Duma i uprzedzenie recenzja

"Duma i uprzedzenie" to klasyk nad klasykami ✨️

Ten tytuł zna zapewne każdy, nawet jeśli nie miał okazji go przeczytać. Ja miałam do niego trzy podejścia, a i tak zawsze zatrzymywałam się w okolicy setnej strony. Koniec roku przyniósł mi ogromną zmianę: udało mi się skończyć historię Elizabeth Bennet. Z początku nawet dobrze mi się ją czytało; sporo adnotowałam, komentowałam na marginesach. Tylko, że z każdym rozdziałem zaczęłam odczuwać przytłoczenie. Ja rozumiem jej fenomen. Rozumiem to, co autorka chciała przedstawić. ALE TO BYŁO TAK CIĘŻKIE DO PRZEBRNIĘCIA!!! 😪 Gdyby opisy nie zajmowały tak dużej części, z pewnością czytałoby mi się ją lepiej.

Budowanie napięcia, szczególnie między bohaterami, wyszło za to autorce fenomenalnie. Te emocje, nastrój - dopełnia ich jedynie film. To samo tyczy się ich kreacji. Podziwiam to, jak Austen przedstawiła poszczególne rodziny. Każdy został tak dobitnie przez nią opisany, że czasami wiedziałam aż za dużo. Znając bazową historię z filmu, muszę przyznać, że miło się zaskoczyłam ukazaniem osoby pastora, czyli pana Collinsa. W filmie gra on najmniejszą z możliwych ról i w zasadzie nie zwracałam na niego zbyt większej uwagi. Natomiast w książce... to już kompletnie inna postać 😳 Bardziej rozbudowana i to prawie połowa historii skupia się na jego losach. Co więcej, takich zmian można znaleźć znacznie więcej.

Główną postacią jest oczywiście Elizabeth Bennet, której w głowie jedynie książki. Jest ona kobietą inteligentną, lecz nie tak piękną jak jej starsza siostra Jane. Ta druga cecha jest tutaj mocno wyróżniana, co jest niestety nieco krzywdzące. Czy naprawdę zależy nam jedynie na wyglądzie? Gdy na swej drodze spotyka tajemniczego Pana Darcy'ego, jej postawa ulega zmianie. Zapewne znacie ten wątek, dlatego nic więcej nie zdradzam. Czy się zaskoczyłam? Przyznaję, że trochę tak. Szczególnie w ostatnich rozdziałach (chociaż emocje pozostały te same jak przy słynnej scenie we mgle). Co mam do powiedzenia o innych? Pan Darcy to Pan Darcy 😍 Pokochałam tego bohatera od pierwszej chwili i autentycznie brakuje mi jego perspektywy w tej książce. Pani Bennet to ikona, a jej niektóre teksty sprawiały, że nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać. A siostry Bennet przy każdej scenie poprawiały mi humor 😂

"Duma i uprzedzenie" to wielowymiarowa, klimatyczna powieść, która ukazuje życie "angielskich wyższych sfer" na przełomie XVIII i XIX wieku. Nie nastawiajcie się na szybką akcję i zaskakujące zwroty wydarzeń; tą historią należy się delektować. Film darzę OGROMNĄ sympatią, a książka była jego dobrym rozwinięciem (chociaż powinno być na odwrót). Tak, to była dobra przygoda.✨