Od jakiegoś czasu uwielbiam oglądać koreańskie seriale. Mają coś w sobie takiego, co przyciąga widzów. Dzięki nim byłam bardzo ciekawa, jaką rolę w Korei odgrywają kobiety. Przeglądając stronę Wydawnictwa Prószyński i S-ka wpadła mi w oko książka Małgorzaty Sidz pod tytułem "Mądre matki, dobre żony. Kobiety w Korei Południowej". I jak myślicie, co zrobiłam? Postanowiłam ją przeczytać. Tak na szybko wam powiem, że jestem z niej bardzo zadowolona. Jest tylko jeden minusik — zabrakło zdjęć. Szkoda, że autorka do swojego reportażu nie dodała zdjęć tego kraju lub chociażby oryginalnego jedzenia.
A teraz wrócę do początku. Biorąc do ręki tę książkę, widzicie Koreankę razem ze swoim dzieckiem. Bardzo dobre ujęcie, szkoda, że tylko jedno. Na jednym skrzydełku znajdziecie krótki fragment z tego reportażu. Na drugim skrzydełku możecie przeczytać kilka słów o Małgorzacie Sidz.
Bardzo poruszył mnie ten reportaż. Nie byłam w stanie oderwać się od czytania. Z tego co tutaj przeczytałam, wnioskuję, że nie warto mieć męża Koreańczyka. Dlaczego? Po pierwsze nie będzie zajmował się własnymi dziećmi (to chyba zdarza się niestety w wielu krajach i kulturach) po drugie jest bardzo związany z własnymi rodzicami (czytaj z mamą). Zdanie mamusi jest ważniejsze od zdania żony. Oczywiście mogą zdarzyć się wyjątki.
Chętnie posmakowałabym Koreańskiego jedzenia. Ciekawa jestem, jak smakują: marynowana rzodkiewka i Kimchi (tradycyjne danie kuchni koreańskiej składające się z fermentowanych lub kiszonych warzyw. Zazwyczaj głównym składnikiem jest kapusta pekińska, rzodkiew, ogórek albo szczypiorek). Brzmi pysznie, ciekawe czy tak samo smakuje. Jedliście?
Autorka niektórym osobom, z którymi rozmawiała, zmieniła personalia. Dlaczego? Pewnie dla ich bezpieczeństwa.
Fajnie byłoby wyjechać na wakacje do Seulu, ale mieszkać tam niestety bym nie chciała. Dlaczego? Po odpowiedź odsyłam was do książki "Mądre matki, dobre żony. Kobiety w Korei Południowej.".
Dlaczego w Korei wmawia się małym dziewczynkom, że ich priorytetem jest małżeństwo i macierzyństwo? Czy każda kobieta myśli tylko o zajmowaniu się domem?
Autorka w swoim reportażu opowiada również o tragicznych wydarzeniach, między innymi o zatonięciu promu Sewol 15 kwietnia 2014 roku. Trzysta cztery osoby zginęły. Niestety w większości ofiarami były dzieci. Czy tak dużej liczby ofiar można było uniknąć? Tutaj popłynęły mi łzy. Nie zabrakło również złości. Czy winni tej tragedii zostali solidnie ukarani?
Życie Koreanek nie jest proste, łatwe i przyjemne. Kobiety muszą robić za dziesięciu, a i tak ich mężowie nie zawsze są z tego zadowoleni. Często panowie znęcają się psychicznie i fizycznie nad swoimi kobietami.
Dzięki tej książce poznałam mnóstwo ciekawostek dotyczących kobiet w Korei Południowej. Dowiedziałam się więcej o ich historii.
Jeżeli interesujecie się Koreą Południową, to ten reportaż będzie dla was idealny.
Poznałam kilka ciekawych kobiet. Warto się im przyjrzeć z bliska.
Czy w Korei występuje handel żywym towarem? Czy mężczyznom wszystko zawsze uchodzi na sucho?
Zachęcam do przeczytania "Mądre matki, dobre żony. Kobiety w Korei Południowej".