Kiedy zapytacie w Zakopanem o cmentarz, istnieje szansa, że zostaniecie odesłani na cmentarz parafialny. Jeśli chcecie trafić na TEN cmentarz - należy pytać o Pęksów lub Pęksów Brzyzek. Ostatecznie o Stary Cmentarz.
To najstarszy cmentarz w Zakopanem, i najbardziej "honorny". Pochowani tu są najznamienitsi Zakopiańczycy - o tym opowie wam Maciej Pinkwart w swoim przewodniku. A dlaczego właśnie Maciej Pinkwart?
Jest to uznany autor przewodników (głównie po Zakopanem i okolicy, choć nie tylko), dziennikarz i dokumentalista. Wiele lat był kustoszem muzeum "Willa Atma" w Zakopanem. Zgodnie z wykształceniem i pasją, jak również zamieszkaniem "u stóp Tater" przez ostatnie 40 lat, stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych historyków Zakopanego. I on to właśnie, razem z wydawnictwem Bosz, zaprowadzi nas na Pęksów.
Zanim jednak pójdziemy na Pęksów, poświęćmy chwilę wydawnictwu Bosz. Słynie ono z bardzo ładnie wydawanych przewodników. Przewodników obfitujących w piękne zdjęcia, na lśniącym papierze. Można chyba się to pokusić o stwierdzenie, że są to przewodniki ekskluzywne - takie, których turysta nie włoży do plecaka, bo się pogną i zniszczą, ale za to po powrocie chętnie postawi na półce, aby cieszyć oko. Zazwyczaj też wydaje przewodniki o tematyce ogólnej (np. Podkarpacie, Małopolskie) idealne na prezent, do biblioteczki, do zapoznania się z tematem, ale niekoniecznie do uzyskania dokładnych informacji. Nazwałabym je przewodnikami ładnymi, treściowymi, ale bez przesady.
Przewodnik po Pęksowym Brzyzku jest chlubnym wyjątkiem.
No to zajrzyjmy do środka. Maciej Pinkwart rozpoczyna oprowadzanie po cmentarzu od wyjaśnienia etymologii nazwy - czym jest brzyzek i dlaczego Pęksów. Nie będę pisać, zajrzyjcie do przewodnika, to się dowiecie :) Brzyzek to po góralsku po prostu brzeżek, brzeg urwiska, miejsce nad potokiem. A najstarszy cmentarz zakopiański znajduje się właśnie nad brzegiem Cichej Wody i Młyniska. A Pęksów? O całej historii faktycznie dowiecie się z przewodnika :), ale nazwa pochodzi od rodziny Pęksów, z Czarnego Dunajca, którzy mieli tu swoje grunty.
Autor przestrzega, że układ przewodnika jest niezgodny z chronologią, acz zgodny z topografią turystyczną, co wydaje się dość ważnym aspektem.
Opisuje zatem Stary Kościół (drewniany, pw. św. Klemensa), dalej kapliczkę Gąsienniców, aż wreszcie Stary Cmentarz (od strony lewej do prawej). Wyjaśnijmy jeszcze dlaczego "Stary Cmentarz" i gdzie jest Nowy? Otóż na Pęksowym Brzyzku znajduje się tylko jeden cmentarz. Zwany też Starym, I jest to, jak już wspomniałam, jest najstarszą nekropolią Zakopanego. Nowy cmentarz jest cmentarzem parafialnym i znajduje się "zupełnie gdzie indziej" - wydaje się, że autor, za Zakopiańczykami, zastosował nazewnictwo nieco uproszczone. Dużo łatwiej jest powiedzieć "Stary cmentarz" niż "cmentarz na Pęksowym" - u przyjezdnych słyszałam juz różne formy np. Na Beksowym - i zagadnięty góral nie miał pojęcia o którym Beksie turysta mówi.
Wejdźmy zatem na cmentarz (opis cmentarza jest najobszerniejszą częścią przewodnika (od str 29-211). To naprawdę maleńka nekropolia. Z jednym wejściem od strony kościoła i kaplicy. Tak obszerny opis spowodowany jest uwzględnieniem bodaj każdego nagrobka wraz z krótkim biogramem postaci tu pochowanej. Nieprzypadkowo użyłam, górnolotnego nieco,
słowa, "postaci", ale każdy pochowany tutaj faktycznie był postacią. I to przez duże P. Wymienię kilka osób. Na chybił trafił, bo naprawdę trudno mi ocenić "stopień zasłużenia" dla Zakopanego i kultury polskiej.
Tytus Chałubiński, Stanisław Marusarz, Kornel Makuszyński, Stanisław Gąsiennica-Byrcyn, Jan Długosz (ten od Komina Pokutników i Flirtu z Czarną Panią. Zdecydowanie nie chodzi o kronikarza :), Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Karol Szymanowski, Jan Krzeptowski "Sabała" czy Władysław Orkan.
To są nazwiska znane każdemu licealiście, jak Polska długa i szeroka. Spodziewalibyśmy się raczej ich grobów na Powązkach, czy Rakowicach, w Alei Zasłużonych. A oni są tu - na Pęksowym Brzyzku.
Zresztą - na końcu książki autor podaje Index nazwisk, wspomnianych w przewodniku, z wyróżnieniem, które zostały opisane dokładniej.
Jest to zdecydowanie przewodnik bardzo dokładny. Pięknie wydany, ze dokładnymi zdjęciami (Nagrobków, elementów dekoracji w kościele św,. Klemensa.) - z wyczerpującymi biogramami. I to jest ta książka, którą należy wziąć do bagażu, jadąc do Zakopanego - pomimo obaw o jej podniszczenie.
Jeżeli kiedykolwiek dostąpiłabym zaszczytu polecenia jednego przewodnika po Zakopanem - na pewno byłby to przewodnik po Pęksowym Brzzyzku, Macieja Pinkwarta.