Sześciotomowa seria pani Malpas wciąga i uzależnia. Dla wielbicielek literatury erotycznej to niemal pozycja obowiązkowa i wszystkich tych, którzy chcieli odpuścić po pierwszym tomie zatytułowanym Ten mężczyzna (nieco nudnawym i monotonnym) zachęcam do sięgnięcia po Jego kłamstwa. Tym bardziej, że wydarzenia poprzedniego tomu kończą się w kulminacyjnym momencie i nieznajomość dalszego ciągu powoduje ogromny niedosyt.
Jodi Ellen Malpas publikując swoją książkę w formie e-booka nawet nie przypuszczała, że jej bohater zdobędzie aż tyle niewieścich serc. A przecież nie ma w nim nic romantycznego. Ba! Ward nie ma nawet jednej zalety. Może poza tą, że jest bajecznie bogaty...
Despotyczny milioner, mega-przystojny, władczy, o nieokreślonym wieku, dalej uparcie kontroluje życie Avy. Pokazuje jej czym jest nieokiełznana rozkosz, ale jednocześnie nie dopuszcza możliwości, by dziewczyna była choć trochę samodzielna. Ward żąda, by projektantka była tylko do jego dyspozycji, odziera ją ze wszystkim tajemnic nie dając nic w zamian. Ciągle nie wiadomo jaką tajemnicę skrywa Rezydencja i jej tajemniczy właściciel.
Jak długo Ava będzie znosić milczenie Jessego? Czy wyzwoli się spod jego wpływu? Przeczytajcie.
Pierwszy tom zapewnił mi chwilę relaksu i pozostawił z niedosytem, który na szczęście mogłam natychmiast zaspokoić rzucając się na kolejną część. Mimo wszystko, seria pani Malpas nie zostanie w mojej pamięci na długo, chyba że kolejne tomy przyniosą wielki przełom. Jednak jest w niej coś wciągającego. Ward to postać do bólu... negatywna. Dawno nie spotkałam się z bohaterem, który by mnie tak irytował. Wulgarny, apodyktyczny, władczy, nie przejawiający żadnych pozytywnych cech. Kłamliwy dupek z manią kontroli działał na mnie jak płachta na byka i nie mogłam zrozumieć postępowania Avy. Wielokrotnie miałam ochotę rzucić książkę w kąt, a jednak czytałam dalej - niczym uzależniona maniaczka pełna nadziei na wielki finał. I co? I doczekałam się ;) Zakończenie dla mnie nie było zaskoczeniem, ale jestem przekonana, że dla wielu czytelniczek będzie. Autorka wymyśliła rozwiązanie, które zasmuci wiele fanek Jessego, do szaleństwa zakochanych w swoim bohaterze, ale być może kolejne tomy wyleczą Wasze złamane serca... Pani Malpas irytująco stopniuje napięcie, by w zakończeniu rzucić bombę. Mimo, że nie zdradza wszystkich tajemnic Warda, daje coś, co skutecznie przytrzyma uwagę czytelniczek do kolejnego tomu.
Do dziś nie potrafię zrozumieć, dlaczego książka, w której nic się nie dzieje tak bardzo skupiła moją uwagę. Być może czytając o łóżkowych ekscesach bohaterów wkręciłam się w nie niczym w wątpliwej jakości film erotyczny? Być może po cichu liczyłam na fabularny cud i przemianę Warda w słodkiego, romantycznego aniołka o pokaleczonej duszy? A może czekałam, aż Ava, którą Jesse ubiera, karmi, nosi na rękach (bądź przerzuconą przez ramię) wreszcie tupnie nogą, albo chociaż strzeli mu w twarz? Niczego takiego się nie doczekałam, ale, co zadziwiające, muszę poznać ciąg dalszy. Pani Malpas - gratuluję. Zabiła Pani mój czas podając mi porno-papkę, o której trudno zapomnieć i w dodatku narobiła mi Pani ochoty na więcej koszmarnego Warda. Naprawdę wielkie dzięki... A Was ostrzegam, czytacie na własną odpowiedzialność.
Wracając do poważnej recenzji, seria autorki spodoba się wielbicielkom literatury erotycznej i książek Greyo-podobnych. Choć niczym nie zaskakuje, jest zdecydowanie lepsza od większości książek erotycznych, które zdarzyło mi się czytać. Zaskakuje niebanalnym bohaterem, któremu daleko do mięśniaka o gołębim sercu zmieniającego się pod wpływem kobiety w miękką kluchę. I choć nie wszystkim tak wykreowana postać przypadnie do gustu - polecam.