„Dla nas dzisiaj powinno być jasne, że żaden wiek głębokich zmian nie może być w pełni świadomy swojego historycznego znaczenia i implikacji.”
Renesans był odrodzeniem i powrotem do idei, ale też sztuki starożytnej Grecji i Rzymu. Niestety duża część spuścizny tych wieków uległa zniszczeniu. Na szczęście okazało się, że duża ich część została wcześniej przetłumaczona na arabski. Wystarczyło je na nowo przetłumaczyć, a także przetłumaczyć zapomniane teksty z greki. Dzięki temu można było zapoznać się z tymi tekstami i miały one wpływ na nowe spojrzenie na świat i człowieka. Bez pieniędzy utrudniony jest rozwój nauki i sztuki i tym razem pomogły cyfry arabskie, które z dużymi trudnościami, jednak zastąpiły cyfry rzymskie. Wprowadzenie cyfr arabskich ułatwiło zapisy księgowe, wprowadzenie podwójnego zapisu i spowodowało rozwój banków. Także doprowadziło to do powstania giełdy i jak dzisiaj nazywamy obrotu bezgotówkowego, czyli różnych papierów dłużnych. Powstały banki, które mogły finansować różne przedsięwzięcia.
W XII wieku Półwysep Apeniński podzielony był na miasta-państwa, gdzie najbogatszy był Rzym i Państwo Kościelne. Jednym z nich, wcale nie największym i nie najbogatszym była Florencja. Jednak to właśnie Florencja uznawana jest za kolebkę Renesansu. Nie ma chyba innego miasta na świecie, w którego otoczeniu lub w nim urodziło się tylu ludzi, którzy przeszli do historii i są znani do dzisiaj na całym świecie. Ważną rolę odegrali władcy–bankierzy Florencji, którzy sprzyjali rozwojowi nowych idei w różnych dziedzinach. Stworzono nawet Akademię Florencką, która była czołowym ośrodkiem renesansowego Platonizmu.
Paul Strathern przedstawia sylwetki twórców, znanych i cenionych na całym świecie. Na szczęście nie ogranicza się do ich dokonań artystycznych czy naukowych, ale przedstawia dylematy ich życia codziennego i relacje z innymi osobami w tym też z władzami. Nie szczędzi w tych opisach ciekawostek mało znanych z ich życia. Rozpoczyna od twórcy, urodzonego w 1265 roku Dantego Aligheri. Co prawda zaliczany jest do twórców średniowiecznych, ale „Boską Komedię” napisał w dialekcie florenckim. Za jego przykładem poszli następni twórcy, jak Giovanni Boccaccio i Petrarka. Co prawda nie zajmowali się w swojej twórczości sprawami boskim, ale sprawami ludzkimi, jednak pisali w dialekcie florenckim i dzięki nim dialekt florencki stał się literackim językiem włoskim. Nie tylko dzieła naukowe zaginęły, ale też plany i metody budownictwa. Brunelleschi studiował w Rzymie tamtejsze budowle sprzed wieków i dzięki niemu po ponad kilkuset latach powstała kopuła na Katedrze Santa Maria del Fiore we Florencji. Dużo miejsca poświęca malarzom i rzeźbiarzom, od Giotta di Bondone, poprzez Sandro Boticelli, Donatello, Leonarda da Vinci po Michała Anioła. Poznajemy naukowców i filozofów: Fibonacciego, Leona Batisty Albertiego, Machiavelli. Opowieść kończy się śmiercią Galileusza. Nie mogło zabraknąć takiej osobowości, jak Savanarola, ale pojawia się też podróżnik Amerigo Vespucci. Razem z nimi przemierzamy Włoch, gdyż nie zawsze z własnej woli musieli opuszczać Florencję. Sponsorami twórców byli najczęściej władzy, poznajemy więc władających Florencją, a szczególni wtedy najdłużej rządzących, ród Medyceuszy. Jednak nie zabrakło miejsca dla zwykłych mieszkańców Florencji, czyli obyczaje, konflikty społeczne i religijne obecne w tym mieście przez cztery stulecia. Oprócz konfliktów wewnętrznych władcy musieli się mierzyć z konfliktami zewnętrznymi z innymi państwami-miastami i rodami w poszczególnych miastach. Układy sprzymierzeńców i wrogów zmieniały się przez te czterysta lat, ale najważniejszą rolę odgrywali kolejni Papieże.
Paul Strathern zaprosił nas na fascynującą podróż przez czterysta lat historii wspaniałego miasta, jakim jest Florencja. Po przeczytaniu możemy sobie udzielić odpowiedzi, czy Florencja była kolebką Renesansu. Ja czytałam ją z zainteresowaniem i przyjemnością, gdyż napisana jest z dużą erudycją, a zarazem z lekkością i humorem. Odkryłam w niej wiele ciekawych informacji pomimo wcześniejszego zainteresowania tematem. Książka zawiera mapę Toskanii, plan renesansowej Florencji, a także zdjęcia i reprodukcje najbardziej znanych dzieł. Chociaż według mnie stanowczo za mało. Oczywiście autor podaje biografię, jakby ktoś chciał zgłębiać tematy poruszane w tej książce.