Z wielką ciekawością podeszłam do tej części i muszę napisać, że autor podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej niż w dwóch poprzednich częściach.
Pierwszy tom bardzo mi się podobał, otworzył na nowo świat, z którego wyszłam jakiś czas temu. Drugi dał wiarę, że nastolatki mają swoje ambicje, pasje, potrafią szczerze i autentycznie kochać, walczyć o to, na czym im zależy, ale i przeżywać swoje dramaty i rozterki, wątpić w siebie i bliskich, poszukiwać najlepszego dla wszystkich rozwiązania. A trzeci pokazał jak u progu dorosłości, młodzi muszą się mierzyć ze światopoglądem nie tylko swoich przyjaciół, ale i najbliższej rodziny.
Tym razem głównym narratorem jest Anna, dziewczyna, która do tej pory jawiła się jako dziewczyna niezwykle delikatna, skromna, niemal zamknięta w sobie. Tutaj poznajemy ją i jej rodzinę oraz niełatwą przeszłość, której stała się częścią. Ania wchodzi w pełnoletność, ma chłopaka, a jej przyjaciółka jest w udanym związku. Wszyscy wokoło wiedzą, co chcą robić w przyszłości, i dążą do realizacji swoich planów. Anna zaś mimo wybitnych wyników w nauce oraz wysokiej inteligencji nie umie określić własnego celu w życiu. Na jej wybór co do własnej przyszłości nieoczekiwanie wpływa tajemnica, która poróżniła jej rodzinę z rodziną przyjaciółki, a teraz chce ona ujrzeć światło dzienne.
Więcej nie zdradzę, ale podpowiem by wrażliwi czytelnicy, zaopatrzyli się w zapas chusteczek. Przyznaję, mi one były potrzebne kilkukrotnie, szczególnie gdy przeszłość dochodzi do głosu.
Akcja tej powieści to istny emocjonalny rollercoaster, nie potrafiłam się oderwać od tej historii do końca. A im dalej, tym bardziej robiło się jeszcze bardziej emocjonująco i mrocznie, bo przeszłość zaczęła rzucać coraz dłuższe cienie na teraźniejszość, nie pozwoliłaby o niej zapomnieć. Brutalne przypomnienie wydarzeń z przeszłości, przywraca traumy i niechciane, dawno ukryte demony. Autor genialnie oddał emocje towarzyszące wszystkim postaciom, doskonale czuć w tej historii strach, niepewność, momentami zaskoczenie, niedowierzanie, ale i nadzieję, na to, że po każdej burzy wyjdzie słońce, a wszystko się jakoś poukłada, choć w tym momencie nie widać takiej perspektywy. Ta historia jest jak życie, pełne tajemnic, słodko-gorzkich chwil, wzlotów i upadków, wzruszeń i radości, piękna i niestety ale i zła...
Fabuła wciągająca w swój świat, wywołała wiele różnych wspomnień, przypomniała emocje im towarzyszące, pozwoliła na chwilę refleksji.
"Słona wanilia" to z założenia książka dla młodzieży i o młodzieży, ale myślę, że śmiało i bez najmniejszych oporów może po nią sięgnąć każdy. Autor bardzo obrazowo pisze o marzeniach, pragnieniach i rozterkach młodych ludzi. Zerkniemy na ich relacje rodzinne i przyjacielskie, rodzące się uczucia i to jak nastolatek radzi sobie z ich intensywnością. Nie ma tu zbędnego koloryzowania ani idealizowania i przesadnego romantyzowania miłości, czy przyjaźni. Pokazane zostało tutaj prawdziwe i realne życie przeciętnego nastolatka- bez zbędnego lukru, z wszystkimi jego blaskami i cieniami, słodyczą i goryczą...
Książka napisana bardzo ładnym i przystępnym językiem. Doskonale poprowadzona fabuła i fantastycznie wykreowane postacie. To wszystko składa się na niezwykle spójną, klarowną, wciągającą i gwarantującą doskonałe doznania i emocje historię.
Tak jak wspomniałam wyżej, według mnie już w dwóch poprzednich częściach poprzeczka została wysoko zawieszona, a tutaj tylko została podbita wyżej. Nie chce się odkładać historii tej paczki przyjaciół na bok, chce się więcej i więcej... Ja też czekam na więcej, tym bardziej że "Klub pomocników" nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Autor porusza w tej części wiele ważnych tematów, zmuszających do refleksji i otworzenia się na zdanie i światopogląd innych. Niezwykle poruszająca a zarazem najbardziej dojrzała ze wszystkich.