Lubicie poznawać dawne dzieje?
Czytać o wydarzeniach, które miały miejsce w przeszłości i to niekoniecznie tej odległej, a raczej bliskiej nam, zarówno czasowo, jak i pod względem mentalnym?
Jeśli o mnie chodzi, to miłość do książek z historią w tle zrodziła się u mnie niedawno, przez co jest wciąż pełna uniesień i pasji. Dzięki temu lektura jednej z ostatnich propozycji od wydawnictwa Videograf dostarczyła mi wielu emocji.
"Kochankowie Burzy. Panna z Jaśminowa" to powieść autorstwa nieżyjącej już Elżbiety Gizeli Erban. Można pokusić się o stwierdzenie, że to wznowienie monumentalnego dzieła autorki, choć warto zauważyć, że wcześniej wydany został tylko jeden tom. Obecnie, nowy wydawca zaplanował publikację tej historii w jedenastu częściach. "Panna z Jaśminowa" to tytuł otwierający cały cykl.
"No bo kimże ja jestem? Prostą dziewczyną bez wykształcenia. Zwyczajną gęsią."
W pierwszej części poznajemy Ninę, pannę pochodzącą z bogatego domu, która na skutek udziału ojca w powstaniu pozbawiona została ziemi i oraz zgromadzonego na niej majątku. Mowa tu o powstaniu listopadowym, czyli o roku 1830, natomiast bieżące wydarzenia rozgrywają się już po 1860 roku.
Po śmierci rodziców Nina znajduje się na łasce ciotki, która z niewiadomych względów, nie pała do niej sympatią. Jedyną życzliwą duszą w nowym miejscu jest jej kuzynka Binia.
"Jestem bardziej ciekawa, dlaczego to Pan Bóg ma nam zwrócić wolność, którą sami z własnej woli zaprzepaściliśmy."
Nina to bardzo niejednoznaczna postać. Z jednej strony biedna panienka utyskująca na swój los, marzycielka, często chodząca z głową w chmurach, z drugiej zaś, to charakterna osóbka, która ma bardzo odważne poglądy i nie boi się manifestować swojego zdania. To trochę taki wilk w owczej skórze.
Po zamążpójsciu Binii przeprowadza sie do Makowa, do wuja, którego darzy skrytym uczuciem.
"Miłość to mrzonka z marnych powieścideł, którymi nabijasz sobie głowę. Prawdziwe przywiązanie przychodzi po ślubie."
Ogromnie zaskoczyła mnie świadomość kobiet w tych czasach, unaoczniona przez autorkę. Owszem zdawałam sobie sprawę, że pewnych kwestii się nie poruszało, ale nie sądziłam, że tuż przed ślubem kobiety były tak ciemne jak tabaka w rogu (jeśli chodzi o kwestie damsko-męskie) 🙈 Niczym nowym nie jest, że w wyższych sferach mariaż traktowano często jak transakcję handlową, jednak Nina wyraźnie się temu sprzeciwia. Pragnie kochać i być kochaną, niestety, zdaje sobie sprawę, że bez posagu nie ma zbyt wielkiego wyboru.
"Dlatego na przekór całemu obojętnemu światu musimy udowodnić, że Polska żyje, nie godzi się z niewolą i pragnie na powrót stać się wolnym, niepodległym narodem."
"Kochankowie Burzy. Panna z Jaśminowa" to powieść, która poza wiernym odbiciem społecznych realiów na terenach ziem polskich u schyłku XIX wieku, bardzo szczegółowo traktuje również o sytuacji politycznej. Znajdujemy tu rozbudowane opisy zrywów narodowowyzwoleńczych, które miały miejsce w Warszawie przed wybuchem powstania styczniowego w 1863 roku. Autorka podkreśla tu znaczącą rolę młodych, którzy pełni zapału uparcie sprzeciwiali się zaborcom.
"Ojczyznę wolną racz nam zwrócić, Panie."
Czytając tę powieść z prawdziwą przyjemnością przeniosłam się na dwory pełne bogactw i przepychu, obserwowałam wytworne toalety kobiet i mocno przestrzegane zasady savoir-vivre'u. Niestety, na tym nieskazitelnym obrazie pojawiają się rysy, jak choćby dążenia niepodległościowe młodych, którym marzy się wolna Polska. Możemy tu zauważyć stare pokolenie, hołdujące konformizmowi i wygodzie oraz witalność młodego pokolenia, nade wszystko miłującego Ojczyznę.
Szykują sie zmiany, które Nina podskórnie przeczuwa.
Z ogromną niecierpliwością będę wyglądać kontynuacji tej historii.
Moja ocena 9/10.