"Patrz uważnie i ucz się, Mario (...) Na królewskim dworze nie ma miejsca na błędy."
O, jakże prorocze słowa! Szczególnie w odniesieniu do dworu Henryka VIII, zależnego od kapryśnego króla, który poznał czym jest siła topora i władza absolutna i który do końca życia pozostał rozpieszczonym dzieciakiem.
"Kochanice króla" to druga powieść brytyjskiej pisarki, po którą sięgnęłam zachęcona pierwszą częścią Cyklu Tudorowskiego - "Wieczną księżniczką". Swoją książkę powieściopisarka oparła dość luźno na życiu XVI-wiecznej arystokratki Marii Boleyn, która jest mniej znaną z sióstr Boleyn. To Anna zawsze odgrywa główną rolę we wszelkich opracowaniach historycznych. Piszę tu o tym, ponieważ książka wywołała niemałą burzę w swoim czasie nieścisłościami historycznymi, które zarzucili Gregory historycy. Zupełnie nie rozumiem, czemu, skoro nie jest to praca naukowa. Pisarka może więc dowolnie zinterpretować fakty - nie zawsze pewne, dopowiedzieć brakujące wątki według własnego widzimisię. Mnie to rozmijanie się z prawdą historyczną nie przeszkadzało, tylko mnie zaskoczyło.
Tak, jak postać samej Anny Boleyn. Znielubiłam ją od pierwszego momentu, a mimo to podziwiałam i chciałabym więcej poczytać o drugiej żonie Henryka VIII. Anna była silną kobietą, bardzo pewną siebie, ambitną, pragnąca osiągnąć to, po co bałby się sięgnąć kto inny. Była to także kobieta pozbawiona skrupułów, dumna i pełna pychy. Ale tak naprawdę w książce to nie Anna gra pierwsze skrzypce, lecz jej siostra, Maria. To ona opowiada historię swojego i swojej siostry romansu z królem Henrykiem, swoich małżeństw, dzieli się z czytelnikami swoimi uczuciami względem siostry i brata - Jerzego, który skończył równie marnie, co Anna. Oczami Marii widzimy dwór angielski za czasów Henryka VIII, pełen intryg, knowań, strachu, udawania i ciągłego tańca pod dyktando humorów władcy. Pisarkę zafascynowała ta zapomniana kobieta, która być może zostałaby drugą żoną króla gdyby nie knowania jej bliskich ...
Maria jako pierwsza wpadła w oko Henrykowi. Król, nic sobie nie robił z faktu, że ta oto 14-latka jest już mężatką. Tak samo zresztą jak jej rodzina, która postanowiła umocnić swoją pozycję na dworze dzięki młodziutkiej Marii i za jej plecami knuje intrygi za które grozi kara śmierci. A ona, złapana w pułapkę wierności rodzinie i posłuszeństwa królowi, została drugą co do ważności kobietą na dworze angielskim. Młoda Maria oślepiona miłością i pożądaniem pozostaje nieświadoma roli, jaką przyszło jej odegrać. Do czasu ... Kiedy odkryje, że jest jedynie nic nie znaczącym pionkiem w grze prowadzonej przez swoich bliskich przeciwko królowi, postanawia wziąć własny los w swoje ręce i przeciwstawić się rodzinie. Teraz Anna ma grać jej rolę; tyle tylko, że Anna wzięła udział w niebezpiecznej grze świadomie i z rozmysłem, wierząc, że jest zwycięzcą ... Jak się skończyła ta gra, wiemy doskonale. Czyż ktokolwiek mógł wątpić, że zwycięzca może być tylko jeden i że jest nim król?
"Jak się później dowiedziałam, Joanna Seymour wybierała suknię ślubną tego samego dnia, kiedy miecz odrąbał głowę mojej siostrze. Nie winiłam jej; wiedziałam, że na jej miejscu Anna i ja postąpiłybyśmy tak samo. Król znany był ze swej zapalczywości i iście dziecięcej niecierpliwości, toteż mądra niewiasta jeśli chciała go przy sobie zatrzymać, słuchała go i robiła, co kazał, nie zaś występowała przeciwko jego pragnieniom. Zwłaszcza po tym jak odprawił jedną małżonkę bez skazy i wydał na okrutną śmierć drugą za ledwie udowodnione przewiny. Teraz znał swoją moc i doprawdy tylko głupiec by mu się sprzeciwiał."
Phillipa Gregory stworzyła przekonującą powieść o miłości, ambicji, intrygach i to niezależnie od zarzutów w sprawie mijania się z prawdą historyczną. Powołała do życia pociągających i przykuwających swoją osobowością bohaterów, dając zapomnianym postaciom historycznym nowe życie. Najlepszym dowodem na to, że "Kochanice króla" to książka poruszająca wyobraźnię i przedstawiająca interesującą historię, niech będzie fakt, że na jej podstawie powstał film o tym samym tytule ze Scarlett Johansson jako Marią, Natalie Portman jako Anną, Jimem Sturgessem jako Jerzym i Ericem Bana jako Henrykiem VIII. Film, jak książką, okazał się dużym międzynarodowym sukcesem. Muszę Wam przyznać, że i ja jestem jego fanką.