jak wilk w owczej skórze, albo że ma diabła za koszulą. Taki człowiek sprytnie ukrywa swoją naturę, by osiągnąć swój upatrzony cel. To jeden z motywów książki pt.: „Łapacz snów”, a skutki takiego działania odczuła jej bohaterka, gdyż nie zorientowała się w odpowiednim momencie, z kim ma do czynienia.
Weronika Szymańska mieszka w niewielkiej miejscowości Jarostoki pod Krakowem i spełnia się, jako nauczycielka, a po godzinach udziela się w bibliotece spędzając czas dziećmi i młodzieżą. Teraz, gdy są wakacje ma więcej czasu, ale gdy inni w tym okresie wyjeżdżają na urlop, cieszą się ciepłymi dniami i z radością witają letnie miesiące, ona nie potrafi cieszyć się żadną chwilą. Tak jest od dwóch lat, gdy odszedł jej ukochany mąż, Łukasz. Byli wówczas krótko po ślubie, więc starta tym bardziej była trudna do zniesienia. Od tamtego czasu Weronika nie wyszła nigdy z żałobnego stanu. Nic ją nie cieszy, nigdzie nie wychodzi, z nikim się nie spotyka. Jedynym wsparciem jest jej najbliższa przyjaciółka, Konstancja, która widząc co dzieje się z Weroniką, szuka pomocy w Agencji Złamanych Serc.
W tym dniu w biurze jest Przemek, który też ma za sobą trudne doświadczenia. Z początku nie chce przyjąć zlecenia, ale gdy dowiedział się, że mąż przyjaciółki klientki zmarł na glejaka, zmienił zdanie, gdyż jego Zuzka też odeszła z powodu nowotworu. I w ten sposób ścieżki dwojga przeznaczonych sobie osób łączą się ze sobą.
Ponad dwa lata temu miałam okazję poznać świetną książkę pani Karoliny Filuś pt.: „Agencja złamanych serc”, w której poznaliśmy jednego z pracowników tej szczególnej instytucji. Epilog zapowiadał kolejną historię, której bohaterem miał być Przemek, współpracownika Krystiana Króla. Autorka długo kazała mi czekać na kontynuację. Widząc powieść „Łapacz snów” nie spodziewałam się, że jest to druga część serii, gdyż oczywiście nie ma żadnej o tym informacji. Dopiero zaczynając poznawać tę historię, zorientowałam się, że już czytałam o tej agencji. Zmyliła mnie też zmiana wydawnictwa. Pierwszy tom był wydany przez Novae Res, a drugi przez Bookend. Historia zaczyna się tam, gdzie skończyła się część pierwsza, gdy w epilogu mieliśmy zapowiedź kolejnej sprawy, którą tym razem ma poprowadzić Przemek.
Fabuła od początku jest wciągająca i w trakcie jej rozwoju, wyłaniają się z niej trzy istotne wątki. Pierwszy - główny, to relacja Weronika – Przemek, która rozwija się w w przewidywalnym kierunku, ale nie w oczywisty sposób. Stopniowo rodzi się między nimi coraz głębsze uczucie, ale na ich drodze pojawiają się przeszkody. Ona nie wie, że Przemek pojawił się w jej życiu z inicjatywy jej przyjaciółki, Konstancji. Ta sprawa, co można było przewidzieć, nabrała w pewnym momencie znaczenia i stanie się kwestią sporną.
Drugi motyw to Antek, który jest bogatym, aroganckim, pewnym siebie właścicielem kręgielni połączonej z barem, w którym prowadzi nieczyste interesy. Jednym z jego celów jest zdobycie Weroniki, która ignoruje jego zaloty, mimo że on jej udzielił opieki, po śmierci Łukasza. Są też wątki związane z relacjami Weroniki z rodzicami, radzeniu sobie ze stratą i powrotem do normalnego życia, ale też dotykające sprawy tzw. trudnej młodzieży i pracy z nimi.
Powieść ma więc trzech narratorów: Weronikę, Przemka i Antka. To sprawia, że fabuła jest bardziej intrygująca i pełniejsza, co poszerza widzenie całości oraz poznawanie spraw, o których nie wiedzą poszczególni bohaterowie. Jednak znika przy tym wrażenie tajemniczości, gdyż wszystko jest nam podane otwarcie i na przysłowiowej tacy. Gdyby nie było narracji Antka, wówczas o wiele mniej byśmy wiedzieli, ale za to byłoby bardziej zagadkowo.
Autorka pisze bardzo przystępnie, więc szybko wniknęłam w ciąg zdarzeń, którego nie w każdym przypadku mogłam przewidzieć. Podobał mi się pomysł na tę historię, gdyż nie spotkałam się jeszcze z romansem, którego jednymi z bohaterów byliby panowie z agencji dla kobiet ze złamanym sercem. Lekki styl, wciągająca fabuła, niestandardowa historia i ciekawe postacie to niewątpliwe atuty tej powieści. Nie ma w niej zbyt obszernych opisów, tylko tyle, by nakreślić jakąś sytuację.
Podobało mi się, że sprawa w powieści jest doprowadzona do końca, a jednocześnie widzimy, co dzieje się u osób z poprzedniego tomu. Nie brakuje też wydarzeń ocierających się o sensację, więc obecne są różnorodne emocje i nagłe zwroty zdarzeń. Epilog wskazuje, że nie jest to ostatnia część tej serii, gdyż pojawia się w nim nowa sprawa, której rozwój poznamy w kolejnej odsłonie działalności Agencji Złamanych Serc. Mam tylko nadzieję, że pani Karolina Filuś nie każde nam czekać na nią zbyt długo.
Egzemplarz książki otrzymałam w ramach współpracy z portalem Sztukater
Weronika jest młoda, atrakcyjna i szczęśliwa. Niestety, kilka miesięcy po ślubie umiera jej kochający mąż i kobieta zostaje sama. Tonie w długach, żyje wspomnieniami i nie może otrząsnąć się z żałoby...
Weronika jest młoda, atrakcyjna i szczęśliwa. Niestety, kilka miesięcy po ślubie umiera jej kochający mąż i kobieta zostaje sama. Tonie w długach, żyje wspomnieniami i nie może otrząsnąć się z żałoby...
Najciekawsze historie pisze samo życie, ale tylko nieliczni potrafią się nad nimi pochylić i stworzyć z nich coś niepowtarzalnego. Książka, którą dziś Wam przedstawię to narracja złożona z tak wielu ...
Czytaliście "Agencję Złamanych Serc"? Karolina Filuś ponownie nas do niej zabiera, z tym że do innych bohaterów. Bohaterowie okazali się być skrajnie różni (choć też i wiele ich łączy), realni, z wa...
@iza.81
Pozostałe recenzje @Mirka
Magiczny rok z kalendarzem
@Obrazek ,,Sposób, w jaki postrzegasz świat, zależy tylko od ciebie." Nowy Rok zbliża się wielkimi krokami, więc najwyższy czas pomyśleć o nowym kalendarzu. Wybór...
@Obrazek „Kiedy znasz odpowiedni czas i wiesz, co może przynieść przyszłość, jesteś lepiej przygotowany do korzystania z okazji, jakie niesie życie i do zminimalizowa...