"Kłamca" to pierwszy tom zbioru opowiadań, w których głównym bohaterem jest nordycki bóg - Loki. Jest to również debiut jego autora - Jakuba Ćwieka. Loki jest bogiem kłamstwa i posiada wiele nadnaturalnych umiejętności, których można by mu z pewnością pozazdrościć. Pewne niecodzienne okoliczności sprawiły, iż zdecydował się on na współpracę z aniołami, co przysparza mu wielu przygód i niebezpieczeństw.
Jakub Ćwiek w swoich opowiadaniach postanowił połączyć motywy biblijne, ze starożytnej mitologii, wierzeń egipskich i, doprawdy, chyba wszystkich istniejących wierzeń na świecie, co dało mieszankę wybuchową. Nie jest to jednak eksplozja niekontrolowana i toksyczna. Wręcz przeciwnie, emocje jakie serwują nam przygody Lokiego są niezapomniane i nie dają nam się oderwać od lektury chociażby na minutę.
Charakter Lokiego, jego historię i przyczyny współpracy ze skrzydlatymi poznajemy etapowo. Właściwie każde opowiadanie wnosi nową wiedzę na temat bohatera. Jest on tajemniczy i bardzo charakterystyczny. Jego brutalność, bezwzględność i przebiegłość może wzbudzić w czytelniku zarówno sympatię jak i skrajną niechęć. Z czasem dowiadujemy się jednak, że Loki nie jest w zupełności taki, jak nam się na początku wydawało.
Każde z opowiadań jest niezwykle oryginalne i różnorodne. Niektóre mają miejsce w XXI wieku, kiedy inne umiejscowione są w bardzo odległej przeszłości. Znajdujemy w nich mnóstwo odniesień do przeróżnych mitologii, co wskazuje na niezwykłą wiedzę autora, a oprócz tego poszerza horyzonty czytelnika. Jedno z nich zapadło mi szczególnie w pamięć (jak się później zresztą dowiedziałam, było ono dwukrotnie nominowane do nagrody im. Janusza A. Zajdla). "Cicha Noc" jest tekstem, który oprócz ponownego ukazania cech Lokiego stara się przekazać pewne wartości i mądrości życiowe. Niekoniecznie więc zlecenia, które ma wykonać Loki mają na celu podniesienie adrenaliny w krwi. Często zawierają one drugie dno i ważną lekcję życiową, którą stara się nam przekazać Ćwiek.
Czy książka posiada więc wady? Oczywiście. Chyba nie ma takiej, która by takich nie zawierała. Loki jest często podły, bezwzględny, a czasami wręcz chamski. Zawsze dąży do swojego celu bezkompromisowo, co często prowadzi do uśmiercania nawet przypadkowych postaci. Nie jest to dystyngowany i kulturalny płatny zabójca, co niektórym może nie odpowiadać. Również poczucie humoru, jakim operuje Jakub Ćwiek jest specyficzne i może budzić kontrowersje. Czytając "Kłamcę", na myśl przychodziły mi opowiadania Andrzeja Pilipiuka, w których głównym bohaterem był Jakub Wędrowycz. Jego, nierzadko, absurdalne zachowania sprawiły, że darzę bimbrownika dużą sympatią, jednak u osób, którym ironiczne, czasami obrzydliwe poczucie humoru jest obce, mógł budzić zniechęcenie. Jeśli więc ktoś jest wiernym fanem Pilipiuka, a Wędrowycz nie budzi u niego obrzydzenia czy też nie odstrasza go, nie powinien bać się "Kłamcy".
Podsumowując, pierwszy tom opowiadań o nordyckim bogu kłamstwa to z pewnością pozycja dla tych, którzy poszukują mocnych wrażeń i nowych, bardzo ciekawych i niecodziennych pomysłów na zwarcie w opowiadaniu bóstw z wierzeń istniejących na całym świecie. Ja z pewnością sięgnę po drugi tom i mam nadzieję, że okaże się równie dobry jak pierwszy.