Początek XX wieku w Polsce to czasy kiedy kobiety były „jedynie służebnicami” względem swoich ojców i mężów. To oni decydowali o ich życiu w każdym jego aspekcie. Na szczęście nie wszystkie godziły się z takim stanem rzeczy. Joanna Jax opowiada nam w swojej powieści „Trzy kobiety” o takich właśnie „buntowniczkach”. Tytułowe trzy kobiety mieszkające w Krakowie lub jego okolicy mimo, że różniły się wiekiem, pochodzeniem, statusem materialnym i doświadczeniem życiowym zjednoczyły się w działaniu przeciwko mężczyznom. Każda z nich jednak najpierw za ich pośrednictwem odebrała od życia gorzką lekcję.
Szesnastoletnia Karolina Sędrowicz mimo, że jest córką znanego i cenionego adwokata musiała pożyczać pieniądze, by wraz z matką miały na niezbędne wydatki, bo „tatuś” zamiast na rodzinę wydaje je na hazard, alkohol i kochanki. Pewnego dnia miejscowy lekarz zgwałcił ją przy okazji takiej pożyczki. Jednocześnie brak pieniędzy uniemożliwia jej dalszą edukację i zostanie adwokatem.
Jej rówieśniczka Lucyna Wyrobek od 4 lat jest służącą w majątku hrabiny. Jej syn uwodzi naiwną dziewczynę, a kiedy okazuje się, że jest w ciąży zostaje wyrzucona z pracy. Trzydziestoletnia Paulina Sobieszańska wydaje się być w najlepszej pozycji. Mając duży posag mogła wyjść za mąż z miłości. I faktycznie ona była zakochana, ale mąż niestety pokochał jej pieniądze, które po ślubie, już jako swoją własność, wydawał na inne kobiety.
Joanna Jax pokazała czytelnikom bardzo realistyczny obraz stosunków społecznych panujących w tym okresie w Galicji ze szczególnym uwzględnieniem pozycji kobiety. Jak możemy się przekonać niezależnie od statusu materialnego i pozycji społecznej rodziny kobieta zależna była od męskich członków swoje rodziny – ojca, męża, brata. Przerażające było to, że często same kobiety podtrzymywały ten stan krytykując, wyśmiewając czy szykanując te z nich, które ośmielały się występować przeciwko takiemu porządkowi. Kobiety nie miały praw, a jedynie obowiązki i nawet jeśli były bite, oszukiwane, okradane, mężczyźni mieli za sobą prawo i akceptację społeczną. Zresztą powszechna była obłuda i wiele rzeczy robiono na pokaz albo ukrywano.
Bardzo smutny i przykry jest przedstawiany w powieści obraz rodziny: brak szacunku między małżonkami, egoizm mężów i ojców, brak więzi między poszczególnymi członkami rodziny, brak wzajemnej odpowiedzialności za siebie. Pruderia i hipokryzja powodowały, że matki nie uświadamiały młodych dziewczyn w sferze seksualnej, co kończyło się wykorzystaniem ich nieświadomości, co czasem prowadziło nawet do tragedii.
Struktura powieści jest przejrzysta, a fabuła linowa. Pisarka najpierw przedstawia nam kolejno bohaterki w ich środowisku rodzinnym nakreślając tło wydarzeń. Potem następuje połączenie ich losów. Następnie zwiększa się dramatyzm wydarzeń poprzez wprowadzenie wątku kryminalnego.
Ciekawa fabuła wzbogacona o wątek kryminalny i sensacyjny powodują, że powieść czyta się szybko i z zainteresowaniem. Autentyzmu dodają opisy miejsc i specyficzny język niektórych postaci. Bohaterki szybko zyskują sympatię, zwłaszcza czytelniczek, angażując nas emocjonalnie. Współczujemy skrzywdzonym dziewczynom, czujemy złość na krzywdzicieli i rodziców Karoliny i Lucyny, dumę z uporu i determinacji Pauliny, podziwiamy kobiecą solidarność i pomysłowość w odgrywaniu się na mężczyznach.
Na tle tamtych czasów widać jak daleko kobiety są aktualnie, jak zmieniała się nasza pozycja w rodzinie i społeczeństwie. Niewątpliwie zawdzięczamy te zmiany takim kobietom jak bohaterki książki.
Joanna Jax po raz kolejny udowadnia, że w potrafi stworzyć niecodzienną fabułę osadzoną w pięknie oddanych realiach określonej epoki i miejsca, wykreować wspaniałe, wyraziste kobiece postacie i zabrać czytelnika w kilkunastogodzinną emocjonującą podróż do wykreowanego przez siebie świata.