Drapieżne bestie recenzja

Książka Ayany Gray "Drapieżne bestie" to historia, która wyróżnia się na tle innych młodzieżówek. Autorka stworzyła w niej świat oparty na wierzeniach i mitologii afrykańskiej. Spośród różnych społeczeństw, które zamieszkują Afrykę wybrała kilka i pomieszała je, dzięki czemu umożliwiła nam chociaż trochę poznanie tamtych rejonów i ich zróżnicowania. Posłowie, które umieściła na końcu sprawiło, że książka nabrała dla mnie całkowicie nowego wymiaru.

Lkossa to miasto z pozoru bezpieczne. Postrach budzi tam jedynie Shetani- przerażająca istota, która zabija każdego, kto spróbuje udać się do Większej Dżungli. Dwójka nastolatków postanawia stawić mu czoła- Koffi pracuje w Nocnym Cyrku, gdzie wraz z mamą musi spłacać dług, zaciągnięty przez jej ojca wiele lat temu. Przyczynia się do tragicznego wypadku i aby to wynagrodzić, postanawia przyprowadzić bestię do cyrku. Ekon pragnie udowodnić swoją wartość przed Synami Sześciu- elitarną grupą strażników. Liczy, że zabicie Shetaniego pozwoli mu zyskać upragniony szacunek.
Nastolatkowie muszą połączyć swoje siły a w czasie wędrówki przez mroczne chaszcze poznają tajemnice, które na zawsze ich odmienią.

Książka ma niesamowity klimat, który jest konsekwentnie budowany. Autorka stworzyła rozbudowaną rzeczywistość, której opisy wywoływały czasami ciarki na moich plecach. Wędrówka bohaterów przez Dżunglę obfitowała w angażujące przygody a opisy przeróżnych stworzeń, które spotykali oni na swojej drodze były intrygujące, bo nie przypomniały niczego, co możemy spotkać na co dzień. Tak bardzo zaangażowałam się w fabułę, że kiedy bohaterowie natknęli się na stado pająków, sama czułam się tego częścią.

Książka ukazuje też ważne prawdy a swoją tematyką wyróżnia się na tle innych young adult. Wątek miłosny występuje naprawdę delikatnie (w zasadzie nie trzeba tego nawet nazywać miłością) i nie przyćmiewa w ogóle akcji, które mknie do przodu. Zakończenie naprawdę mnie zaangażowało i czekam na więcej.

Oczywiście nie obyło się bez drobnych minusów: bohaterka za szybko uczy się korzystać z mocy, na której opanowanie inni potrzebują lat, bohaterowie podejmują czasami dziwne decyzje, które nie zostają wyjaśnione a świat przedstawiony mógłby być rozpisany trochę lepiej. Wszystkie te aspekty nie są jednak na tyle widoczne, żeby odebrać mi radość z czytania.

"Drapieżne bestie" polecam przede wszystkim fanom ciekawych fantastycznych światów wykreowanych od zera z własnym systemem religijnym, czy językiem. Fani dynamicznych historii także powinni się w niej odnaleźć. A jeśli chcecie wzbogacić swoją wiedzę, zachęcam was do przeczytania noty od autorki. Zdecydowanie poszerza ona postrzeganie tej opowieści i oddaje głos osobom, których w fantastyce brakuje.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu You&YA