RECENZJA
„KOCHANEK BARBARZYŃCA”
AUTOR: RUBY DIXON
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA —
WYDAWNICTWO: PRÓSZYŃSKI I S-KA
„Następuje prawdziwa eksplozja doznań, niemal doświadczam przeciążenia sensorycznego. Pragnę go lepiej poznać i chcę, żeby on też mnie poznawał, ale przede wszystkim chcę go pocałować”.
„Kochanek Barbarzyńca” to trzecia część cyklu Barbarzyńcy z Lodowej Planety.
Autorka stworzyła lekką, zabawną, seksowną, pełną miłości, napięcia i emocji powieść science fiction, gdzieś mężczyźni dla swoich kobiet zrobią wszystko i traktują je wyjątkowo.
Piekielne gorące romantasy, na lodowej planecie, w którym sceny erotyczne są bardzo niegrzeczne, pikantne i w szczegółowy sposób opisane. Dostaniemy również troszkę akcji.
Ta część skupia się na historii Kiry i Aehako, których niesamowicie polubiłam, byli tacy słodcy i bardzo niegrzeczni. Fajnie było obserwować ich rodzące się uczucia, przepełnione obawami. Zabrakło mi tylko niedokończonego wątku z zaginięciem w niewyjaśnionych okolicznościach Harlow i tego co się z nią stało.
Fabuła książki wciągająca, zaskakująca, płynie swoim rytmem.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, zaskakująco szybko i ta historia skradła moje serce.
Autorka ma lekkie, przyjemne pióro i w ciekawy sposób przedstawiła swoją historię, która przyciąga czytelnika od początku do samego końca.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Kiry i Aehako, dzięki temu możemy poznać ich bliżej, zobaczyć ich emocje i uczucia. Ich relacje była nie narzucona, rozwijała się swoim rytmem. Czuć było pomiędzy nimi napięcie i ogromne przyciąganie.
Bohaterzy ciekawie wykreowani, wyraziści, intrygujący i całkowicie różnorodni, o ogromnych sercach.
Aehako to postać niezwykle przyjazna, bardzo empatyczna, taki słodziaczek, śmieszek i wszystko by zrobił dla swojej partnerki. Troskliwy i wytrwały, w dążeniu do celu.
Kira to inteligentna, bardzo cicha, wycofana, pełna kompleksów kobieta, która stara się być niewidzialna. Skrywa wiele sekretów. Z drugiej strony pokazała, że nie cofnie się przed niczym, nawet gdyby przyszło jej zginąć, aby ocalić osoby, na które jej zależy.
Marzy, by ją ktoś pokochał, tak naprawdę, ale wie, że jest wybrakowana i nie da swojemu ukochanemu dziecka.
„Podarunek w ramach zalotów. Czy to jakiś tutejszy zwyczaj?
– Rozumiem. – Nie powinnam go przyjmować, ale muszę przyznać, że jestem ciekawa, co to może być. Ledwo jestem w stanie objąć go dłońmi, ma około trzydziestu centymetrów długości i jest grubości kija baseballowego. Rozpakowuję go powoli… a potem tylko się gapię. To przecież nie może być…
– Czy to twój, hm, penis?
Z dumą kiwa głową”.
Dwanaście kobiet uprowadzonych między gwiazdy. Błękitni kosmici, którzy oddaliby wszystko za miłość.
Kira znalazła się wśród dziewcząt, które zostały porwane przez obcych i porzucone na pastwę losu na błękitnym pustkowiu, mimo to część z nich udało się znaleźć szczęście w ramionach uroczych niebieskich kosmitów, którzy za wszelką cenę pragną uszczęśliwić nowe partnerki.
Aehako, okazuje duże zainteresowanie Kirą i się do niej zaleca, jest zdeterminowany, by zdobyć dziewczynę pomimo milczącego khui.
W dodatku wszczepiony symbiont o nazwie khui decyduje, z kim połączy się dany osobnik i spłodzi pędraka. A ona obawia się, że będzie cierpieć, gdy okaże się, że Aehako khui zawibruje dla kogoś innego.
Kira skrywa pewien sekret, który powoduję ogromny smutek w jej oczach i jest przekonana, że gdyby Aehako znał, prawdę nigdy by jej nie pokochał.
Kobieta boi się, że porywacze mogą wykorzystać implant wszczepiony w jej ucho, by namierzyć ją i jej najbliższych. Kira boi się, że stanowi niebezpieczeństwo dla niebieskiego plemienia i postanawia znaleźć sposób, aby pozbyć się implantu.
-Czy Kirze uda się pozbyć implantu?
-Czy zielone ludziki wrócą po kobiety, aby zabrać je?
-Czy miłość Kiry i Aehako pokonywa wszelkie przeszkody?
Polecam.